Gdy reklamowano ten film w kinach bardzo chciałem obejrzeć, ale jakoś nie było mi po drodze.
Ostatnio obejrzałem ten film w telewizji i muszę przyznać, że się zawiodłem. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Czekałem z napisaniem recenzji aż opadną emocje mojego rozczarowania.
Dziś stosunek mam mocno ambiwalentny. Z jednej strony film uważam za nudny w kontekście fabuły, prosty w kontekście scenografii i efektów dodatkowych. Z drugiej strony film bardzo ciekawie przemyślanym klimatycznym tłem do przepięknej poezji.
Myślę, że gdybym podszedł do filmu bez nastawienia, które miałem to bardzo by mi się spodobał.
Dużo zła dla tego filmu zrobili krytycy filmowi, którzy absolutnie go nie zrozumieli. W/g mnie z ekranu przemawiał sam Baczyński swoją poezją. Ja oglądałem film w nieomalże pustej sali kinowej, teraz w telewizorze obejrzałem go po raz wtóry i ponownie, jak za pierwszym razem byłem wzruszony. Tak sobie myślę, że przy promocji filmu warto było uczulić ewentualnych widzów na sięgnięcie przed projekcją po wiersze Baczyńskiego, tak by wpisać się klimat ekranowej opowieści.