PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=676364}

Babadook

The Babadook
6,0 65 007
ocen
6,0 10 1 65007
7,3 29
ocen krytyków
Babadook
powrót do forum filmu Babadook

Kto nastawiał się na horror, ten się rozczaruje. Tu są elementy horroru, ale służące opowiedzeniu czegoś znacznie bardziej istotnego.
Niską ocenę dla "Babadook" tłumaczę niezrozumieniem czym ten film faktycznie jest, ale to pułapka zastawiona na nas przez marketingowców. Na horror pójdzie wiele osób, na ciężki dramat o depresji, w dodatku używający skomplikowanych metafor i języka snu? Odpowiedzcie sobie sami

ocenił(a) film na 7
lllm

Dokładnie a że Depresja to też problemy ze snem więc mamy
Już po 24 godzinach bez snu pojawiają się takie objawy jak utrata wydajności układu immunologicznego, spowolnienie czasu reakcji na bodźce zewnętrzne – spowodowane spadkiem produkcji glukozy i w konsekwencji dostarczaniem mniejszej ilości energii, a nawet zmniejszenie o około 40% zdolności zapamiętywania. Po nieprzespanych 48 godzinach widziany obraz jest rozmazany, występują nudności i pojawia się uczucie w symptomach przypominające migrenę tj. nadwrażliwość na światło oraz dźwięki. W przypadku braku snu powyżej 72 godzin pojawiają się wspomniane w tytule halucynacje. Po tak długim czasie bez odpoczynku może pojawić się nawet chwilowa utrata świadomości – mikrosen, a nawet depersonalizacja i utrata rzeczywistości

ocenił(a) film na 7
batonik_3

I teraz film układa się w sensowną całość, Kobieta miała depresję i spała coraz mniej
Depersonalizacja – zaburzenie psychiczne towarzyszące często derealizacji objawiające się odczuwaniem zmian we własnym sposobie myślenia czy poczuciu zmian własnej tożsamości.

ocenił(a) film na 7
batonik_3

Depersonalizacja – zaburzenie psychiczne towarzyszące często derealizacji objawiające się odczuwaniem zmian we własnym sposobie myślenia czy poczuciu zmian własnej tożsamości.

ocenił(a) film na 7
batonik_3

Derealizacja – zaburzenie psychiczne określające różnego rodzaju odczuwanie zmian otaczającego świata. Osoba dotknięta derealizacją ma poczucie jakby otaczający ją świat był w jakiś sposób zmieniony, nierealny, oddalony. Główną przyczyną pojawienia się tego zaburzenia jest lęk, jednak może do niej również doprowadzić zmęczenie.

ocenił(a) film na 7
batonik_3

Sorry że aż tyle i niech mi ktoś jeszcze powie że Babadook istniał i był potworkiem. Depresja to o wiele gorsza sprawa niż jakiś Duszek czy potworek a film bardzo dobry

batonik_3

Doświadczyłem uczucia nierealności kilka razy. Zawsze pod wpływem silnego lęku i stresu. Czułem się jakbym był na wpół pijany. Bardzo nieprzyjemne uczucie. Towarzyszy mu często paranoja, paranoiczne, obsesyjne myśli i zmącony obraz postrzegania rzeczywistości. Ludzie wydają się być źli i wrogo do nas nastawieni. Emocje odczuwane są skrajnie intensywnie. Gdy ktoś się do nas uśmiecha, odbieramy to jako akt szyderstwa z nas. Bardzo ciężki stan psychiczny.

ocenił(a) film na 7
forek23

Masz rację też mi się zdarzyło po śmierci brata w wypadku czy po rozstaniu z partnerką.... na szczęście to nie trwało długo kilka tygodni ale można dostać świra,,, skrajne emocje negatywne czyli tak zwana trauma powodują zaburzenia funkcjonowania

ocenił(a) film na 7
batonik_3

Duchy czy jakieś bajki przy takich sprawach to bajki dla grzecznych dzieci :) Duszki kacperki

batonik_3

Duchów to ja się akurat nie boję. Co mogą mi zrobić? Zabić mnie? Ludzie mnie przerażają. Wolałbym spędzić noc na cmentarzu niż w parku. Zresztą nocą na cmentarzu jest tak spokojnie jak chyba tylko w pustym kościele. Czuć taki dziwny klimat, którego nie sposób opisać w żaden sposób. Kilka razy przechodziłem nocą po powrocie z pracy tuż obok cmentarza i zawsze czułem jakąś taką wewnętrzną potrzebę, aby wejść na cmentarz. Taki niesamowity spokój bił od tego miejsca nocą.

ocenił(a) film na 7
forek23

Ja akurat pracuje z niepołnosprawnymi umysłowo :) mnie nie przerażają ale wiem że to co oni czasem czują to jest prawdziwy koszmar,,,, a duchy to bajki jak Fredy Kruger czy inne wymysły kto by się tego bał :)

ocenił(a) film na 7
batonik_3

Duchy to nie są bajki, nawet wiele opowieści o nich jest.

batonik_3

Duchy to żadne bajki. Miliony ludzi doswiadczyli niezwykłego i nie były to złudzenia ani halucynacje, urojenia, zwidy, DMT czy LSD, niedotlenienie mózgu ani wymysły. Polecam dokumenty Doświadczyć niezwykłego, Wyjaśnić niewyjaśnione, Niewyjaśnione, Wierzyć nie wierzyć, Duchy, Bliskie spotkania, Zagadki Ziemi, NASA archiwum tajemnic, Spotkania z duchami i wiele innych. Nie ma przypadków. Duchy, dusza, reinkarnacja są. Nie ma czegoś z niczego. Ale ludzie dalej bladza we mgle i wierzą w bzdurę że to bajki. Nie urojenia, halucynacje, zwidy, wymysły, siła sugestii ani placebo Nie ma przypadków. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem. Nawet zło. Fizyka kwantowa likwiduje przypadek. Proroctwa o przypadkowosci nic nie znaczą bo są warte tyle co nic. Jasnowidzenie i mediumizm jest prawdą. James Van Praagh kontaktuje się z duchami. Żadne manipulacje, kłamstwa, urojenia, schizofrenia, show, na pokaz, zimny lub gorący odczyt, techniki manipulacji, siła sugestii lub autosugestii ani efekt placebo. Nie, to nie są wyjaśnienia. Śmierć jest początkiem wszystkiego. Stan z przed narodzin niczego nie dowodzi ;) Energia nigdy nie ginie i dotyczy to także energii świadomości, której mózg nie jest twórcą tylko nośnikiem informacji.;) Nawet losowanie totolotka nie jest przypadkowe tylko skomplikowane procesowo. Komputer kwantowy i tak dalej. Pozdrawiam :) Niestety tak nie jest :) dlatego że życie zaczyna się po śmierci. Są ludzie, którzy potrafią rozmawiać ze zmarłymi. Derek Oglivie lub James Van Praagh i nie są to schizofrenie, urojenia, techniki manipulacji, efekt placebo, siła sugestii czy autosugestii. Eksperyment Randiego niczego nie udowodnił.:) pozdrawiam. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem. Nie urojonym przypadkiem. Ewolucja nie jest przypadkowa tylko zaprogramowana tak samo jak dobór naturalny. Umysł jest niezależny od mózgu i ciała bo mózg jest tylko nośnikiem informacji. Podobnie jak muzyk rockowy, który podczas śmierci klinicznej opuścił ciało, podlecial na hol i zobaczył żarówkę osram. Lekarze go reanimowali i wrócił do ciała ale wszystko go wtedy bolało opowiedział ale go zignorowali, potwierdzili tylko, że faktycznie są na holu żarówki tej firmy, stwierdził sam w sobie, że to nie doświadczenia dla ludzi tylko, którzy byli wierzący czy religijni ale bezwzględnie wszyscy i to, że nie wszyscy coś pamietaja przy utracie świadomości zupełnie nic właśnie o niczym nie świadczy. To nie kwestia "zbiegow okoliczności". Przypadki nie istnieją. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem, nawet zło. Mechanika kwantowa nie działa przypadkowo w rzeczywistości tylko jest skomplikowana procesowo. Niepojęte rzeczy określamy "przypadkiem" lub "ślepym przypadkiem". I z tych co uważają to za "bajki" , owszem trzeba się śmiać bo to zdrowe i moralnie uczciwe. Mediumizm, jasnowidzenie są prawdą, zawodowo się ludzie tym zajmują, żadne hochsztaplerstwo. Pan James Randi może im buty czyścić. James Van Praagh, Theresa Caputo, Derek Oglive wszyscy są uczciwymi medium. Żadne urojone średniowiecze, zabobony, wymysły, bzdury, techniki manipulacji, efekt placebo, siła sugestii czy autosugestii, zimne czy gorące odczyty, chwyty i triki psychiczne, szukanie luk, sztuka iluzji czy szukania łatwowierności i inne bzdury. I żadna garść czy hołota oszustów tego nie zmieni. Serdecznie pozdrawiam. Tak było, jest i będzie nawet w 100 wieku naszej ery i po naszej erze. Nie da sie wytlumaczyc. Polecam medium z long island,duchy,albo doswiadczyc niezwyklego,zadne triki i odczyty. Niema czegos takiego jak cos z niczego albo energia z prozni kwantowej, wszystko ma przyczyne,absolut,wszystko pochodzi od zrodla.Ludzie mowia wszystko jest z niczego,z przypadku,głupota, nie ma takiego czegos,lidzie mowia a kto stworzyl boga,sam sie stworzyl. Nie. Jest forma inteligentnego projektu,planu, nie ma prawdziwej nicosci,niebytu jak to okreslaja ateisci,bo nawet przed wielkim wybuchem byly czasteczki, z prawdziwej nicosci nic nie moze powstac. Określenie magia,cuda sa osobiste. Nie naukowcy stworzyli rzeczywistosc,a rzeczywistość naukowcow. O ile plazma,ektoplazma, substancje pochodzenia organicznego, nieorganicznego, materializacja,dematerializacja chocby kota z opetanego sa faktem, duchowym zjawiskiem,iluzja, lewitacja czy inne tak magia,cuda,rzekomy racjonalizm sa okresleniami indywidualnymi, subiektywnymi nadanymi przez czlowieka,dla jednego nauka wszystko wyjasnila tak musi byc, dla innych jak Tesli,Einsteina wcale tak mie musi byc, moze ale nie musi, jak mowil, ze mozna zyc na dwa sposoby jakby cuda nie istnialy, albo jak by wszystko bylo cudem. Nie ma rzeczy niemozliwych,wszystko jest odgornie ustalone chyba,ze w domu ateistow wszystko wylania sie z "nicosci",to wspolczuje, rzeczywistośc istnieje nie bo musi,bo tak musi byc tylko dlatego, ze chce byc,a nie bo przypadek chcial inaczej jak probuja wmowic niczym Hawking, ze raczej istnieje cos niz nic, i inne bzdury i macie to zaakceptowac i koniec. Nie, tak się nie stanie. Kazdego dnia mamy dowod ze zeby powstala informacja potrzebne jest zrodlo,tworca,informacja, kreator,pomysl, plan. Dlaczego z wszechswiatem mialo by byc inaczej skoro wszystko jest jefo czescia i nawet bulka sama sie nie pokroi. Nawet z zupy pierwotnej nic nie wyjdzie. Kazdy moze zrobic eksperyment, składniki do powstania zycia, wiatr,tornado,odpowiednia temperatura od wyboru do koloru,zrodlo ciepla,naukowcy juz probowali nie powstala najprostsza bakteria nie mówiąc o zyciu. Zycie to nie bajka,że mieszamy wszystko do kupy i mamy wynik. Czy tak powstaje samochod, zupa, wiezowiec, czy tak powstał LHC? Odpowiedzia na te pytania jest bardzo prosta tylko sceptycy i ateisci nue dopuszczaja mysli o tym,ze wszechswiat jest przesycony inteligencją, zyciem,ktorego nie znamy,bo nie ma prawdziwej prozni,nicosci, fizyka kwantowa udowadnia, ze nawet w pozornym braku przestrzeni jest sa właściwie czasteczki, wirtualne czasteczki, jestesmy w wymiarze 2 D bo 3 generuje mozg, to wszystko swiadczy o tym,ze zycie jest cyklem, procesem, jedni mowia na to matrix, inni inteligentny projekt jak sam Dawkins przyznal,ze bardziej to go przekonuje niż bóg, inni wirtualna rzeczywistoscia inni przypadkiem inni chaosem, inni stałą formą i każdy z nich moze miec racje i nauka nie neguje pewnych kwestii nie dlatego bo uwaza to za absurd tylko po prostu w nauce sprawdzamy wszystko eksperymentalnie, musi miec odzwierciedlenie w liczbach, rownaniach, wtedy jest teoria, hipoteza jak np teoria strun. Dlatego.

użytkownik usunięty
forek23

Idź pan lepiej do psychiatry jeśli często tak miewasz.

Już byłem.

użytkownik usunięty
forek23

Dzięki za spowodowanie uśmiechu na mych ustach, piękna cięta riposta. :D

Jeśli lubi pan się pośmiać, to proszę wpisać na youtube: Bad Grandpa - Fish scene oraz Bad Grandpa shart scene, jeżeli pan jeszcze nie widział oczywiście.

użytkownik usunięty
forek23

Jackassi. Znam oczywiście, choć nie jestem wielkim fanem. Dużo bardziej, wbrew temu na co mój prostacki humor wskazuje, wolę oglądać rzeczy typu Gwiazdy Lombardu, czy Wojny Robotów. Kwestia gustu.

ocenił(a) film na 8
batonik_3

Miałem oglądać ten film właśnie, ale po tym co przeczytałem chyba jednak pójdę w kimono... xD

batonik_3

Film obejrzałam wczoraj i był swietny! B miłe zaskoczenie, w sumie to znacznie lepsze kino od straszenia efektami dźwiękowymi..
Ale wchodząc tu na forum przyznam, ze jak dla mnie ocenia b zanizona, i równie dziwie się komentarzom, bo wg mnie interpretacja filmu jest tylko jedna.
Film był sprytnie obliczony na manipulowanie widzem, najpierw cała fabuła koncentruje się na odstającym od równiesników dziecku, i ma się wrażenie ze to jakiś mały potworek, chory psychicznie, i wszystko to sa jego omamy... Potem w miare jak trwa akcja widza zaczyna niepokoić matka, coraz b agresywna, az do strasznego finału, kiedy ma się już niemal pewność, ze zaraz zabije dziecko... Sytuacja staje się jasna... do momentu kiedy kobieta walac w drzwi, odrywa się jak nietoperz nogami od ziemi, zmienia głos.. później jest moment ze lewituje nad ziemią.. Nie wiem, ale nie słyszałam jeszcze żeby objawem depresji była lewitacja... Pomijając fakt, ze tego typu urojenia to nawet przy schizofrenii raczej nie występują w realu-- raczej tylko w wyobraźni filmowców... Dla mnie to typowy horror, i widze tylko jedną interpretację... Podobnie jak było w Dziecku Rosemary, tytułowa bohaterka tez była słaba psychicznie, i scenarzysta dawał podpuchy, które miały b zdezorientować widza...

ocenił(a) film na 7
izigo

Ale możliwe że fragment z Lewitacją był spojrzeniem z perspektywy tek kobiety :) wówczas wszystko się układa ona mogła tak to widzieć... musze przypomnieć sobie ten film i ten fragment, spojrzenie dziecka wiele wyjaśni czy ono widziało jak matka Lewituje czy tylko widziało zdesperowaną, szaloną kobietę na skraju omamów wzrokowo, słuchowych

ocenił(a) film na 6
lllm

Nie jestem przekonany tym ....

ocenił(a) film na 3
lllm

Ciężko mi się zgodzić z tym ze jest to najlepszy film o depresji. Stanowczo jest więcej ambitniejszego kina poruszającego ten temat.

Jednak jeśli rozważać ten film jako studium depresji to według mnie nie jest to zbyt mądra opowieść . Np jak w Badabooka pokonuje się depresje depresje, należy na nią na krzyczeć a ona schowa się w piwnicy.

nibys

No tak, ale warto też pamiętać o tym, że film, jako tekst ogólnie pojętej kultury, może się posługiwać metaforą (no bo skoro książkom i wierszom wolno, to dlaczego niby filmom nie). To nie jest dokument czy nawet paradokument o depresji.

ocenił(a) film na 9
nibys

To właśnie metafora. Oczywiście, że idiotyzmem byłoby traktowanie depresji krzykiem w piwnicy.

ocenił(a) film na 6
nibys

Dokladnie jeslt patrzec na ten film tylko jak na film o "depresjii" wypada kiepsciutko takie jest moje skromne zdanie:)

lllm

Jak dla mnie bardzo kiepski. NIE polecam!

ocenił(a) film na 9
Marek84

Sam jestes KIEPSKI!!!

ocenił(a) film na 8
punisher822_filmweb

dokładnie, świetny film :)

ocenił(a) film na 8
lllm

Bzdura. Jest to film z dwoma zakończeniami. Jednym okreslającym stan psychiczny postaci i z drugim horrorowym. Oba się wzajemnie uzupełniają.

ocenił(a) film na 8
Movie_Crash_Man

Hahahaha

ocenił(a) film na 8
lllm

Ja nastawiałam się na horror, nie myślałam o jakimś ukrytym znaczeniu filmu dopóki nie zobaczyłam komentarzy tutaj :) Mimo to uważam że jest to jeden z najlepszych horrorów jakie widziałam. Jako film grozy idealnie trafia w moje gusta: że tak to kolokwialnie ujmę - siada na psyche. Niską ocenę tłumaczę tym, że wszystkie horrory, które nie wpychają masakry w każdej klatce mają tu bardzo niską ocenę. Może kogoś przeraża morze keczupu...

oakley_123

"Siada na psyche" wat, ja tam parsknąłem śmiechem na paru scenach. Jeszcze rozumiem ludzi oceniających go przez pryzmat przesłania, symboliki, ale jako film to naprawdę jest tragedia.

ocenił(a) film na 8
antoni_o

O gustach się nie dyskutuje. Mnie taki typ horrorów bardzo odpowiada.

ocenił(a) film na 7
antoni_o

ale bredzisz.

rumburack

W którym momencie?

ocenił(a) film na 10
antoni_o

Zdaje się, że w każdym.

koval1125

W sumie widzę teraz, że nie opisałem się tutaj obszernie więc naprawiam swój błąd:

Jak na horror to jest on niesamowicie słaby. Nie jestem z tych gości co to uważają, że każdy film powinien być straszny(bo istnieje masa podgatunków, gore, slashery itp), ale też nie powinienem co jakiś czas parsknąć śmiechem na horrorze. Jeszcze początek jest obiecujący, mamy zapoznanie z sytuacją(i z dwójką wkurzających głównych bohaterów), film się nigdzie się nie śpieszy, nie bombarduje nas tonami jumpscerów i to na plus. Podobały mi się także halucynacje głównej bohaterki, powiem szczerze wprowadzały nas w klimat i bardzo boli mnie to kiedy w końcu nasza bohaterka spotyka Babadooka jest on... śmieszny, naprawdę nie potrafili twórcy filmu uczynić go choć trochę przerażającym? Praktycznie do 1/3 połowy filmu go nie widzimy, w końcu pojawia się on i... rozkłada szpony frediego kruegerra. Naprawdę? tylko na tyle było ich stać. A końcówka to istny cyrk na kółkach. Do tej pory film raczej zdawkowo raczył nas horrorowymi scenami i wychodziło mu to na plus(tworzyło klimat) nagle jednak zaczął nas zasypywać akcją przez opętanie matki(No i ta scena gdy dzieciak za pomocą tych swoich zabawek powala matkę była piękna. poczułem się jakbym oglądał Kevina sam w domu). No i końcówka gdzie krzykiem matka okiełzuje bestię, by potem była ich zwierzątkiem domowym. Okej rozumiem, tak to jest wielka metafora depresji, schizofrenii czy tam chu wie czego i nawet to troszkę polepsza ten film w moich oczach, ale tak samo jakbym nie pochwalał książki, która mimo głębokiej fabuły została napisana piórem grafomana, tak nie pochwalam filmu, który mimo, że fabuła może być dobra to jest ona ubrana w tak słabą formę.

ocenił(a) film na 10
antoni_o

Niestety nie masz racji tylko ja jestem bardzo zajęty i nie mam czasu na większą i głębszą odpowiedź- wyjaśnienie. Powiem tylko tyle, że film przeraża potwornie od pierwszych klatek. Przeraża genialnością zdjęć które zdawało by się pokazują zwykłe rzeczy - obrazują tak naprawdę widok świata z perspektywy ciężko chorej kobiety i na bank nie jest to schizofrenia ( tak się składa, ze mam o tym pojęcie). Swiadczą o tym fakty, że bohaterka ma normalną ale ciężką i sałbo płatną pracę w której jednak daje radę i funkcjonuje w tym wszystkim. Za cięzką pourazową depresją przemawia jej szereg zachowań - nerwowowość, bezsenność, totalne postarzenie się co widać na zbliżeniach (kapitalne zdjęcia i gra aktorska) nie wiem czy zauważyliście jak ucharakteryzowani i sfilmowani są pracownicy opieki społecznej którzy odwiedzają ją pierwszy raz. Baba wygląda jak zadbany wampir na głodzie a towarzysz jak Frankensztajn obmysląjący kogo tu zdybać. Również to co mówią wydaje się jakieś chore i pokrętne.. W ostatnich kadrach filmu wyglądają ZUPEŁNIE INACZEJ..może pracownica nie jest zbyt piękna ale są to zupełnie inni ludzie....i TO WSZYSTKO WIDZI ONA. Scena kiedy wychamowuje samochód i ten gruby drze na nią ryja bo puknęła swoim szrotem w jego nowiutkie auto przeraża bardziej niż widziadła Babaduka czy rzyganie krwią które de facto nie miało przecież miejsca... Po ucieczce z terenu zderzenia..kolejna masakra...wysiadają razem z tego grata WSZYSTKO jest wyblakłe, zbiedzone i przerażające na czele z tym kombiakiem.. podobne jest wnętrze domu które przesycone jest cieniem..pustką po traumie...Zaprawdę ukłon w stronę twórców bo układanka jest niemal doskonała..wyłożyli się może ze dwa razy - raz mniej więcej w połowie a drugi raz na koniec ale to już moje spostrzezenie i jak mówiłem nie mam czasu na rzetelną rozpiskę. pdr.

ocenił(a) film na 4
antoni_o

Podtrzymuje negatywną opinie
Mam takie samo zdanie na temat tego filmu.

ocenił(a) film na 5
antoni_o


antoni_o zgadzam się z tobą w stu procentach !!!

ocenił(a) film na 8
lllm

Popieram. Poza tym bronie filmu za konstrukcję i b.dobrą grę aktorską:)

lllm

Film kończy się wraz z pierwszym kontaktem bohaterki z tytułowym babadookiem...
Do owej chwili trzymał napięcie, genialnie się zapowiadał.
Po ww chwili -dramatyczna równia pochyła ku finałowej klapie :(

ocenił(a) film na 10
dia8el

Niestety, nie każdy jest w stanie zrozumieć ten film, bo jest trudny i niejednoznaczny w swoim przesłaniu. Stąd jego zaniżona ocena na FW.

Sylwiaczek666

To, że go źle oceniam, nie oznacza automatycznie, że go nie rozumiem... :)

ocenił(a) film na 10
dia8el

Może nie w Twoim przypadku, ale wyjątek potwierdza regułę :) Widać wyraźnie po wypowiedziach i sposobie wyrażania opinii przez co poniektóre jednostki, że ocena wynika w dużej mierze z niskich not spowodowanych niezrozumieniem tematu lub "zwyczajnym obrażeniem się na twórców filmu z racji że ktoś się spodziewał czegoś zupełnie innego. Akurat w przypadku tego filmu zaskoczenie jest in plus.

ocenił(a) film na 10
lllm

Niekoniecznie chodzi o depresję. Objawy, które ma główna bohaterka ocierają się wręcz o schizofrenię. Film nie jest jednoznaczny, ponieważ ma naprawdę wiele z klasycznego horroru i do tego ryje beret konkretnie, co utrudnia oglądającemu pełną i racjonalną diagnozę. Na pewno jest to kino psychologiczne i kino grozy w jednym. Powiem szczerze, że obawiam się koszmarów po tym filmie, bo jest niesamowicie sugestywny.

Sylwiaczek666

To nie jest schizofrenia. W filmie jest dość jasny przekaż że z biegiem daty śmierci męża kobieta ma nawroty tej psychozy. Mają schizofrenię w takim stadium w dodatku nie leczoną te nawroty byłyby dużo częstsze. To była zapewne depresja związana z tym przykrym faktem śmierci męża, która wykańczała ją powoli.

ocenił(a) film na 7
lllm

Zgadzam się. Film psychologiczny z elementami horroru. 7/10

ocenił(a) film na 7
lllm

oczywiście masz racje ,że to bardzo dobry film o depresji w mylącym horrorowym opakowaniu ale nie wiem czy najlepszy jaki nakręcono.
Najbardziej podobała mi się scena jak bohaterka wykończona kładzie się do łóżka i próbuje zrobić sobie palcówkę by choć trochę się odstresować i pozbyć negatywnych emocji i jak już zaczyna się dotykać wchodzi oczywiście ten wkurzający gówniarz. Dziwiłem się ,że go wtedy nie chwyciła i nie pieprznęła nim o ścianę ,żeby mózg trysnął.

ocenił(a) film na 9
lllm

Racja, ale mieliśmy niedawno co najmniej równie dobry film, który też niewprost i dość oryginalnie o depresji traktował: "Melancholię" von Triera. Tak więc z tym "najlepszym filmem" to bym się aż tak nie rozpędzał...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones