ale ten tu film o Oświęcimiu-to jakaś..groteska!Co za elegancja..odprowadzania w objęcia
śmierci! Bez pośpiechu;ryku esesmanów"Alles raus!";bez bicia;wycia rozdzielanych dzieci z
rodzicami;bez ujadania psów esesmanów!Co to ma być?Wycieczka do Ciechocinka?W
komorach gazowych upychano tyle ludzi,że się ledwo drzwi domykały! Po zagazowaniu-gdzie
słychać było WYCIE umierających-ciała leżały na stosie;Sonnderkomando wynosiło
trupy;komorę trzeba było spłukiwać szlauchem z nieczystości;gdy umierającym puszczały
zwieracze..A tu?Elegancja;zero strachu na rampie;bez wrzasków i bicia SS-manów;w komorze-
"luzy".. Co to ma być?"Stoic" bardzo mi się podobał;ale ten tu film-to..wyobrażenie o Auschwitz
chłopca..z piaskownicy;niemal tak pobieżne,jak pojęcie tej młodzieży o Auschwitz;z wyjątkiem
jednego jedynego długowłosego chłopaka..Takie filmy robią więcej złego,niż dobrego..I nadal
idealnym niemal-bo TEGO idealnie pokazać się nie da!-ale najlepszym filmem z tematyki
obozowej pozostaje "Ostatni etap" Jakubowskiej;no;może jeszcze "Pasażerka"..
A to tutaj?To..mydło;nie film!