Jest właśnie po seansie. Te napisy były raczej dodane tylko po to żeby film miał jakieś pozytywne i fajne zakończenie, bardzo w to wątpię żeby film był oparty na faktach

Oczywiście, że to była ściema, ale nie znoszę takich kwiatków na koniec, aż się człowiek zastanawia czy twórcy mają mnie za tak naiwnego głupka. Jakby napisali, ze żyli długo i szczęśliwie, to tez by było pozytywnie, a ja przynajmniej nie miałbym do czego się przyczepić.

a za kogo ty siebie masz jeżeli rozważasz prawdziwość historii w którą jednocześnie nie możesz uwierzyć. ile razy w komediach na koniec pokazują bohaterów i mówią jak skończyli po akcji filmu. strasznie to naiwne przez coś takiego sądzić ze to sugestia oparcia na faktach :)

Rację niby masz, ale sposób jej przedstawiania... serio nie dało się tego inaczej wpisać?

Wiele razy trafiałem filmy, które nawet na wstępie sugerowały, że film jest oparty/inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, żeby nie napisać faktami, a potem okazywało się, że jego autorzy sami przyznawali w wywiadach o tym, iż taki napis był częścią zachęcającą widza do dalszej eksploracji tej historii, a zapytani o to gdzie i kiedy takie wydarzenia miały miejsce odpowiadali - a udowodnicie, że nie mogły mieć miejsca?