Gatsby na podobnym poziomie, czyli na 7 :D wiec ta 3 to chyba przez pierwszą polowe filmu dana :D

Wszystkie filmy Luhrmana są takie więc jeśli "Australia" ci się nie spodobała, inne również nie przypadną ci do gustu. Luhrmana albo się kocha albo się go nienawidzi ;)

Więc wygląda na to, że ja będę w tej drugiej grupie. "Romeo i Julia" dostał ode mnie słabiuteńkie 5, "Australia" teraz 3, "Moulin Rouge" nie oceniłem bo po prostu mam tak, że nienawidzę musicali (odrzuca mnie od filmów tego gatunku bez względu na to, jak obiektywnie dobry by był) więc nie chciałem dawać, zapewne niezasłużonego, 1. O "Roztańczonym buntowniku" nigdy dotąd nawet nie słyszałem więc zostaje "Gatsby", który na podstawie zwiastunów uznałem za film cukierkowo - dziwaczny ale jednak byłem go ciekawy. Po obejrzeniu "Australii" ciekawi mnie już tylko jak Gatsby'ego zagrał tam Di Caprio.

Romeo i Julia oraz Moulin Rouge to filmy praktycznie nie nadające się do oglądania dla normalnego widza, zwłaszcza ten drugi. Australia jest bez wyrazu, można od biedy przespać. Ale Wielki Gatsby - to zupełnie inna historia. Urywki i zwiastuny można sobie darować.

Zasiadłem do filmu z najgorszym nastawieniem, przez większość nie miałem zamiaru dać więcej niż 3 gwiazdki. Ale ostatecznie mnie pokonał. Zaczyna się niezbyt obiecująco, kiczem rodem z tandetnego Moulin Rouge, ale gdzieś pośrodku, jakby nieoczekiwanie, przechodzi w niesamowicie głębokie studium męskiej psychiki. No, i gra DiCaprio, obłąkańczo dobra. Chyba najlepsza w karierze.

Film najlepiej oglądać, jakby się czytało książkę.

Nie prawda--Moulin Rouge to arcydzielo, Australia rozdymka ( niby wielka ale pusta w srodku)

Sądze żę ten film był poprostu nie na twoją wrażliwość. Ja odkrywam melodramaty po wielu latach karmienia się filmami akcji:-) więc powiem En film jest boski

dla mnie film jest wspaniały !

Aha. I tyle.

No i spoko.

popieram