Od razu zaznaczam, że głównym celem tego posta nie jest hejtowanie filmu. Zacznijmy od opisu na ulotce: "Przygotujcie się na prawdziwy rock'n'droll! (...) Księżniczka trafi na Obóz Gwiazd Pop". Oczywiście wiem, że dzieci nie zauważą różnicy, ale takie niedopatrzenia mogą zdenerwować niejednego fana rock'n'drolla. Chyba że chodzi o pop-rock, ale to powinno być zaznaczone gdzieś w opisie.
Poza tym... ten film to jedna wielka kopia "Barbie: Księżniczka i piosenkarka" oraz "Barbie: Księżniczka i żebraczka". Nawet imię żebraczki (Erika) zostało znów użyte w tym filmie. Nie wiem jaki jest sens kopiowana filmów, które już powstały, ale jak dla mnie to po prostu wyciąganie kasy od rodziców. Zapraszam do dyskusji.
Tak na prawdę to cała ściema z Barbie jest wyciąganiem kasy. Jak lalki weszły do sprzedaży przedstawiały plażowiczko-disco-blacharkę. Teraz jako że dobrze sprzedaje się temat "księżniczek" (dziękujemy za to Disney Inc) to z głupiutkiej dziewczynki mamy nagle księżniczkę. I jeszcze współczesna moda na "rock". Rzygać się chce jak patrzę co robią z tym wszystkim. Dawni królowie rocka przewracają się w grobach