1 Jeśli aktorom niezawodowym nie chce się nawet szerzej otworzyć ust aby pozwolić widzowi zrozumieć wypowiadane kwestie - już jest źle.
2 Jeśli reżyserce do spółki z dźwiękowcem nie chciało się dopilnować powyższego - jest gorzej.
3 Jeśli nawet aktorzy zawodowi dopasowują się do tak opisanego niechlujstwa - to już jest tragedia. Tymczasem pani Kasia Figura w sklepie mięsnym bez cienia żenady zamiast "cielęcina" - mówi "cięcina".
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- ------------
Gdzieś tak od piątej bądź dziesiątej minuty filmu wiadomo, że nie ma żadnego scenariusza. Żadnej historii, żadnej fabuły - nie będzie, będą tylko impresje z życia bardzo młodej mamuśki. No ale ważki temat (nieodpowiedzialne rodzicielstwo) to jeszcze zbyt mało na dobry film.
Zdecydowanie nie warto!