Filmowcy mimo idiotycznego scenariusza nie poddali się... i dodali patetyczne drętwe dialogi i muzykę która w odpowiednich momentach uświadamia widza że dana scena ma wzbudzać grozę.
Twórcy poszerzyli też gatunek kryminału w którym detektyw ma wizje, zazwyczaj świetnie zastepujące braki w logice śledztwa. Otóż dodali... drugiego gościa z wizajmi. Obaj mają wizje na przemian i jakoś akcja wespół w zespół idzie do przodu - końca już nie widziałem ale nie żałuję.