Jak w poprzednim filmie z Annabelle raczej śmiałem się z kiczowatości "straszaków" i przysypiałem z nudów tak ta część zaskoczyła mnie i to bardzo! Spodziewałem się kolejnej klapy ale myliłem się pod każdym względem. Ta część ma wszystko, czego brakowało w poprzednim filmie. Klimat, dobrą muzykę budującą napięcie i co najważniejsze, sceny które kilkukrotnie sprawiły, że moje serce zaczęło bić szybciej w przeciągu sekundy. Jak dla mnie horror roku i jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat. Byłem mile zaskoczony. Strasznie podobało mi się nawiązanie do prawdziwej lalki Annabelle pod koniec filmu. Taki miły smaczek dla ludzi siedzących w temacie spraw państwa Warren'ów.