PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4139}

Bez granic

Beyond Borders
7,4 25 017
ocen
7,4 10 1 25017
Bez granic
powrót do forum filmu Bez granic

Nikt o tym nie piszę, ten kto nie ma dzieci, nie dostrzeże tego faktu.
Każdy dopatruję się romansu i akcji. Film do ostatniej chwili miał 8 punktów, po jej ostatnim "samobójczym" wyjeździe, film spadł do 3 punktów.

ocenił(a) film na 8
_A_S_

no właśnie... trochę to dla mnie dziwne, choć sama nie mam dzieci to jednak nie wyobrażam sobie zostawić własne maluchy, żeby pojechać na prawie pewną śmierć... choć rozumiem, że bardzo kochała Nicka i musiała spróbować go uratować, ale dziwne że to nie dzieci były najwyżej w jej hierarchii ;] kolejna średnio udana scena to ta, w której Sarah wyznaje mężowi, że chce pojechać do Afryki, a on tak bezproblemowo się na to zgadza... uważam, że żaden facet nie puściłby od tak swojej pięknej ukochanej w tak niebezpieczne miejsce, też słaby element filmu. ale i tak dam 8/10, może i za wysoko, ale mam dawny sentyment do filmu ;)

ewa1292

Zwróć uwagę ze jedno z tych dzieci to bylo dziecka tego lekarza. Dlaczego miala pozwolić odejsc mu nie poznawszy wlasnego dziecka? A druga sprawa to milość. Przecież ona go kochała, to byla jej największa milość, a on byl w nie niebezpieczeństwie. To wlasnie sila milosci. Nie poslala dzieci na śmierć, tylko sama siebie wystawila bo kochala prawdziwie. Ja to doskonale rozumiem.

ocenił(a) film na 8
_A_S_

Drogi lub Droga AS dlaczego "samobójczym"? Ja myślę że główna bohaterka do końca myślała jak tu uratować siebie i ukochanego!! Niestety mina się trafiła a to peszek , a filmowi ja właśnie dałem 8 gwiazdek za to że do końca jest nieprzewidywalny i prowokuje do myślenia.

ocenił(a) film na 8
filmoborix

pozatym gdyby nie rownouprawnienia dostala by z liscia od meza i siedziala by w domu, zamiast szlajac sie po krajach 3swiata.

ocenił(a) film na 4
_A_S_

Też zwróciłam na to uwagę. Poza tym jej sposób pożegnania z dzieciakami przez list, żeby mniej cierpiały skłania mnie do wniosku że dzieci nie kochała w ogóle. Tak samo jak i męża zresztą.

ocenił(a) film na 7
dzikakulka

w filmie było powiedziane, że poza dziećmi, to małżeństwo już nic nie łączy... a to, że z dziećmi się nie pożegnała, też można zrozumieć - przecież to nie są jeszcze rozumne nastolatki, więc co ma im powiedzieć? wymyślić bajeczkę "mamy sposób na wojowanie ze złem"? jej też na pewno było z tym ciężko i jak każdy ma prawo do błędów, jeśli takowy popełniła - ale to jest najmniejszy problem, ponieważ miała świadomość, że jej dzieciom nic nie będzie, a tam czekają ludzie! Ludzie, którzy nie wylewają pełnej spłuczki wody po wrzuceniu wacika do toalety. Ludzie, którzy nie mają zmartwienia, czy zdążą kupić kawę, do której "dostaną" drugą za grosz. Ludzie, którzy nie mają nic poza... nieustannym strachem, na który sobie nie zasłużyli.

Zaraz zostanę zganiony, że ona pojechała za facetem, samcem, czy miłością, a nie by pomagać - w jakimś stopniu na pewno. Ale pokochała faceta, który pomagał. Dzięki niemu też zmieniła galerię sztuki na ONZ. Nawet jeśli wykluczyć głębokie uczucie, to człowiek wart był, by go ratować. Znaczną część życia poświęcił innym, a teraz gdy on potrzebował pomocy, jedna osoba stanęła na wysokości zadania. A teraz wypomniane ma, że zostawiła dzieci (którym nic nie grozi!). Tak to powinno wyglądać? Dlaczego krytykujemy odwagę, w jej najczystszej postaci? Dlaczego krytykujemy też okazywanie pomocy? zwłaszcza jeśli to wszystko nie ma podłoża materialnego...

powiem krótko, podziwiam. i żałuję, że sam nie jestem zdolny do takich poświęceń.

ocenił(a) film na 4
fuse_filmweb

Akurat argument z wiekiem nietrafiony. Dzieciom wyjaśnienie należy się niezależnie od tego ile mają lat. Po czasie dochodzę do wniosku, że napisanie listu do dzieci było jedynym sposobem na wyjazd. Myślę, że gdyby miała się z nimi pożegnać w tradycyjny sposób i spotkać w twarzą w twarz nie dałaby rady psychicznie i zrezygnowałaby z wyjazdu. Nie mniej jednak nadal uważam, ze zachowała się egoistycznie i że żadne cierpienie świata nie jest wymówką na pozbawienie dziecka matczynej opieki i miłości. A facet też takim aniołem nie był "dzięki" jego chęci zbawiania świata zginął mały chłopiec i jego najlepszy przyjaciel.

ocenił(a) film na 7
dzikakulka

Czy był w tym egoizm? Możliwe. I nie zamierzam tego wykluczać. Ale nie wierzę, że nie kochała swoich dzieci. W teorii model rodziny, w której wszyscy wszystkim tłumaczą, wyjaśniają i nie mają większych tajemnic, jest piękny, ale to tylko teoria... w praktyce ludzie postępują wedle tego, co im się wydaje słuszne. Czasem wybierając mniejsze zło. "Fajnie" byłoby gdyby posadziła dzieciaki na kanapie i patrząc im w oczy opowiedziała im złagodzoną wersję obecnego świata, po czym powiedziała, że ona chce by inne dzieci, tak jak one, miały swoją mamusię lub/i tatusia. Ale co jeśli ona sama do ostatniej chwili walczyła ze swoimi myślami, nie wiedząc czy dobrze robi? I nie mając tej pewności wymykała się cichaczem, by nie sprawić przykrości innym, może nie poddać się ocenie, a może nie dać sobie wybić tego pomysłu z głowy? Uważam, że nie podjęła się najgorszego sposobu realizacji.

Piszesz, że "żadne cierpienie świata nie jest wymówką na pozbawienie dziecka matczynej opieki i miłości", ale zwróć uwagę, że podczas jej pierwszego wyjazdu uratowała ona dziecko, które straciło matkę. Gdyby nie wyjechała, nie było by dwóch istnień (i pewnie kilku kolejnych). Czy w takim razie na misje mają jeździć sami księża i single?
A "facet" nie był aniołem, tylko... głową muru nie przebijesz. Zabranie chłopaka na bal nie uważam za zły pomysł. Po prostu sprawy potoczyły się inaczej niż powinny. Cześć z ludzi tam zgromadzonych "znała" sytuację w Afryce tylko z plakatów, a wiadomo, że postawienie przed nimi żywego przykładu, bardziej przemówi do wyobraźni. Choć rzucony banan raczej temu zaprzecza. Do pojawienia się Nick'a na przyjęciu skłoniła zapewne też frustracja - nie ukrywajmy, że taka praca nie jest doceniana. I cokolwiek by nie robić, nie ma końca. A chciałoby się widzieć efekty tego, co się robi - chociażby po to, by "naładować baterie".
Co do przyjaciela, można by powiedzieć, że był dorosły i sam podejmuje decyzje. Można też zarzucić, że nie zmusił Nick'a do ucieczki, bo przecież mógł go otrzeźwić mocnymi słowami (np. że jak zginą tym ludziom już nikt nie pomoże), ale tego nie zrobił. Sam Nick nie chciał zostać z egoistycznych pobudek, chciał wykorzystać każdą minutę, jaką udałoby się wycisnąć z tej sytuacji. Przyjaciel z tych samych powodów został. Stało się jak stało. Niestety czasem padają ofiary, nawet wśród tych "dobrych"...

ocenił(a) film na 4
fuse_filmweb

'Ale co jeśli ona sama do ostatniej chwili walczyła ze swoimi myślami, nie wiedząc czy dobrze robi? I nie mając tej pewności wymykała się cichaczem, by nie sprawić przykrości innym, może nie poddać się ocenie, a może nie dać sobie wybić tego pomysłu z głowy?" - To tylko świadczy o tym, iż była świadoma, że krzywdzi swoją rodzinę i że prawdopodobnie robi źle.

"Czy w takim razie na misje mają jeździć sami księża i single?" - A dlaczego by nie? Szczerze mówiąc jest mi żal ludzi,którzy próbują zbawiać świat i jednocześnie krzywdzą swoich najbliższych, bo nie potrafią stworzyć z nimi więzi emocjonalnych.

dzikakulka

sam fakt że chciało Wam się tyle pisać odzwierciedla poziom filmu... filmu, który zmusza do przemyśleń i koło którego nie da się przejść obojętnie! pozdro

ocenił(a) film na 7
dzikakulka

do pełnego porozumienia pewnie nie dojdziemy;) Wydaje mi się, że Ty patrzysz z perspektywy opuszczanej osoby, gdy ja w tym momencie jestem tą opuszczającą. Jak się zamienimy miejscami, to przyznam, że było by mi nie do śmiechu, ale może chociaż byłbym bliżej dumy (?) - tak przypuszczam.
Jesteś w stanie przejść na drugą stronę Mocy, wczuć się w rolę osoby niosącej pomoc i doznać innych emocji?
Przyznam, że przemawiają do mnie Twoje argumenty, ale (na szczęście?) nie biorą góry. Bo jeśli tylko osoby samotne miałyby nieść pomoc, to z kolei im odebrało by to prawo do pełni szczęścia - albo miłość albo altruizm? Na pewno da się to ze sobą pogodzić. Wierzę w to. Wracając do filmu, to pewnie wszystko by się inaczej potoczyło, gdyby to małżeństwo było szczęśliwe. Wtedy ani Nick, ani 'głodny chłopiec od banana' nie wpłynął by szczególnie na to małżeństwo (pomijając fakt krótszej bądź dłuższej rozłąki, ale to w każdym związku się przydaje;) ).

ocenił(a) film na 4
fuse_filmweb

Nudno byłoby gdyby każdy zgadzał się z każdym, prawda? ;) To że tylko osoby samotne powinny nieść pomoc było przeze mnie napisane z przymrużeniem oka i wcale nie znaczy że tak myślę. Ja po prostu jestem zdania, ze jeśli chce się komuś pomagać człowiek musi dojść do ładu z samym sobą, wiedzieć czego chce od życia.
Słuszna uwaga o szczęściu małżeńskim. Jak na dłoni widać, że ta para nie była świadoma swoich wzajemnych potrzeb bo nie potrafili ze sobą rozmawiać. Tylko, że i na tym polu Sarah okazała się tchórzliwa. Pierwszy wyjazd do Afryki otworzył jej oczy i zmienił postrzeganie świata. Myślę, że gdyby wtedy była uczciwa zarówno przed sobą jak i mężem rozstaliby się i nie byłoby całego tego ambarasu. Tylko nie mielibyśmy się nad czym wtedy rozwodzić ;)

dzikakulka

A Ty jestes idealny? Idealnie niesiesz pomoc nie krzywdząc przy tym nikogo? Spójrz na realia. Jako jedyna chciala pomoc mu, reszta sie bala.

dzikakulka

Nie, nie wierze, ze to mozna bylo napisac... Piszesz, ze "facet taki swiety nie byl...". K..a, jedz do Afryki i zakladaj oboz dla uchodzcow! Narazaj siebie na smierc w kazdej minucie, a potem oceniaj, kto byl aniolem, a kto nie!!!
-
Po drugie, zalosne sa te twoje gadaniny o tym, ze zostawila dzieci, ze nie kochala... Masz dzieci? Masz meza? Sami single niech pomagaja! Bo jak juz kobieta ma dzieci, to musi siedziec w domu i sie im przygladac! Na jakim ty swiecie zyjesz? KAzdy film musi byc o singlach, szczegolnie ten z watkiem milosnym. A najlepiej, zeby bohaterowie tez mieli gora 25 lat, prawda?
-
Moze lekko zwiazane z filmem, ale porownajmy chociazby tragedie na Broad Peak. Jak mezczyzna wybiera sie w gory, zeby sie powspinac, zdobyc szczyt zima i obejrzec zapierajace dech w piersiach widoki z 8000 metrow, a potem ginie wpadajac do szczeliny to wszyscy wspolczujemy rodzinie i jemu samemu. A jakim prawem on zostawil rodzine i poszedl sie wspinac? Poszedl ryzykowac zycie swoje i swoich najblizszych?! A tak...To jest jego PASJA, prawda? A moze tylko single powinni to robic? Bo juz wiemy, ze pomaganie i szczegolnie wyjazdy jakiekolwiek zarezerwowane sa dla misjonarzy...

fuse_filmweb

Dobrze piszesz, ale chyba nie ma sensu sie wdawac w polemike z takimi idiotycznymi teoriami, jak np. urodzisz dziecko to masz nie wychodzic z domu!

fuse_filmweb

Ps. Kiedys, dawno, ogladalam troche podobny film pt. "Tylko milosc" z Rob Morrow ("Przystanek Alaska"). Niestety, nie moge go odnalezc. Polecam ci film dokumentalny ( ktorego rowniez dlugo szukalam, wreszcie jest na yt, w wersji angielskiej) o pracy Lekarzy Bez Granic. Film nazywa sie Living in Emergency. Przesylam link i pozdrawiam:)
http://www.youtube.com/watch?v=gcb8tAaGjWw

_A_S_

Watek z dziećmi był jednym z pobocznych i tak został potraktowany. Dzieci były potrzebne po to aby pokazac czas jaki upływa w fabule, zdekoncentrować widza ( o Boże, ona ma dzieci, już nie wróci do lekarza). Córka, ok, może i lekkie zaskoczenie że się pojawiła i jakieś sensowne wyjście z wątku o śmierci bohaterki (doktorek ma dla kogo żyć).
Ogólnie wiele rzeczy było w tym filmie niepotrzebnych. Moim zdaniem byłby o wiele lepszy, gdyby skupił się na wątku nr 1, czyli jej wyjazdem do Afryki pod wpływem wydarzeń w Londynie. Jak dla mnie za dużo plątaniny i rozjazdów. Z fajnego, mądrego filmu zrobili lekką sieczkę, ale daję 8/10 bo trzyma w napięciu i ciekawi do końca.

_A_S_

Szokiem jest to, że wypowiadasz się z takim przekonaniem, a nie obejrzałaś uważnie filmu. Raz jeszcze zobacz scenę rozmowy z mężem i zwróć uwagę co zostało powiedziane. I na przyszłość nie wypowiadaj się, jak nie obejrzałaś lub nie zrozumiałaś filmu.

użytkownik usunięty
_A_S_

Hahaha ja myślałam, że filmy ocenia się ze względu na scenariusz, muzykę, grę aktorską, realizację poszczególnych scen, efekty specjalne itd. a nie za postępowanie bohaterów. Bohaterka postępuje dobrze - 8 punktów, źle - 3

Tym samym filmy gangsterskie zasługują z góry na 1 :D

Co innego, gdyby zarzucić niespójność w kreowaniu postaci głównej bohaterki i stworzyć argument typu "bardzo kocha dzieci, a zostawia je, by narażać życie dla kochanka". To co innego.

ocenił(a) film na 9
_A_S_

Nie porzuciła własnych dzieci. Powiedziała mężowi, że wróci w piątek. Miało jej nie być tylko kilka dni, więc przecież planowała wrócić. Pokazała jak bardzo go kochała, jadąc, by go uratować. Dzieci też kochała, zostawiła je pod opieką ojca w kraju, w którym nie grozi im nic. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones