Film praktycznie zrobiony z jumpscare'ów. Zupełnie nie istnieje w nim coś takiego jak klimat, oprócz oklepanych momentów jump-scenek, robionych według starego schematu łubudubu-cisza i napięcie-BUM! Fabuła jest tak uboga, że można streścić ją w 3 zdaniach. Podejście do demonów, religii itd. przedstawione bardzo infantylnie. Zresztą sam demon wygląda jak z kina taniej produkcji klasy B. "Narodziny zła" zaspokoją gusta tych, którzy lubią być straszeni za pomocą najprostszych metod, ale ci bardziej wymagający z pewnością będą zawiedzeni.