Mam znajomego, który jest dość radykalnym katolikiem. Od jakiegoś czasu szykuje mały seansik z udziałem owego pana. Oto pytanie: Czy ten film bardzo jedzie po Kościele? Chcę wiedzieć, bo wole uniknąć ewentualnej bulwersacji szanownego kolegi.
Trochę późno ale może moja odpowiedź komuś pomoże. Ja siebie uważam za tradsa a film bardzo mi się podobał. W niektórych momentach zamiast denerwowac sie na twórców za ich niewiedzę po prostu usmiechalam się sama do siebie. O ile kolega nie będzie nastawiony negatywnie do myślę że nie będzie żadnego problemu :)