PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111423}
5,7 3 751
ocen
5,7 10 1 3751
Begotten
powrót do forum filmu Begotten

Nie wiem, jak to się stało, że odkrywam ten film dopiero teraz, gdy życie bardziej zbliża się ku schyłkowi, niż roztacza swe atrakcje. Może to i moje szczęście? Przestrzegam mało odpornych, nadwrażliwych, obarczonych jakimś ciężarem. Ten film przytłacza, poraża, nie pozwala przejść obojętnie. Albo go unikniesz, albo w nim utoniesz. Przynajmniej na jakiś czas. I pamiętaj, ślad pozostanie na zawsze.

Odbiór obrazu jest zawsze indywidualny. Tutaj jednak moja interpretacja zasadniczo różni się od większości przeczytanych, usłyszanych, niejako narzuconych już przez samego reżysera, który ujawnia w napisach końcowych, iż w filmie widzieliśmy Boga Zabijającego Samego Siebie, Matkę Ziemię, Syna Ziemi - Mięso Na Kościach oraz Wszystkie Inne Byty Życiowe. Powiedzmy sobie szczerze, nie wiedząc o tym, nie czytając, czy sami wpadlibyśmy na to, że w samotnym domu na skraju lasu popełnia samobójstwo poprzez straszliwe okaleczenia brzytwą sam Stworzyciel, Bóg? A czy wyuzdana kobieta wychodząca spod szat nieszczęśnika skojarzyłaby się wam z Matką Ziemią, gdybyście tego nie przeczytali? Czy aby twórcy filmu nie postanowili dla mniej odpornych wskazać wyjście awaryjne? Może na końcu sam reżyser przeraził się swojego dzieła?

„Status człowieka po upadku rajskim, po grzechu pierworodnym, jest statusem zbrodniarza par excellence. Jego religia musi więc być zbrodnicza” – wstrząsające, prawda? Jerzy Nowosielski. Oraz „...Jesteśmy złymi stworzeniami z samej naszej istoty. Od chwili upadku, od chwili ‘wypędzenia z raju’ jesteśmy zbrodniarzami, jesteśmy grzesznikami. I wszelkie marzenia o tym, że człowiek może być istotą cnotliwą, to mrzonki”. „Istnienie dobra w skrajnie złej rzeczywistości jest cudem”.

Od początku nie widzimy ani Boga, ani Matki Ziemi, widzimy ludzi (którzy wszakże też są boskimi stworzeniami). Otwierające film sugestywne sceny nazywane samobójstwem Boga to egzemplifikacja ludzkiego szaleństwa, samo destrukcji i cierpienia. Bóg Zabijający Samego Siebie jest doprowadzonym do ostateczności znerwicowanym, chorym psychicznie człowiekiem. Od początku do końca filmu widzimy historię człowieczeństwa pisaną złem, lękiem i beznadzieją. Miłość jako ślepy popęd służący prokreacji, dzieciństwo jako nieustanna tresura, społeczeństwo i religie jako zalegalizowane instytucje nacisku, wyzysku i przemocy. Dewiacje, fobie, strach i agresja tworzą obraz potworności. Masochizm, sadyzm, wojny i mordy rytualne. To wszystko było, to wszystko jest, film E. Elias Merhige`a po prostu w sposób nadrealistyczny nam to uzmysławia. Nie o religijne metafory tu chodzi, nie biblijne przypowieści, teologiczne obserwacje. To, co widzimy, to studium zła i lęku, a fabuła sprowadza się do jego skondensowania. Gdybyśmy w tej chwili wyodrębnili wszystkie makabryczne informacje ze świata, stworzylibyśmy scenariusz „Begotten II”. Każda scena kojarzy mi się ze znanymi z mediów lub opowieści faktami, ale i własnym doświadczaniem zła w codzienności. Ukraina, Syria, Afryka, Państwo Islamskie, ale i zacisze domowe, ale i wieści z polskich dróg. Zło nie zna granic. Czyż postaci z filmu nie wyglądają jak postaci z gier komputerowych w rękach żądnego wrażeń gracza?

A. Breton Wiara w życie, w to, co jest w życiu najbardziej nietrwałe, oczywiście w życiu realnym, utrzymuje się potąd, aż się wreszcie zatraca.

Sztuka ma umiejętność zadawania pytań i szukania przez nas na nie odpowiedzi. Zło w filmie „Begotten” zostało ukazane w sposób zarówno odrażający, jak i strawny dla przeciętnego widza. Zabiegi zabrudzające czarno biały obraz, wycinające światłocienie tworzą niezwykły klimat pozornego niedopowiedzenia. Łudzimy się, że może to, co widzimy i słyszymy, nie jest tym, o czym myślimy z lękiem. Wszystkie elementy scenografii oraz ścieżka dźwiękowa harmonizują ze sobą makabrycznie, ale i genialnie. Wydłużające się upiorne sceny są nieznośne, ale też dają nam czas na przemyślenia, na kontemplację ludzkiego szaleństwa.
Widać ogrom wykonanej pracy i niezwykłą, logiczną konsekwencję. Film „Begotten” jest dziełem niezwykle trudnym w odbiorze, niepokojącym, ale i artystycznie wysublimowanym.

ocenił(a) film na 7
piaskowy

Rzadko to robię, ale chylę czoła. Ja niestety przeczytałem opis przed obejrzeniem, niemniej jednak film mi się podobał, po prostu do tego zarysu fabuły dopisałem sobie pytania i odpowiedzi, przyczyny i skutki. To nie zmienia faktu, że wystarczy sam obraz, by otrzymać ogromną dawkę doznań.

ocenił(a) film na 1
piaskowy

Ten film to jedna wielka bzdura i porażka.

miszczurek

Niski poziom argumentu. Słabe zaprzeczenie.
Rozwiń wypowiedź.

Haylash

Koleżanka chciała powiedzieć, że film to gó@no i nie ma zamiaru doszukiwać się głębszych przekazów autora tylko dlatego, że są tacy którzy dali dychę i twierdzą, że są zachwyceni.

Blacksoul_filmweb

no surrealistyczne filmy mają to do siebie ze mają głębszy przekaz. Nie wiem jakim trzeba być prostakiem, żeby oglądać film typowo surrealistyczny i oczekiwać od niego jednoznacznie określonej fabuły i puenty.
To nie Avengers ani nie Księga dżungli.

Blacksoul_filmweb

Prostacka wypowiedź i brak argumentów.

ocenił(a) film na 5
miszczurek

Aleś ty gooopia!
Z Francuzem: po francusku, z Anglikiem: dyplomatycznie, z chamem: po chamsku.

ocenił(a) film na 1
budapest

Tylko się nie zesraj.

ocenił(a) film na 5
miszczurek

W***wić idiotę: bezcenne :-D

piaskowy

Świetna analiza, mówi więcej niż sam film. Osobiście uważam że jest bardzo krucha granica między geniuszem metafory a bełkotem zrozumiałym tylko dla twórcy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones