Długo podchodziłem do tego filmu nie spodziewając się niczego ciekawego gdy tymczasem obraz oferuje wszystko to co najlepsze w kinie lat 80-tych.
Niesamowita chemia między Basigner i Gere, piękna muzyka oraz autentycznie odrażający szwarccharakter (genialny Krabbé).
Finałowa scena trzyma w napięciu i nic do końca nie jest pewne.
Wielka szkoda, że dzisiaj na tego rodzaju obrazy nie ma najmniejszych szans.
Solidne 6 / 10