Moim zdaniem tak. Jeśli aktor wypełnia sobą każdą scenę i każda sekwencja jest zagrana u niego na 100%. Rola Gere'a była spokojna, cały kryzys krył w sobie. Najtrudniej jest zagrać właśnie normalne sceny, zwyczajne dialogi, skrajne emocje najłatwiej jest zobrazować.

Mnie nie powalił..może dlatego,że nie przepadam za nim. Wyrachowany, zimny świat, pełen obłudy, kłamstwa i hipokryzji. To nasz świat i pewnie dlatego jakoś mnie nie przekonuje. Oczywiście, w swoim gatunku należy docenić ten film , bo na pewno jest dobry ale to tyle..i wystarczy. Nie niesie w sobie nic o co chciałoby się powalczyć.. i właściwie wątek lwicy chroniącej swe dziecię(Sarandon i córka) , który ma dodać do tego filmu jakiś pierwiastek wyższy- mnie nie przekonał. Był takim akcentem i był potrzebny,żeby nie wiało sensacyjną nudą ..i tyle.