PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=687215}

Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Batman v Superman: Dawn of Justice
5,8 127 598
ocen
5,8 10 1 127598
4,1 27
ocen krytyków
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
powrót do forum filmu Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Jest sobie kurier/asystent w Warner Bros. Pictures czy w DC Comics. Nazwijmy go Fred, żeby chronić prawdziwą tożsamość. Fred jest dobrym pracownikiem, nieco zarobionym, ale skrupulatnym. Fred miał wypadek. Niósł wielki stos papierów. Na tym stosie, luźno leżały scenariusze do filmów: Batman z Affleckiem, Man of Steel 2, Batman v Superman, Wonder Woman, Dawn of Justice (League). Fred miał tego dnia pecha i najzwyczajniej w świecie się wygrzmocił. Padł jak długi, a papiery niespięte ze sobą pofrunęły we wszystkich kierunkach. Część wpadła do rzeki, część do koksownika przy ulicy, część pod koła nadjeżdżającej ciężarówki, a część po prostu odleciała w siną dal. Załamany Fred pozbierał to co się dało, bez ładu i składu rzucił na jedna kupkę, a Zack Snyder zrobił z tego film. Dzięki Fred, wielkie dzięki...

Nie wiem czy tak było naprawdę, to tylko jedna z hipotez. Niech komisja Macierewicza sprawdzi. Efekt jest nadal taki sam: Batman v Superman to film pozbawiony spójności, dobrego scenariusza, za to przeładowany postaciami, mało interesującymi wątkami, bez jednej spójnej linii fabularnej. W niecałe trzy godziny seansu upchano masę scen, jedne genialne, inne słabe, ale w sumie nie stanowią opowieści. Jedynie ciąg mniej lub bardziej efektownych filmików. Jak jakaś playlista na youtube. Mam wrażenie, że DC ma kinowy kompleks Marvela i postanowiło dogonić konkurencję sprintem zamiast sensownie rozkładając siły. Ja Avengersów specjalnie nie lubię, zbyt to kolorowe i infantylne, ale Marvelowi trzeba oddać jedno: wiedzą jak to robić. Iron Man, Thor, Cpt. Ameryka, Iron Man 2. W Avengersach znamy już główne postacie i film jest o zespole, nie traci czasu na objaśnianie kto jest kim i jaką ma motywację. Batman v Superman chce zrobić od razu wszystko i pada pod ciężarem własnych ambicji. Dlatego skupię się na ocenie hipotetycznie oryginalnego zamysłu twórców, sprzed wypadku Freda.

Batman z Affleckiem

Wbrew wszelkim malkontentom Ben Affleck jako Bruce Wayne i Batman jest rewelacyjny. Inny niż Bale, inny niż Człowiek-nietoperz w jego wersji to starszy, zgorzkniały facet, który przestał się szczypać z przestępcami. Poszerzył arsenał środków oddziaływania o broń palną, tortury i zabijanie. Nie kryje się w mroku kiedy nie musi. Stawia na krwawą, brutalną konfrontację. Jest detektywem, gadżeciarzem i standardowo ma do pomocy wiernego Alfreda. Jeremy Irons zagrał tak samo dobrze jak Affleck. Mimo kilku scen, które mogli sobie darować - na pewno chętnie zobaczyłbym osobny film z Batmanem w tej wersji.

Man of Steel 2

Mówcie co chcecie. Superman to w założeniu bohater, którego trudno wziąć serio, dlatego też jestem fanem filmu Man of steel, bo to pierwsza inkarnacja Kal-Ela, która nie wzbudza u mnie litości. Pomysł na rozliczanie Supermana przez sąd czy kongres jest świetny i dobrze rozwinięty wątek znów - starczyłby na cały dobry film, który chętnie bym obejrzał. Cavill jest świetny w swojej roli i jedyny problem mam z Lois Lane, która pojawia się trochę w stylu deus ex machina i zachowuje się cokolwiek idiotycznie. Najgorszym elementem tej części jest Lex Luthor. Ludzie skupiali się na hejtowaniu Afflecka, a prawdziwym strzałem w kolano jest właśnie Jesse Eisenberg. Facet jest koszmarny. Zapomniał chyba, którą postać miał zagrać i daje nam karykaturalna, przesadzoną i groteskową wersję Jokera z The Dark Knight. Mimo, że Lex ma całkiem sensowny plan to w ogóle nie czuć ciężaru wydarzeń. Co się facet nie pojawi na ekranie to BvS zamienia się w parodię. Cały wątek powinien wylądować w koszu, bo jego motywacja jest całkowicie niejasna, poza tym, ze chce siać chaos. Znów - kalka z Jokera w wersji Ledgera.

Za dużo też czasu poświęcono na usilne tłumaczenie się z pierwszej części man of Steel. Konkretnie z głównego zarzutu (mi to nie przeszkadzało), że Superman zrobił z Zodem rozpierduchę nie dbając o życie innych. No cóż, gdyby nie zginęły te tysiące to Zod zabiłby potem wszystkich. Tyle, nie trzeba poświęcać kolejnej części na oczywiste dialogi i długie tłumaczenie się przed fanami komiksu.

Batman v Superman

Pojedynek gladiatorów, szumnie zapowiadany od początku produkcji, w filmie trwa 5-10 minut i wygląda całkiem dobrze. Pomijam fakt, że trochę przesadzili z widowiskowością (Po cholerę Batman robił jojo z Supka? Co to za technika walki?) - w kinie walka robi wrażenie i tyle. Szkoda, że jej finał już nie. Zmiana tonu, nastawienia do siebie obu stron następuje w ułamku sekundy i na twarzy widza maluje się wielkie WTF. Co ja pacze? Co się stało? Kolejny wątek, który potraktowano po macoszemu byle upchać ile się da. Scena, w której staja twarzą w twarz robi wrażenie, ale jest bez sensu. Batman ściga pewnych niemilców i nagle Superman mu przeszkadza. Wątek pościgu nagle się urywa i tyle. Już nawet nie wspominam, że w The Dark Knight pojedynek na ulicach Gotham był sto razy lepiej nakręcony, bo po co? Nie kopie się leżącego...

Wonder Woman

Gal Gadot jako WW jest i tyle można o niej powiedzieć. Przewija się gdzieś tam na trzecim planie. Coś jak Cpt. Phasma w nowych Star Warsach, ot, może ciut jej więcej. Albo gdzieś jedzie, albo coś kombinuje, ale kogo to obchodzi? Dla kogoś, kto nie zna komiksów jest całkowitą zagadką, w ogóle jej nie poznajemy, a nagle bach! Staje się równoprawnym uczestnikiem ostatniej bitwy. Bo tak. Co nią kieruje? Kulawy scenariusz. A już scena jak się pojawia w stroju i nagle z całkowitej czapy leci muzyka rockowa - ojej, mokry sen każdego dziesięciolatka, ale niekoniecznie materiał do poważnego filmu. Zdecydowanie chcę zobaczyć coś więcej, może być nawet standardowe "origin story" - to nie jest postać znana miłośnikom kina.

Dawn of Justice (League)

Tu też jest grubo. Poza tym, że przez cały seans przewijają się główni członkowie Justice league mamy jeszcze na siłę wrzuconą scenę z pewnym mailem. To było dopiero słabe. Nie chcę pisać w detalach, bo byłby to w jakimś tam sensie spojler, ale nie pamiętam bardziej na siłę wrzuconej, niepotrzebnej sceny w jakimkolwiek filmie. Na szybko do głowy przychodzi mi jedynie Thor i wizja Ragnarocka w Age of Ultron. Może i to są smaczki dla wielbicieli komiksów, ale podane z wyczuciem i elegancją słownia w składzie porcelany. Doomsday jest dokładnie taki jak w materiałach promocyjnych. Bezmózga maszyna do zabijania o wyglądzie trola jaskiniowego z Władcy Pierścieni. A dlaczego w ogóle Justice League musi się uformować? Bo Bruce Wayne ma złe przeczucie! Tak, to jedyny powód.

Tak to właśnie wygląda. Pięć filmów, z każdego powyciągano kilka momentów i skręcono do kupy bez pomysłu. Do litanii wad dorzuciłbym jeszcze późno-nolanowskie dialogi. Tu się nie rozmawia, tu się przemawia. Każdy ma przygotowany zestaw bardzo poważnych i groźnie brzmiących tekstów i wygłasza je z grobową miną. Dwa (dosłownie) momenty gdzie pojawia się jakiś żart wypadają tak naturalnie jak usta i piersi Natalii Siwiec. Dalej narzekając: wspomniany wcześniej troll jaskiniowy to nie jedyny element podobny do trylogii Władca Pierścieni. Kolejnym jest zakończenie filmu, które składa się z trzech czy czterech zakończeń, w dodatku pociętych dziwacznie pod względem chronologii.

Na początku seansu na ekranie pojawia się sam Snyder. Gratuluje widowni, że są jednymi z pierwszych, którzy zobaczą jego dzieło i prosi o dyskrecję. O niezdradzanie innym detali, żeby ich doświadczenie w kinie było tak samo intensywne jak nasze. Szkoda, że sam Snyder o to nie zadbał i słynny już zwiastun oskarżony o to, że pokazuje cały film w pigułce okazuje się winny tego zarzutu.

Wierzę, że będzie masa ludzi, którym się ten film spodoba - szanuję Wasze zdanie. Jest tak samo istotne jak moje, pana czy pani. Dla mnie to ogromny zawód i nie wiem czy coś w tym roku będzie mnie w stanie zawieść bardziej. Poszedłem do kina z dużą rezerwą po pierwszy recenzjach więc to na pewno nie wina zbyt dużych oczekiwań. Jest w tym filmie kilka fajnych scen, ale wszystko do kupy jest filmem złym, źle napisanym i pozbawionym scenariusza, który miałby ręce, nogi, bohaterów, uzasadnione motywacje i zdrowy rozsądek. Nie wiem czy to wina Snydera czy kogoś z DC. Ewidentnie chcieli jednym filmem zrobić to, co Marvel osiągnął za pomocą pięciu pełnometrażówek i bardzo, ale to bardzo nie wyszło. A potencjał był ogromny. Wycięte, dodatkowe 30 minut materiału, które pojawi się na Blu-rayu niczego w tym temacie nie zmieni. Wielka szkoda. Trzy na dziesięć, naciągane.

http://zabimokiem.pl/cos-ty-narobil-fred/

ocenił(a) film na 9
TheSakuy

Ale jak patrze na 66% dla Thor Mroczny Swiat to śmiać mi się chce. Lubię filmy Marvela ale ta częśc to dziecinada i ten debilny humor wciśniety na siłę prawie w każdej scenie. Także kolega ant887 ma dużo racji.

ocenił(a) film na 3

"Marvel oferuje filmy przede wszystkim dla Dzieci."

Wszystko poza Deadpoolem (od Marvela) jest PG-13. Czasem warto sprawdzić zanim się coś napisze.

ocenił(a) film na 3

Oho, wiedziałem, że i takie prawdziwki jak ty się w końcu pojawią. Dobre filmy nie są dla mnie? Może i nie są, ale co to ma wspólnego z BvS, który dobrym filmem nie jest? :)

A Marvela nie lubię jakoś bardzo. Iron man był super, ale później średnio albo słabo. A Batmany Nolana i MoS zjadają Avengersów na śniadanie - taką mam opinię.

No ale po co dyskutować czy w ogóle myśleć - najważniejsze to napisać, żebym wracał do Marvela :D

użytkownik usunięty
SithFrog

BvS jest słaby? Hahaha, b e k a. Bo mroczny, powazny i brak humoru dla dzieci?

Pewnie zaraz powiesz ze Room 2015 jest bdb filmem.... i ze Exodus to gniot...

A i jeszcze coś, lubisz Batmany Nolana i mowisz, ze BvS jest slaby? Jak te filmy są na takim samym poziomie. Nolan nie robi filmów dla d3bili, wiec jego filmy ci sie nie podobaja. Tobie sie nawet bvs nie podoba...

Wracaj do Marvela i kolorowego dziecinnego swiata filmowego z Universum marvel.

ocenił(a) film na 3

Dobra, kończę dyskusję, bo u ciebie widać wyraźny problem z ogarnianiem tego co czytasz. W jednym zdaniu piszesz, że lubię Batmany Nolana (i to prawda, to przecież napisałem), a zdanie później "Nolan nie robi filmów dla d3bili, wiec jego filmy ci sie nie podobaja".

To samo tu: "Bo mroczny, powazny i brak humoru dla dzieci? " - nie napisałem tego ani w tekście głównym ani nigdzie w dyskusji. Dośpiewujesz sobie jakieś dziwne rzeczy, a potem z nimi dyskutujesz. Najwyraźniej nie potrzebujesz drugiej osoby do sporu, bo świetnie ci idzie samemu :)

Wrócimy do dyskusji jak poprawisz umiejętności poznawcze...

użytkownik usunięty
SithFrog

No wrocimy do dyskusji jak sie ogarniesz swoim gustem filmowym.

ocenił(a) film na 3

Gust nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o logikę argumentacji i kulturę wypowiedzi :P

ocenił(a) film na 4

Batmany Nolana na tym samym poziome co BvS ? Powinni Cię zamknąć za herezje.

użytkownik usunięty
TheSakuy

Taka jest prawda. Wroc do Michaela Baya, twojego ulubionego rezysera od transformersow.

Poleciłbym ci Kubricka, Scotta, Scorsese, Camerona. Ale to za wysokie progi jak dla ciebie, wroc do swoich filmow ala gimbaza, narazie. Nie odpisuj bo z trollami i imbecyli nie zamierzam dyskutowac.

użytkownik usunięty

A co ma Nolan, Kubrick, Scorsese i Cameron do BvS, czyli filmu zrobionego po prostu źle? Nie jest to film z samymi wadami, ale jak na dzisiejsze standardy po prostu ssie.

ocenił(a) film na 4

Teraz jeszcze bardziej stwierdzam, że powinni Cię zamknąć.

użytkownik usunięty

BvS jest słaby, bo ma za dużo CGI, beznadziejny scenariusz, kupę niepotrzebnych wstawek i wątków, brak logiki w wielu kwestiach i wreszcie jest jednym wielkim trailerem. I naucz się kultury. To, że ktoś ma inne zdanie niż ty, nie znaczy, że jest gorszy.

użytkownik usunięty

Wroc do transformersow bo lepsze filmy nie są dla ciebie. Nie.odpisuj bo i tak ci trollu nie odpisze,

użytkownik usunięty

Widać, na jakim poziomie intelektualnym stoisz. Współczuję.

ocenił(a) film na 7
SithFrog

MoS lepszy od Avengersów? Rzadko spotykana opinia. Zgadzam się co do Iron mana z 2008. To jeden z najlepszych filmów superhero. Świetny scenariusz i Tony z krwi i kości a nie głupkowaty, rzucający sucharami bogacz bez duszy jakiego później nam zaserwowano.

ocenił(a) film na 3
ant887

Wiem, że rzadko, MoS generalnie zebrał masę złych opinii. Ja ich nie podzielam, bo uważam, że postać supermana z komiksów jest przesadzona (moce), groteskowa (gacie na legginsy) i niedzisiejsza. MoS to maks co można było z tego wyciągnąć.

A Avengersów oceniam słabo, bo są bardzo infantylnym filmem. Dla widzów młodszych. Żarty nawet w chwili śmierci (Coulson), główny zły tak sympatyczny, że aż chce mu się kibicować, zerowe poczucie stawki o jaką toczy się gra. Sprawnie zrobione kino akcji typu obejrzeć i zapomnieć :)

ocenił(a) film na 7
SithFrog

Może ty o tym zapomnisz od razu, ale miliony fanów na pewno nie ;) Dzięki Avengersom pokochałem Marvela, bo przed premierą nie miałem na nich specjalnego hype'a.

ocenił(a) film na 3
Ryloth

No i prawidłowo, dla każdego coś miłego :)

ocenił(a) film na 2

No nieźle

SithFrog

Batman ma przeczucie, a to przeczucie to wizja z połowy filmu.

ocenił(a) film na 3
howlet

Tak, po czym następuje wyraźna sugestia, że mu się to śniło. To kolejny element bałaganu w scenariuszu.

SithFrog

Przed sceną snu z Flashem nigdy faceta nie widział. Później zhackował pliki od Luthora i zobaczył, że ów Flash istnieje.

To wszystko jest grubą nicią szyte, ale przesadzono z sugestiami, że film jest nieczytelny od strony fabuły.

SithFrog

Oni to i tak wyjaśnią teoria istnienia multiversum czyli wielu równoległych światów i możliwych przyszłości, czym no. pięknie rozmieniają na drobne fabułę w serialach The Flash i Supergirl z dwóch różnych studiów bodajże Fox i CW a oba ze świata DC Comics. Znajdą na wszystko wytłumaczenie w kolejnych planowanych filmach. Albo kolejny reboot zrobią. :P

SithFrog

film byl git ale na prawde ma wiele niedociagniec, dzisiaj polecialem do kina i tak czulem ze to nie bedzie to i tez to dostalem, niektore sceny byly zalosne, moment jak stali sie "kolegami" 5 sekund i cala zlosc i nienawisc ktora zbierala sie w Batmanie nagle peka jak banka mydlana ? ! ? ! ? nie wiedzialem czy mam sie smiac czy plakac, w tej scenie wkurzyla mnie jeszcze jedna mniej istotna rzecz, bron Batmana, walczyl z 5 minut z supermanem ostal rzucony przez sciany, przez strop, rowalil co sie dalo a gdy trzeba bylo nagle aladowal bron i strzelil, niby nic ale mnie to poirytowalo, bo mysle ze taka pukawka ropadla by sie w drobny mak ....

SithFrog

Powiem szczerze , że w pewnym sensie rozumiem Twoją opinię i przeczuwam , że odnosisz swoje argumenty bardziej do osób , które "nie siedzą" w komiksach i animacjach , obojętnie czy to spod szyldu DC czy też Marvela.Osoba , która wybrała się wybiórczo , od tak po prostu na seans , choćby i z ciekawości oczywiście może mieć problemy ze zrozumieniem fabuły i to nie podlega dyskusji, nie czarujmy się.Temat jest czysto zrozumiały dla fanów serii , dla ludzi którzy go znają i właściwie sama ekranizacja Batmana (mrocznego , brutalnego , bardziej fantastycznego) jak i Supermana , to dla mnie i pewnie dla innych ludzi mojego pokroju nie lada gratka , ponieważ to pierwszy taki "wyskok".Pytanie czy prawdziwy fan stawia na fabułę?Tak , ale myślę , że samo widowisko jest o wiele ważniejsze i choć zgodzę się z Tobą , że spójność i często skołowane wątki w filmie są widoczne , to sama możliwość obejrzenia tych dwóch wielkich legend to wielka satysfakcja.
Mimo wszystko , Snyder zachował komiksowy klimat i co najważniejsze "odrealnił" zniszczonego według mnie (powtarzam fana komiksu) przez Nolana , Nietoperza z Gotham.Nie podoba mi się opcja gościa , który równie dobrze mógłby działać bez kostiumu - tak trylogia Mrocznego Rycerza przypomina mi przygody agenta jego królewskiej mości.Jestem więc zachwycony faktem , że Batman zachowuje swoją pierworodną fikcyjność , ponieważ tego oczekiwałem.Wracając jednak to tematu , to jeśli byłbym zwykłym laikiem , który wybrał się do kina ,żeby zobaczyć film o superbohaterach , gdzie przy okazji zaznam szczypty niezłych efektów specjalnych to cóż , fabuła byłaby dla mnie dość niezrozumiała i wątpię abym wybrał się na kontynuację.Natomiast , jako wierny fan (i uważam , że reszta fanów także) nie mam z tym problemu , ba ! na filmie byłem już 2 razy i zrobię to ponownie , ponieważ siedzę w temacie i jaram się tym , iż doczekałem się czasów gdzie mogę zobaczyć na dużym ekranie swoich dwóch ulubionych od dziecka herosów.Właściwie zawiodłem się jedynie bardzo chaotycznymi sceny pościgów Batmobilem.I tu przyznam , że w wersji Nolana prezentowało się to o wiele lepiej.A , że jest to dla mnie istotna kwestia , to film oceniłem na 9.Sytuacja analogiczna jest do ostatniej odsłony GW.Cóż z tego że , został powtórzony motyw z Nowej Nadziei? , że Kylo Ren został zeszmacony przez pustelną fajterkę? że Luke właściwie "przeszedł" obok filmu?Dla prawdziwych fanów nie ma to znaczenia ,ponieważ na film wybrali się z chęcią , a co niektórzy zrobili to nawet po kilka razy.Dla zasady , dla sentymentu z tego względu , że kochają tą serię.
Reasumując opis Twojej analizy napiszę ,że w pełni ją rozumiem i wiem , że jest ona dość obiektywna i kierowana w pierwszej kolejność do zwykłych odbiorców.Formalnie pomijając wszelką krytykę , która spadła ( i spadać pewnie będzie) na to widowisko , jestem zdania że fani serii będą robić wszystko aby ja obronić , z sentymentu , z ekscytacji , z komiksowej wersji (w końcu !) tego motywu.

ocenił(a) film na 3
Cannibal3

Widzisz, nie do końca mamy podobne podejście - ja jestem takim fanem SW jak Ty komiksów. Na zabój i o ile czułem olbrzymie emocje oglądając TFA i uważam, ze to niezły film to jednak mam ogromne pretensje za zrimejkowanie zbyt wielu wątków i nie mogę tego przeżyć. Mogli zrobić wszystko mając taki świat, a zrobili kopię. Strasznie mi po prostu szkoda zmarnowanego potencjału, oby Ep. VII poszedł na całość z oryginalnymi pomysłami!

Tyle o SW, natomiast "odnosisz swoje argumenty bardziej do osób , które "nie siedzą" w komiksach i animacjach" - dokładnie tak. Nie tyle odnoszę, co piszę z perspektywy gościa, co kiedyś coś poczytał z komiksów i nic poza tym. Dlatego w pełni rozumiem jak ludzie siedzący głęboko w temacie mają radochę i chwalą film. Bo oni wszystko to co zostało zaniedbane w scenariuszu wiedzą, znają z komiksów i nawet jeśli w filmie nie wyjaśnią tła - Wy wiecie. A poza tym dostajecie świetnie nakręcone sceny i kadry żywcem powyjmowane z ukochanych komiksów. Dlatego nie dziwię się, że część ludzi chwali.

Przypomina mi to sceny na Avengersach 2 gdzie ludzie znający tylko filmy nie wiedzieli po co Thor idzie do jaskini i ma halucynacje, a komiksiarze pieli z zachwytu, bo znali kontekst.

Pozdro!

ocenił(a) film na 6
Cannibal3

Hmmm nie wiem jak odpowiedzieć na twoją wypowiedź. Jestem ogromnym fanem Batmana, myślę że pomimo wieku 25 lat jestem takim samym psychofanem zarówno DC jak i Batsa. I drażni mnie takie bronienie i wybielanie Tego filmu przez fanów. Uwielbiam czytać komisy z szyldu DC comics i jeśli tylko czas mi na to pozwoli to z radością oddaje się tej przyjemności, więc myślę że można mnie określić jako osoba obeznana w temacie. I były momenty w których podczas seansu byłem szczęśliwy jak dziecko
-Wszystko w Wonder Woman.
-Krótkie sceny błyskające nam przyszłymi bohaterami (Scena gdy Flash pojawił się z przyszłości ohohoho! )
-Ostatnia scena.
-Sceny Walki Batmana.
-Affleck jako Bruce Wayne.
-Alfred i jego komentarze- Oh my god (Jak dla mnie to mogą zrobić film o samym Alfredzie.

Ale po powrocie z seansu czuje taki smutek- Damn! Jak ten film został niemiłosiernie pocięty.. Jak scenariusz został kulawo napisany ( Sorry panie Terrio ale ktoś się tu chyba tylko nazwiskiem podpisał). I postać Supermana- Ojj harcerzyku ale Snyder to Cię musi nienawidzić.

Kruchy_serious

Rozumiem Twoje podejście.Właściwie aspekty , które wymieniłeś urzekły mnie równie mocno.
I choć film według mnie jest na wysokim poziomie i jestem bardzo zadowolony, iż miałem okazje w tym uczestniczyć to są rzeczy, które kompletnie mnie rozczarowały. (jak wspomniałem wyżej , samo przedstawienie pościgów z udziałem Batmobila - jak dla mnie słabizna i można było to wykonać o wiele bardziej efektownie.)
Mimo 24 lat na karku ,tematem jaram się dalej tak samo jak 10-12 lat temu, i wątpię aby to się zmieniło ;)

ocenił(a) film na 3
Cannibal3

Jeszcze a propos "(powtarzam fana komiksu) przez Nolana , Nietoperza z Gotham.Nie podoba mi się opcja gościa , który równie dobrze mógłby działać bez kostiumu".

Czy nie taka jest komiksowa definicja Batmana? Zwykły koleś, który ma kasę i postanawia coś zmienić, ale nie chce zostać rozpoznany?

SithFrog

Uważam , że Batman już dawno przestał być postacią traktowaną jako ta czysto realna.
Znajomość 127 sztuk walk oraz masa gadżetów, brzmią dość fantastycznie i tak też powinna być przedstawiane.
W trylogii Nolana zabrakło mi tego bardzo.Tej fikcji , która występuje u Snydera, dynamiki , szybkości potyczek itd.Odnośnie samej maski , miałem na myśli fakt , że Mroczny Rycerz przedstawiał bardziej detektywa , agenta 07 , mniej natomiast nocnego mściciela, którego znam z komiksów.

ocenił(a) film na 3
Cannibal3

Wiesz, inkarnacji Batmana jest tyle co autorów :) Każda ma coś w sobie, poza żenującym serialem z lat 60tych czy 70tych.

SithFrog

Przyznaje rację i jednocześnie staram się docenić, w jakimś stopniu wszelkie ekranizacje.U Nolana sceny pościgowe i muzyka im towarzysząca miażdżyły,U Burtona mroczny klimat miasta oraz model Batmobila , były mistrzowskie.Z każdej wersji da się mimo wszystko wyciągnąć jakieś pozytywy.Wiadomo , że z jednych więcej z drugich mniej , ale to już jest kwestia czysto osobista.Aczkolwiek zawsze chciałem , aby wyznacznikiem dla tego motywu był komiks.

ocenił(a) film na 3
Cannibal3

W teorii powinien być to komiks, ale każdy reżyser dokłada coś od siebie. Najważniejsze, że Batman Afflecka to wielki sukces i nadzieja na więcej.

SithFrog

Pamiętam jak ogłosili , że Batmana zagra właśnie Ben i tą masę hejtu wtedy na niego.A tu proszę , Affleck okazał się idealny jako Nietoperz i zarazem Bruce.Mam nadzieję , że stanie się ikona DC niczym Robert Downey Jr dla Marvela jako Iron man.Póki co wszystko idzie w dobrą stronę , jednak poczekajmy na JL no i (mam oczywiście wielkie nadzieję) solowy film o mścicielu z Gotham.

ocenił(a) film na 3
Cannibal3

No ja z Affleckiem nie hejtowałem tylko czekałem. Pamiętam jaki był szum, że Downey Jr. miał być Iron Manem. Dziad, narkoman, chudy, nie grał w filmach akcji itp. A wyszła, jak napisałeś, ikona.

A jeszcze wcześniej ja zebrałem nauczkę. Była plota, że Anakina w prequelach SW miał grać DiCarpio. Nawet podpisy zbierano przeciwko takiej decyzji i zamiast kogoś, kto okazał się najlepszym aktorem swojego pokolenia dostaliśmy drewniany klocek.

SithFrog

Właśnie , wychodzi na to , że wszystko może ulec zmianie i zawsze trzeba czekać na końcowe rezultaty.

Podobna sytuacja dotyczy Ezry Millera , który jest teraz dość mocno hejtowany jako nowy Flash.Wielu ludzi twierdzi , iż słabo się prezentuje i odtwórca serialowej roli Grant Gustin byłby od niego lepszy (sądzę , że to jedynie przyzwyczajenie ).Ale jak dla mnie Ezra ma większy potencjał i w wersji blond wyglądałby spoko.
Standardowo wszystko wyjdzie w praniu, choć mam dobre przeczucia.

ocenił(a) film na 3
Cannibal3

O, jeszcze jedno mi się przypomniało. Wielka zadyma pt. HEATH LEDGER JAKO JOKER? CO TO ZA DOWCIP? TYLKO NICHOLSON, LEDGE|R JEST ZA MŁODY I W OGÓLE NIE MROCZNY!!!


Taaaa... :)

SithFrog

Pamiętam , pamiętam ;)

Identycznie jest teraz z Leto ;)

ocenił(a) film na 7
SithFrog

Co do walki między Batmanem i Supermanem mam jedno ale, to wynika chyba z faktu,że to nie jest film w kategorii R, z PG 13 wszystko wypada źle. Walka dla mnie jest słaba, polega na tym,że jeden uderzy parę ciosów,drugi pada, potem drugi wstaje oddaje kilka ciosów i pierwszy pada na ziemię. Wygląda to tak jakby inaczej walczyć nie umieli. Już bardziej widowiskowa jest walka Batmana z ludźmi Luthora. Co do walki z Doomsday'em to się zgodzę,że tam nie mogłoby być żadnych zapasów z tym potworem :P

SithFrog

3? W sumie nie mam sie co dziwic, jak ktos Twierdze na 10 ocenia xd

ocenił(a) film na 3
JohnnyDepp4LIFE

Co ma jedno z drugim wspólnego?

SithFrog

Nic, bo chciałem ci odpisać. Ale jak widziałem co ty za bzdury piszesz w tym temacie i jakie dałeś oceny tym dwóm filmom, to wiem, że nie ma się co kłócić.

ocenił(a) film na 3
JohnnyDepp4LIFE

Wiesz, generalnie nie ma się co kłócić, bo to, że film podobał się tobie, a mnie nie to nie jest powód do wojny.

A co do dawania ocen filmom, każdy traktuję indywidualnie i zestawianie ich ze sobą, nie ma sensu. W innym wypadku 10/10 dałbym tylko Amadeuszowi, Skazanym na Shawshank czy Świętym z Bostonu. Ewentualnie Ojciec Chrzestny czy Lot nad kukułczym gniazdem.

Twierdza to ideał kina akcji lat 90tych i w tej kategorii film wg mnie nie ma zasadniczych wad.

ocenił(a) film na 7
SithFrog

Snyder zamiast skupic sie na B&S to ich kosztem ukazal postacie LL, WW i w finalowej walce DD. To byl jego najwiekszy blad! Zamiast skupic sie na relacjach B&S to poswiecil ich dla ww. bohaterow. Pytam sie po co? To byly historie do zupelnie nowych filmow.

exeqtor1987

DC nie ma czasu, żeby kręcić 10 lat filmów przed JL. Film był wprowadzeniem. I wyszło mu to doskonale, za każdą dobrą sceną była jeszcze lepsza, a konflikt Batmana i Supermana był głównym wątkiem filmu.

ocenił(a) film na 3
JohnnyDepp4LIFE

DC nie ma czasu, żeby kręcić 10 lat filmów przed JL?

Dlaczego?

SithFrog

Bo moda na komiksy nie będzie wiecznie trwała, a typowa fabuła (geneza i jeden zły, który na końcu zostaje pokonany) już robi się nudna. Death of Superman i to jak przedstawili Justice League jest oryginalnym rozwiązaniem i zachęca do oglądania kolejnych filmów. Po wyjściu JL będą wychodzić pojedyńcze filmy i to bardziej pasuje niż np. banalny universe Marvela.

ocenił(a) film na 3
JohnnyDepp4LIFE

Moda na dobre filmy (niezależnie od tego czy na podstawie komiksu czy nie) będzie zawsze.

Zgadzam się, że origin story robi się nudne, ale dlatego, że zamiast origin story WW czy Aquamana dostajemy w kółko Batmana i Supermana. Ja o WW nie wiem prawie nic i z dziką rozkoszą obejrzę jej origin story. Albo takiego Cyborga.

Na Suicide squad też sobie ostrzę zęby.

SithFrog

No to idź do kina w przyszłym roku na Wonder Woman. To był film o Batmanie i Supermanie, po co by mieli tam dawać jej origin? A jak cie nie interesują te postacie to nie oglądaj filmu i tyle.

ocenił(a) film na 3
JohnnyDepp4LIFE

Interesują, ale nie interesuje mnie po raz 23413 oglądanie zabójstwa rodziców Wayne'a, ani po raz n-ty karykaturalnej wersji Lexa Luthora :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones