PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606190}
4,3 71 948
ocen
4,3 10 1 71948
3,3 16
ocen krytyków
Bejbi blues
powrót do forum filmu Bejbi blues

mało kto w ten film się zagłębił- każdy osądza dziewczynę, a nikt nie osądził starszego pokolenia a przede wszystkim matkę dziewczyny, która nigdy z córką nie miała normalnego kontaktu. Traktowała ją jak piąte koło u wozu i tak się czuła ta dziewczyna, zawsze na uboczu... a w chwili gdy matka wyjechała co okazało się oszustwem tym bardziej ten proces pogłębiło...wyobraźcie sobie nie mieć żadnego wsparcia emocjonalnego od urodzenia... ona wyrosła na kalekę społeczną- nie ze swojej winy.

ocenił(a) film na 6
verra75

Może właśnie jestem tym "mało kim", ale uważam że przede wszystkim to starsze pokolenie miało tu większą winę, niż dziewczyna (choć jej nie bronię). Ona była jeszcze dzieckiem,17-latka pozostawiona sama sobie bez żadnej pomocy. Zachowanie matki.... żenujące, egoistka, 40-latka która na siłę chce być młoda i super i cool

ocenił(a) film na 6
Maybee

Oczywiście, że tak. To matka była winna. Zostawiała tą dziewczynę samą sobie od zawsze. Zresztą Natalia powiedziała, że chciała mieć kogoś kogo mogłaby kochać, kogoś dla siebie. Ale to ją przerosło. Była zupełnie sama.

verra75

Naprawde mi tej dziewczyny zal. Widac brak milosci ze strony matki. Zalezalo jej na jej milosci a ta ja olala. Widac to w scenie jak dzwoni do matki i nagrywa sie na sekretarke i mowi ze ugotowala rosol i byl pyszny. Chciala sie pochwalic a matka nie raczyla odebrac. Co moze dziwne wg mnie widac tez ze kochala to dziecko zwlaszcza na poczatku. Wiadomo jakie myslenie maja nastolatki ale ona i tak niezle sobie radzila na poczatku ( porownujac do tatusia ) przewijala go bawila sie z nim.
Jednak macierzynstwo zaczelo ja przerastac.

To co zrobila na koncu masara. Nie wie jak scenarzysta mogl wpasc na tak glupi pomysl. Predzej bym sie zalozyla ze porzuci to dziecko gdzieś pod Kosciołem niz ze go zostawi w torbie na dworcu a potem bedzie jak gdyby nigdy nic chciala po nie wrocic. Koncówka w tym poprawczaku czy wiezieniu to wogole bez komentarza. Żenada jak nie wiem.
Wg mnie rodzice tego Kuby (Stenka i Frycz) i matka glownej bohaterki to jeszcze byli bardziej niedojrzali niz ona. Wszyscy oni sa tak samo winni tego co sie stało .

ocenił(a) film na 5
verra75

Ja tylko nie pojmuje jak rodzice Kuby mogli zostawić ją samą z tym dzieckiem wiedzac, że prawna opiekunka Antosia (matka dziewczyny) zniknęła :(
Czy zycie wsółczesnej młodzieży naprawdę tak wygląda? Przeżyłam swoją młodość, mam młodsze rodzeństwo i z taka patologią jeszcze się nie spotkałam :(

Bris

Dokładnie - patola większa niż dzieciaki, a o ile dzieciaki może jeszcze tłumaczyć wiek i niedojrzałość, to jaką wymówkę mają rodzice? Żadną!

Nawet w realu jak już spotykam się z jakąś patologią, to na ogół to rodzice są większą patologią niż dzieci - np. moja rówieśniczka, dziewczyna, z którą chodziłam do tej samej klasy w podstawówce, w wieku 17 lat zaszła w ciążę... za co jej rodzice wyrzucili ją z domu -.- No super rodzice, faktycznie na medal... Ok, zachodzenie w ciążę w młodym wieku jest głupie, ale wyrzucanie z domu niepełnoletniego dziecka to jest IMO gruba patologia i nie sądzę, abym zmieniła kiedyś w tej materii zdanie.

ocenił(a) film na 6
Pantegram

Są różnego rodzaju patologie, niestety. Znałem taką sytuację, że matka groziła wyrzuceniem dziewczyny z domu (gdyby zaszła w ciążę), pomimo faktu, że miała skończone 25 lat. Dopóki nie jest się w pełni samodzielnym, rodzice mają jakąś władzę jednak. Wiele sytuacji mogłoby posłużyć za znacznie ciekawsze scenariusze do filmu.

underground73

@unerground73 Szczerze mówiąc, to samo grożenie dziewczynie wyrzuceniem z domu jeszcze nie jest dla mnie takie złe, co spełnienie tej groźby. Oczywiście nie jest to w porządku zachowanie, ale jestem w stanie zrozumieć motywację rodziców, którzy nie byliby w stanie utrzymać dziecka swojej córki, a wiedzą, że nie jest samodzielna i wymagałaby od nich finansowej pomocy, której nie śmieliby odmówić, więc głupimi sposobami próbują dziewczynę zniechęcić do przypadkowej prokreacji... Oczywiście metody przez nich zastosowane są głupie, ale jestem w stanie zrozumieć, dlaczego tak robią, i według mnie robią to jednak z troski o dziecko, co ich trochę rozgrzesza, bo myślę, że to są takie słowa rzucane na wiatr, by dziewczynę przestraszyć, ale jakby przyszło co do czego, to ostatecznie zrobiliby pewnie wszystko, by córce pomóc, a tylko tak gadają, by się pilnowała bardziej, aby nie zajść w nieplanową ciążę.

Ewentualnie mogą próbować w taki sposób wymóc na niej bardziej odpowiedzialne zachowanie, by się bezmyślnie nie rozmnażała, tylko by miała świadomość, że jak zajdzie w ciążę, to będą tego konsekwencje, i to też może być OK podejście, czego dowodem jest Natalia Tur - taka bardzo fajna, rozsądna kobieta, która ma swój kanał na YT, a na TEDx opowiadała o tym, że jak miała 17 (chyba?) lat, to zaszła w ciążę, i jej ojciec też de facto wyrzucił ją z domu, bo kazał jej się wyprowadzić i z mężem zamieszkać oddzielnie, za co początkowo miała pretensje, ale ostatecznie była za to bardzo wdzięczna, bo pomogło jej to odciąć pępowinę, usamodzielnić się i wziąć odpowiedzialność za swoje życie... A rodzice nie pozostawili jej całkiem bez pomocy, bo pomagali w opiece nad dzieckiem, by mogła skończyć studia. Załączam filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=9GyT_MeRRyE

Poza tym 25-letnia dziewczyna powinna być już przynajmniej w części niezależna finansowo, więc to trochę dziwne, że taka groźba w ogóle ma moc, skoro w tym wieku powinna już się przygotowywać do wyfrunięcia z gniazda, mieć jakieś oszczędności i być w stanie z dnia na dzień wyprowadzić się z domu, by zacząć żyć na własny rachunek. 17-latka, która nawet nie może legalnie podjąć pracy bez zgody rodziców, to jednak zupełnie inna sytuacja. Nawet rozwój emocjonalny, psychiczny i intelektualny tych dwóch dziewczyn to dwa różne światy.

Przypadek mojej koleżanki nazwałam patologią (i nadal uważam go za patologię, chociaż minęły lata), dlatego, że wg mnie jej rodzice nie mieli na celu zmotywowanie jej do usamodzielnienia się, a raczej umyli rączki od problemu i odcięli się od niej niejako "za karę" za to, co zrobiła (zaszła w ciążę).

Natalia Tur dostała od taty ultimatum, że ma wyprowadzić się razem z mężem na swoje nie dlatego, że rodzice jej nie chcą i się jej wstydzą, lecz dlatego, że jej tata uważał mieszkanie dzieci razem z rodzicami, w momencie kiedy dzieci zakładają własną rodzinę, za coś fe, coś szkodliwego dla wszystkich (i trudno nie przyznać mu racji - faktycznie często życie w takim układzie jest powodem wielu spięć i pogorszenia relacji). Rodzice nie wyparli się jej dlatego, że wcześnie wpadła, a raczej zmusili do podjęcia odpowiedzialności adekwatnej do bycia matką... Co jest też głęboko logiczne i ma sens, jest to taki twardy ruch, ale nadal dla dobra dziecka, wynikający z rodzicielskiej mądrości, ale też miłości, patrzenia na to, co jest dobre dla dziecka długofalowo, a nie tylko na to, co jest wygodne dla niego teraz.

Rodzice mojej koleżanki zaś całkowicie się od niej odcięli i raczej nie interesowali się jej losem. Ona wyprowadziła się najpierw do domu samotnej matki (bo nie miała się gdzie podziać), a dopiero później wprowadziła się do swojego chłopaka, a raczej do jego rodziców, bo on był od niej rok młodszy i jeszcze mniej gotowy do usamodzielnienia się, niż ona... Osobiście nie wyobrażam zostawić sobie mojej córki na lodzie w takiej sytuacji... Co innego popchnąć palcem ludzi, którzy są gotowi do usamodzielnienia się, ale po prostu zbyt wygodni i leniwi, by to zrobić, wypchnąć pisklęta z gniazda wiedząc, że są gotowe do lotu, a co innego porzucić je na pożarcie drapieżnikom tylko dlatego, że masz już dość rodzicielstwa. Młoda matka potrzebuje wsparcia kiedy rodzi oraz w pierwszych miesiącach życia dziecka... Jeśli związała się z partnerem, który nie jest w stanie jej tego zapewnić, to nie wyobrażam sobie porzucić swoje dziecko w sytuacji, kiedy ono najbardziej potrzebuje mojej pomocy tylko dlatego, że według mnie zrobiło niebywałą głupotę. Zwłaszcza, że ja miałabym świadomość, że jako rodzic do tej głupoty mojego dziecka się przyczyniłam, bo to ja zaniedbałam jego edukację seksualną oraz emocjonalną, nie ucząc dziewczyny, jak się zabezpieczać i na co patrzeć, wybierając sobie chłopaka. Oczywiście dziecko ma własny rozum, więc też nie można brać 100% winy na siebie, ale nie potrafiłabym też w 100% przerzucić na dziecko odpowiedzialności za jego głupie wybory, bo uważałabym, że jednak w jakimś stopniu przyczyniłam się do tego, że moje dziecko nie umie wybierać mądrze.

ocenił(a) film na 6
Pantegram

Bardzo długa wypowiedź, ale dałem radę przeczytać. Ciekawe to nagranie z Natalią Tur, obejrzałem w całości. Rzeczywiście bardzo mądrze to wszystko opisała. Szkoda że w rzeczywistości nie wszystko tak łatwo wcielić w życie. Niemniej jednak mądrość płynąca z jej wypowiedzi przypomina mi morał z pewnej chińskiej bajki o tym, by pozwolić strzale wypuszczonej z łuku lecieć własnym torem i na koniec słowa "jeżeli kochacie swoje dzieci, wasze domy muszą stać daleko od siebie".

verra75

Dokładnie o tym pomyślałam. Film mi się nie podobał, dużo wymęczonych i dłużących się scen. Ale kwestia matki tej dziewczyny została trochę pominięta. Przecież to ona odpowiada za cały ten dramat, zresztą nawet prawnie, bo była formalnym opiekunem Antosia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones