Konwencjonalny humor, przewidywalna fabuła, przesadny rozmach tam, gdzie nie musiał go być i
pomieszanie gatunków.
Dlaczego uważasz, że ten film jest lepszy od "Bez przebaczenia? Wg. mnie "Bez przebaczenia" to dzieło sztuki. Moje pytanie jest spowodowane czystą ciekawością. :)
Pozdrawiam.
"Bez przebaczenia" to ciężki film. Trzeba znać historię westernu i historię kina, teorię kręcenia, przynajmniej trochę, aby ten film w ogóle zrozumieć. Zresztą to nie western, ale anty-western, czyli charaktery z rozmytą, relatywną oceną moralną. Do tej pory, ilekroć gdzieś leci, ciężko mi się ogląda. Ogląda mi się tak ciężko, jak ciężko słucha "The Dark Side of the Moon" z jednoczesną wiarą, ze to arcydzieło rocka.