Tez mysle, ze nie jest az tak zly jak niektorzy twierdza. Ze nie ma psychologicznej glebi Nolana? Coz, burtonowskie Batmany tez nie maja. Jest zrobiony w troche teatralnej konwencji, ale wszystko mniej wiecej trzyma sie kupy. Zakonczenie troche psuje film i wprowadzenie Batwoman ktora uwazam za postac zbedna. Scenografia gotycka, podobna jak u Burtona. Moglo byc oczywiscie duzo lepiej, ale z czystym sumieniem wystawiam 6.5/10.

Teatralny to był Powrót Batmana, psychologiczna głębia to też zaleta tego filmu. Nie wiem jak można z CZYSTYM sumieniem wystawić temu filmowi wiecej niż 3, go się nie da oglądać.

dla mnie do 5/10 to jeszcze moge zrozumiec ale a!!! To ile dajesz Kobiecie Kot przeciejsz to wiekrzy shit od tego??

Kobieta kot jest trochę lepsza bo ma jeszcze mniej wspólnego z uniwersum Batmana, ale to i tak właściwie ta sama półka.

Próbowałem znaleźć jakiś plus bo uwielbiam batmana ale nie udało mi się. Porażka na całego i zdecydowanie najgorsza ekranizacja komiksu (jakiegokolwiek) wszech czasów. Sceny walki niczym z lat 60, siostrzenica Alfreda zakłada strój i od razu staje się superbohaterką, Robin zachowuje się jak dziecko. Może i to taka postać która ma się tak zachowywać ale zdecydowanie przesadzili nawet z tym, po każdym dobrym słowie batmana lub jego udanej akcji Robin i Barbara patrzą na siebie i uśmiechają się do siebie jak para przedszkolaków będąca świadkiem jak ich kolega jest pocieszany przez przedszkolankę. A NAJBARDZIEJ dobiła mnie scena z samego początku jak surfują po niebie po wyskoczeniu z rakiety! niczym srebrny surfer z fantastycznej 4, CO TO MA BYĆ?? szczyt głupoty i braku szacunku dla widza. Pozdrawiam wszystkich którzy mówią że "nie jest taki zły" nie wiem co wy oglądacie że tolerujecie taką profanację, a tych którym "bardzo się podobał" nawet nie pozdrawiam bo nie warto.

.

zgadzam się, jest to zdecydowanie najgorsza ekranizacja. Clooney jako Batman jest absolutną porażką, podobnie jak wspomniane wyżej surfowanie po niebie..eh dużo by wymieniać.

Do minusów należy zaliczyć także fatalną muzykę i Bane'a, który jest tu ukazany jako bezmózgi goryl.

Nie da się ukryć że ten film to totalna klapa.... Ale przynajmniej na pocieszenie można się przez chwilę pośmiać z dialogów na poziomie podstawówki :D

Dialogi są nawet bardziej niż tragiczne.
-''Kim jesteś?''
-''Batgirl''
-''Może Batwoman?''
-''Bruce to ja Barbara odkryłam wejście do jaskini''
-''Ona wie kim jesteśmy będziemy musięli ją zabić...''
No człowieku daj spokój.....co to ma być. Teksty na poziomie 10-letniego dziecka i chyba wyłącznie dla 10-letniego dziecka.
Pamiętam jak byliśmy z bratem na tym w kinie i mając wtedy właśnie 10 lat wyszedłem z kina z niesmaczoną miną. A ,że od dziecka uwielbiam postać Batmana to ukazanie swojej ''wizji'' tej postaci przez Joela Schumachera była dla mnie porażką na całej linii, Batman powinien być mroczny,tajemniczy,zagadkowy,anonimowy,coś jak pojawiam się i znikam taka rola magika a nie Batman bierze udział w balu dobroczynnym,wyjmuje karte kredytową z logiem Batmana,licytuje się o Poison Ivy z Robinem na milionowe sumy.......Tylko idiota by się nie skapnął,że Batmanem jest Bruce Wayne. Kolejna porażka w tym filmie to George Clooney jako Batman. Moim zdaniem znośny był jeszcze Val Kilmer (co nie znaczy ,że to majstersztyk) ale Clooney był totalną porażką......Taki z niego Batman jak ze mnie Wayne Gretzky. Znieważyli również i postać Bane'a . W komiksie Bane był inteligentnym i oczytanym gościem odsiadującym wyrok dożywocia w więzieniu Peña Duro za swojego ojca,który był członkiem w oddziałach powstańczych w nieudanej rewolucji na Karaibach. Tam dowiedział się o Batmanie. Ta postać żyła w jego głowie,stała się obsesją i zaprzysięgł zniszczyć go. Przez lata kształcił swój umysł i ciało. Brał udział w eksperymentach wojskowych ,w których podawano mu narkotyk-steryd tzw. Venom-jad ,który wzmocnił jego ciało i dał nadludzką siłę i umiejętności. Tak w skrócie o Bane jaki został ukazany w komiksie DC Comics. W filmie był zwykłym tępym oprychem ,któremu wstrzyknięto Venom. Napompował się jak piłka i......koniec. Był tępym Bodyguardem Poison Ivy wykonującym jej rozkazy jak kundel,pies na posyłki. Totalna zniewaga tej postaci. W skrócie film to TOTALNE DNO ! 2/10

naprawde w skrócie to wal się szmato jedna uraziłeś mnie i mój gust podoa mi sie i nic i nie masz prawa mnie obrażac szujo!!!!1

No widzę kultura na poziomie, może wypadałoby trochę kulturalniej? I chciałbym usłyszeć jakieś logiczne argumenty dlaczego według ciebie ten film jest dobry. Bo patrząc obiektywnym okiem ten film jest zły od początku do końca.

wiesz co ja mam dziwny kaprys
np marmite mi smakuje

Co najmniej dwa punkty należą się temu filmowi za fantastyczną Umę Thurman.

dlatego dałem mu cztery punkty, bo poza Umą Thurman było naprawdę strasznie

Tak znowu strasznie nie było,w końcu to nie horror ;)

Nie ma czegos takiego jak własny gust - on może być tylko spaczony :)

jak ktoś lubi Michaela Jacksona to nie dziwi taka opinia, kicz

Co jest złego w Jacksonie?

Ale ten pan wzial za to mase pieniedzy i mial wielki budzet a zrobil takie gów no bez wyrazu, po ktorym pozostaje tylko niesmak. Nie uważasz ze jednak coś jest nie tak?

w sumie..... no prawda coś jest nie tak mógł ten film być lepszy!

Takie wysokie oceny dają ludzie co nigdy nie byli fanami oryginalnego Batmana dostają komedie do łap i im się podoba bo nie są wymagający ani trochę. Ten film jest na niechlubnym piedestale ekranizacji które nie powinny istnieć. Oba Batmany tego reżysera Shumachera to cios w fanów. Dobrze że Nolan wyprostował to co zostało tak doszczętnie podeptane.

Batsutki, oto zło

Dlaczego mówimy że to dno? Hmmm.... denne dialogi, infantylizm, kiepsko prowadzone postacie Batmana i Robina, Bane jako tępak i prymityw, kiczowata scenografia, gumowe sople lodu, wątki homoerotyczne, Bat-sutki, Bat-pośladki, Bat-karta kredytowa, dowcipy Schwarzeneggera oparte na tematyce związanej z lodem, kiepska muzyka, brak mrocznej, gotyckiej atmosfery charakteryzującej filmy Burtona o Batmanie - tu zamiast tego mamy jasną i kolorową scenografię. Pewnie to są przyczyny.

DUŻO, ZA DUŻO NARKOTYKÓW :D
A tak poważnie, to Schumacher w którymś z wywiadów powiedział, że producenci zabawek mieli bardzo duży wpływ na to, jak wyglądał ostatecznie ten film. Ale to jest wymówka tylko odnośnie kostiumów i scenografii.