Cholera, mam po prostu identyczne odczucia po obejrzeniu tego filmu. Wg mnie aktorstwo również bardzo drewniane, muzyka nijaka a akcje w Grenadzie wyglądają jak te cinematic trailer którymi raczy nas Ubisoft prawie co roku na E3. Jak dotąd to najnudniejsze 2h w tym roku...

i te robienie z Fassbendera jakiegoś arcyaktora, kiedy to naprawdę średni grajek, który po prostu ma coś w sobie i podoba się na ekranie. Jest kilku aktorów, którzy dzięki aparycji w stylu 'możliwe że psychopata' sprawdzają się w specyficznych rolach i Fassbender to właśnie taki aktor.

Pasował do roli w Prometeuszu, pasuje do roli Magneto i tyle. Poza tym zawsze ta sama toporna mina.

"Jest kilku aktorów, którzy dzięki aparycji w stylu 'możliwe że psychopata' sprawdzają się w specyficznych rolach i Fassbender to właśnie taki aktor."

Haha, you made my day po prostu, dzięki :D

film jest chujowy ale ty chyba nie ogladales zadnego filmu z fassbenderem poza wymienionymi.

wybitnym specjalistą od Fassbendera nie jestem, ale Głód, 300, Bękarty Wojny, Wstyd, X-men pierwsza klasa, Niebezpieczna metoda, Prometeusz, Adwokat, Zniewolony, Frank, X-men przeszłość która nadejdzie, Steve Jobs, Makbet, X-men apocalypse, i Assassin's Creed już pozwoliły mi na wyrobienie sobie jako takiego zdania na temat jego umiejętności aktorskich.

Nie twierdzę że jest jakiś mega zły, czy w ogóle że jest złym aktorem. Twierdzę tylko, że ostatnio przypina mu się łatkę jakiegoś wybitnego aktora, którym nie jest.

moze masz racje. wybitny nie jest - przejrzalem jego filmografie i w sumie faktycznie - wszystkie jego role sa w miare podobne, brakuje czegos w kompletnie innym stylu. ale srednim grajkiem to on nie jest, mysle, ze wystarczajaco duzo pokazal w shame i hunger(mimo ze filmy chujowe). no i nie ma nawet 40, chociaz jego kariera chyba zmierza w zla strone.

może inaczej...

Ma potencjał, nie jest zły ale może po prostu nie trafił na rolę w której mógłby się wykazać.

Moją wypowiedzią chciałem tylko zaznaczyć, że na ten moment 'hype' związany z jego nazwiskiem jest odrobinę na wyrost.

McAvoy wybiera dużo ciekawsze role i póki co lepiej się w nich sprawdza. Może to moje subiektywne odczucie ale Fassbender robi wrażenie nieco sztywnego.

no teraz to role wybierac moze sobie sam. a z tego co widze, to wybiera kasowe produkcje z plaskimi postaciami. z jednej strony to szanuje, bo chlopak sie ustawia finansowo, z drugiej strony da sie przeciez polaczyc wystepy w szmirach z, powiedzmy, jedna dobra, mocna rola rocznie.

Ten film jest słaby i nic więcej. Oby twórcy pogrzebali ten temat pod stertą wstydu i nigdy nie wrócili do uniwersum Assassina z takim podejściem.
To nie ma najmniejszego startu do Altair bądź Ezio. Aż szkoda pomyśleć, że jak ktoś zobaczy tytuł tego filmu to pomyśli o prawdziwych Assassinach, a obejrzy na ekranie największy kicz jaki mógł obejrzeć..

Nie zapominajmy, że ktoś kiedyś nakręcił Dragon Ball: Ewolucja. :D

I na szczęście po tym "czymś" nie pojawiło się nic równie głupiego (przed tą produkcją była jeszcze azjatycka czy jakaś tam wersja Dragon Balla też mega porażka film miał chyba bardzo bardzo mały budżet). Manga i anime to manga i anime. Tego nie da się przenieść na ekran z żywymi aktorami.. no chyba żeby w grę wchodziły grube $$$$$. To może coś by im się udało zrobić - chociażby średniego.

Trzeba dodać, że to są zazwyczaj zbyt rozbudowane światy i historie, żeby je opowiedzieć w 90 minut.

Koledzy, DBZ na prawdę wspaniale można przestawić w postaci filmu ;) Muszą się tylko z to wziąć prawdziwi fani a nie frajernia z bollywoodu ja,k w wypadku ewolucji. Zobaczcie, POLECAM!:
https://www.youtube.com/watch?v=HM20wwzl4Ds
MIAZGA! :)
Nie mogę w tej chwili znaleźć nagrania o Saiyanach (Vegeta i Nappa lądujący na Ziemii, Yamsha itp) bo było to wykonane jeszcze lepiej ;)

Tu wcześniejsza część, trzeba byłoby pogrzebać za poprzednimi ;)
https://www.youtube.com/watch?v=0nO6u-tnWnY

Przecież ta gra nie nadaje się na ekranizację, bo cała przyjemnosc jest wtedy, gdy gramy w przeszłości odtworzonej przez maszynę.
Trudno to przenieść na ekran.

Dałoby się. Wystarczyłoby sie skupić na przeszłych czasach i całkowicie pominąć Animusa i czasy współczesne. Przedstawić np historie Ezio itd. Skoro ten film nie miał być adaptacją gry, to mogli zrobić cokolwiek co nawiązywałoby do tego tematu :) Ja osobiście wolałbym film który jedynie co ma wspólnego z grą, to nazwa i assassini, ale ani słowa nie ma o animusie :)

Ja osobiście uwielbiam dualizm gry. Jeżeli chodzi o serię gier, to w częściach, w których balans miedzy poznawaniem historii był nierówno rozłożony uznawałem jako słabsze.

Uwielbiam momenty, w którym czas jest traktowany bardzo swobodnie, gdzie teraźniejszość wpływa na rzeczy historyczne, a które się już wydarzyły i odwrotnie. Ta zabawa czasem jest esencją, która powoduje dreszcze - która oddaje to o co chodzi w grze.

O Pradawnych, którzy stworzyli świat i ludzi na swoje podobieństwo, gdzie jedna strona walczyła o wolną wolę, a druga o wprowadzenie porządków opartych na jednomyślności i szukają linii czasu, w których ich działo się nie zapada.

Tu jeszcze nie było nic o Pradawnych, ale to już nie na mózg większości ludzi. Pewnie również tyczy się ten brak zrozumienia u niektórych osób grających w tę grę.

Nolan dałby radę :D

Odp brzmi nigdy nie zrobią filmu który zostanie zaakceptowany przez grono "GRACZY". Ja uważam że film był bardzo miły i było pokazane coś innego. Najlepiej niech zrobią film o EZIO bo każdy chce a potem będzie gadane " O nieee to nie ten sam Ezioooo shittt gniooot ". Trzeba byś otwartym na coś innego . Najgorsze gnioty to właśnie wychodzą kiedy ktoś chce całkowicie odwzorować wszystko co jest zawarte w grze. Tak poza tym historia Asasynów nie zaczyna się na Altairze i nie kończy na Ezio no błagam była cała masa historii jeszcze więcej asasynów i pewnie jeszcze więcej oddziałów Abstergo end of story dziękuję dobranoc.

dokładnie wg mnie film spox a te oceny troche porażka

Do mnie też nie przemówił, czułem ogromne podniecenie gdy pierwszy raz grałem w AC 2 i mogliśmy przy przepięknej muzyce zobaczyć tytuł gry z jednej z wież kościelnych w Florencji patrząc na panoramę miasta - to było coś pięknego i byłem pod ogromnym wrażeniem. Film zrobiony jest trochę na siłę brakuje tu tego czegoś, myślę, że jak na 2h filmu to stanowczo za mało żeby wprowadzić widza w cały ten bałagan włącznie z Animusem, gdyby cała akcja rozgrywała się w 1 uniwersum byłoby może nieco lepiej... zawiodłem się.

dokładnie to samo wrażenie - gra się sprzedaje? zróbmy film. Ty, ty i ty - coś tam napiszcie a ty tu pochodzisz.

i 100 baniek na czysto wpadlo...

Jakie to trafne podsumowanie <3
(tylko zamiast "pochodzisz" dałabym "postoisz na gzymsach")

zgadzam się w 100%, trochę się broniłam przed obejrzeniem tego filmu i kurczę.. słabo jest

Próbowałem dwa razy obejrzeć ten film i zgadzam się z opinią Zdziechu24 w 100% , straszne nudy.
Dałem 4/10 za stron techniczną .

Gra wybitna. Film nudny jak flaki z olejem.

Po ciężkich bojach (bo około 4 dniach) film ukończyłem.
1 - Na pewno osoby które znają serię gier o Assassins Creed (zaliczam się do nich) zauważą pewne odniesienia do niej (Skok wiary, "Parkour", Walka Asasyni vs Templariusze, Poszukiwania Jabłka, naprzemienna zmiana lokacji [raz cofamy się do 15 wieku, by za chwilę powrócić do 21 i tak w kółko], itd.). Co na plus: podobała mi się wizja Animusa - ruchy w zsynchronizowanym świecie były uwidocznione w realnym, "Smaczki" z gry .... TU się kończą plusy - dodatkowo ten punkt jest pisany przeze mnie jako osoba która zna grę, wie o co chodzi.
2 - Tutaj komentarz jako osoba która by nie znała gry - oczywiście mamy wytłumaczone po krótce co to jest Animus, czym się zajmuje organizacja, jaki jest cel. Czy osobom które nigdy nie miały styczności z grą/książką film może się podobać? - wg. mnie nie. Za duże Green Screena!!!! - film dosłownie pływa w komputerowych animacjach i wygląda po prostu brzydko, Czemu każda lokacja była tak przysłonięta pyłem? Chaos w scenariuszu i trochę - a przez to totalnie nieudana - słaba fabuła - zerżnięta z gry która potrzebowała paru części z dodatkami by to logicznie wytłumaczyć, a tutaj dostajemy raptem 1.40h.

Moja ogólna ocena to 7, ale są dwie sprawy które nie dają mi spokoju. Mianowicie:
1. Po pierwsze po co ten pył ?Chodź moim zdaniem to dym (podobne troche do mgły), który wygląda jak by się całe miasto paliło. Ten zabieg był tylko uzasadniony w 3 scenach czyli w scenie egzekucji, i w dwóch scenach związanych z rzuceniem petard. Domyślam się, że ten zabieg miał na celu wprowadzenie aury tajemniczości lub odcięcia od teraźniejszego świata. Tylko problem polega na tym, iż nic nie widać poza tym dymem, nie można podziwiać miasta (co w grach często robiłam). Film dużo na tym stracił.
2. Drugą sprawą jest to, że sceny zabójstw są słabo zrealizowane, mało czytelne i mało widowiskowe. W grze wygląda to o wiele lepiej, tym bardziej że mieli możliwości finansowe. Moim zdaniem powinni lepiej wykorzystać slow motion, bo daje to fajny efekt i nie musimy się zastanawiać co się przed chwilą stało, albo jak on to zrobił.
Na koniec chciałabym dodać, że fabuła była w porządku, film trzymał w napięciu i nie nudził. Moim zdaniem to dobrze, że twórcy nie tłumaczyli wszystkich szczegółów, dlatego iż dla fana serii film byłby po prostu nudny (a to do nich był skierowany film).

Nie grałem w "asasyna", ale sądząc po jego popularności spodziewałem się lepszego filmu. Jeśli ja jestem zawiedziony, to jak muszą czuć się fani jego przygód?

Zgadza się film słaby....

W zupełności się zgadzam, scenariusz to horror. Tak idiotycznych dialogów, tekstów dawno nie miałam okazji słyszeć. W sumie może lepiej gdyby to był film niemy :) A tak ogólnie to nie pamiętam kiedy oglądałam tak zły film. Dwie godziny wyjęte z życiorysu. Wydaje mi się, że chyba tylko gracze mieli go zrozumieć, bo ja nie zrozumiałam prawie nic. Cała historia jest z mojego punktu widzenia po prostu głupia (nie chce obrażać gry ani graczy), może w grze to się trzyma kupy, nie wiem. Dziwię się osobom, które dały temu filmowi 7-8 gwiazdek... Macie odporność na szmirę:)

Jak dla mnie to jedna wielka bujda na resorach i do tego mocno przekombinowana… niestety, bo inne podobne filmy jakoś lepiej wypadają, a tu jest karykatura jest, niestety.
Sam film już kiedyś widziałem, wtedy też niezbyt mi się podobał, ocena zostaje bez zmian, sam nie wiem po co oglądałem kolejny raz? Ach, no tak! Leciał akurat w telewizorni i nie było nic lepszego, więc się pogapiłem na to co było.
I tyle, tylko tyle.