Zdecydowana większość filmów Polańskiego w ostatnich 25 lat jest doskonała pod względem warsztatowym (Autor Widmo, Dziewiąte Wrota, Frantic, Gorzkie gody, Śmierć i dziewczyna), dobrze zagrana, z interesującym scenariuszem. Problem jest jednak taki, że brakuje im oryginalności mistrza, tego przebłysku geniuszu twórcy, który decyduje o tym, że mamy do czynienia z arcydziełem. Jest to tylko i aż bardzo dobre kino.