Filmu nie widziałem, trafiłem przypadkiem na fragment z recytacją Dorocińskiego i wiem z pewnością, że choćby dla tej sceny warto go obejrzeć.
no wierszyk swietny jest
czy wiesz jaki jest tytuł tego wiersza? nie mogę go znaleźć
tytuł:Po Brukseli chodzę pijany
thx :)
Przepięknie go pan Marcin wyrecytowal.
To przełomowa scena w filmie, po serii głupawych dowcipów - aktor ratuje się wierszem i ucieka spod stryczka. Sytuacyjnego i życiowego.