"Mając na celu swój własny interes, człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście."

Wolnego rynku nie ma w i - w zasadzie - nigdy nie było. Owszem, w historii ludzkości wystąpił taki moment, że hasła wolnego rynku zaczęły być pożyteczne. Szczególnie dla tych, którzy ten wolny rynek mieli w kieszeniach, np. dla gangsterów i "wielkich" rodzin bankowców. Bez nazwisk.
Zgoda - z miłości piekarz nie piecze, ale - dodam - z miłości to nawet niewiele dzieci się rodzi. Pasożytów trzeba demaskować, ale najpierw należy ich celnie zidentyfikować. Wg mnie większym pasożytem był np. Kulczyk niż nurek, zbierający złom i butelki. Wielkie fortuny nie powstają - a każdym razie nie utrzymują się - z wolnej konkurencji, to raczej pomniejsi gracze, zwani klasą średnią, są zmuszeni tyrać, by dostąpić zaszczytu bycia w klasie wyższej, co czynią - uwierz mi - poprzez stosowanie wolnej amerykanki a nie wolnej konkurencji. A my, maluczcy? My mamy w to wierzyć i pożądać przedmiotów.

Rozumiem, że zwrot "uwierz mi" to tylko taka retoryka. Ani Ci nie uwierzę ani się z Tobą nie zgodzę. Kulczyk to paser pośredniczący w sprzedaży państwowego majątku za grubą prowizję i z wolnym rynkiem nie ma nic wspólnego. Banksterzy podobnie. A Amerykę zbudował wolny rynek i konkurencja. I cnota egoizmu.

Jeśli nawet, to się dawno temu skończyło...

Wystarcza samo dążenie do ideału