na końcu filmu. Kto, kurde, wpadł na taki pomysł by wpleść tą chaotyczną, nowoczesną choć buntowniczą muzykę do filmu?!?
Polecam, Lao Che i płyta "Powstanie warszawskie"!
Zresztą w umieszczonym w filmie utworze "Godzina W" jest cytowany sam Baczyński, wybór więc raczej trafny :)
Tak, bo Baczyński, ale... zasłuchuję się w poezję, wzruszam się, podziwiam zdjęcia, łza się w oku kręci, a tu... bum. Poważnie, moje kiszki dostały skrętu. I Po jak mówisz Lao Che znów poetycka pieśń. Hah.
Lao Che to taka próba dotarcia z przesłaniem historycznym do młodych ludzi, językiem dla nich zrozumiałym. Ja wolę wykonania i utwory klasyczne, ale cieszę się kiedy młodzi zapoznają się z historią, w jakikolwiek sposób to się dzieje,to jednak warto. A utwory Lao Che o powstaniu znajdziesz na You Tube. A może ktoś z młodych dzięki temu utworowi i pod wpływem filmu zainteresuje się poezją Baczyńskiego, zachwyci się sięgnie po innych poetów a kto wie, może sam zacznie pisać? Także pomyśl pozytywnie. :)
Zdołałam się zorientować co miało na celu wprowadzenie Lao Che, ale ktoś będąc jak ja w lirycznym nastroju może też poczuć się "Zagubionym" ;) gdy nagle... bum. Ale myślę, że ludzie którzy mają naprawdę wrażliwe serducha potrafią sami sobie wypełnić potrzebę patetyczności nie doszukując się niej w np chaotycznej dziś muzyce.,, Ile to ludzi ponuci sobie pod nosem Kaczmarskiego "Mury" bo to znana i fajna nuta. i Znikoma część będzie chciała zainteresować się twórczością poety poza wspomnianą piosenką.
Ale jak najbardziej kibicuje by uwrażliwiać poprzez sztukę młode osoby. :)