Ostatni film Meyera przed "emeryturą". Opowieść o mieszkańcach miasteczka Small Town. Znajdzie się tutaj biuściasta "ewangelistka", Murzynka wykorzystująca seksualnie swych pracowników oraz facet, który nijak nie może się przekonać do tradycyjnego stosunku (więc woli anal)...
Twórca "Mudhoney" w swej tradycyjnej, "późnej" formie. Jest rubaszny, sprośny, nie stroni od satyry, ale wciąż dostarcza (s)eksploatacyjnej rozrywki na najwyższym poziomie. Montaż, dźwięk, zdjęcia - perła! Mniejsza więc z tym, że scenariusz zasadzie nie istnieje. Jeśli podobało Wam się "Up!" albo "Supervixens", to i tutaj "zaszalejecie"!