McAvoy i Theron w jednym filmie :) Bardzo jestem ciekawa co z tego wyjdzie
Moze zobaczyla go wczoraj po wystawieniu komentarza i wystawila ocene, a Ty pozniej zobaczyles komentarz ? :)
Też chciałam odpisać w pierwszej chwili ale potem stwierdziłam, że troll i pomyślałam, że szkoda zaśmiecać temat :D ale dokładnie tak było Kamilo ^^ może nie wczoraj, ale niech będzie :P W każdym razie wyszło im całkiem nieźle :)
Oboje doskonale jak dla mnie. McAvoy bardziej wykazał się aktorsko, ale może to przez rolę, w którą świetnie się wcielił. Theron to typ kobiety, która seksowniej wygląda w ubraniu :)
Scenariusz taki sobie, ale sceny walk i strzelanin epickie. Slow motion i mastershot pierwsza klasa.
Tak sobie próbowałam przypomnieć sceny, o których piszesz, ale najwidoczniej film już bardzo wyblakł w mojej pamięci. O czymś też to świadczy, dlatego 6 to maks moim zdaniem. Ale nie można powiedzieć, fajnie się oglądało.
Też dałem 6, ale to tylko cyfra. Czasem oznacza średniaka, czasem coś godniejszego. Tutaj pełna zgoda, typowa luźna akcja, która szybko ulatuje z pamięci.
Co mi się najbardziej podobało to to, że w końcu niektóre produkcje zza oceanu zaczynają dziać się ''na naszym podwórku", tzn w Europie. Bardzo lubię amerykańskie filmy, naprawdę, ale my cały czas mamy podstawiane pod oczy ich święta dziękczynienia, historię kraju, zwyczaje itd. Niech też się czegoś nauczą o Europie :) Działo się tu trochę i ciekawych filmów z takim tłem można by nakręcić mnóstwo.
Ciekawy punkt widzenia. Ale sporo jest filmów o I i II Wojnie Światowej w Europie oraz o powojennych Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Hiszpanii i innych krajach.
Hollywood to jednak US, nic tego nie zmieni. To wylęgarnia najlepszych i również najgorszych filmów świata. Tworzą na tamten rynek, albo na świat, ale ich oczami. Czasem ktoś spróbuje spojrzeć szerzej i wychodzą takie perełki jak: Ojciec chrzestny (1972) czy Lista Schindlera (1993) - gdzie reżyser jest z USA, a historia toczy się w Europie.