Owszem, może się wydawać niedorzeczne, że kopia Falbali zniknęła szybciej niż kopie Asteriksa i Obeliksa. Najprawdopodobniej jednak chodziło o to, że to magiczny napój stracił działanie, bez względu na to kiedy się go wypiło. Wywar dający nadludzką siłę nie traci mocy, jeśli się go nie spożyje. Najwidoczniej dodanie mleka... dwugłowego jednorożca (Claude Zidi i Gérard Lauzier musieli mieć mocno w czubie;P), zmieniło jego właściwości bardziej kompleksowo.

Cały film, jako komiksowa komedia fantasy, podpiera się pewnymi naciągnięciami, więc uwypuklanie kwiatków typu "Asteriks zniknął z kieliszkiem, mimo że nie został z nim stworzony" i że "Cezar historycznie nie był cezarem", jest troszkę na wyrost. Równie dobrze można by się przyczepić m.in. zachowań zwierząt na arenie, całej bajkowej fizyce + bicie bez widocznych obrażeń (mimo że w komiksie były one bezapelacyjnie podkreślane), strukturze brody Dłogowieczniksa, tracącemu kolor w szczycie filmu, magicznemu napojowi itd.

Jako ciekawostkę warto dodać, że film "Asterix i Obelix kontra Cezar" nie jest bezpośrednią ekranizacją żadnego z pojedynczych zeszytów komiksu, tylko autorską adaptacją wątków z kilku z nich jednocześnie (Przygody Galla Asteriksa, Asteriks i Goci, Asteriks gladiator, Asteriks legionista, Wróżbita).