Dokumentalista Bruce Brown towarzyszy z kamerą dwójce surferów z Kalifornii w ich podróży dookoła globu. Opalone chłopaki odwiedzają Afrykę, Australię, Nową Zelandię i Hawaje w poszukiwaniu nowych doznań oraz fali idealnej (którą w końcu znajdują). Jak na rzecz z lat 60., "Endless Summer" naprawdę robi wrażenie: ujęcia ujeżdżania fal prezentują się nader efektownie i ekscytująco. W tle pobrzmiewają surfrockowe nuty, a wyczynom podróżników towarzyszy odautorski komentarz. Ten miejscami może być nieco irytujący (zwłaszcza, gdy narratorowi zbiera się na dowcipkowanie lub zaczyna "naśladować" cudze głosy), ale reżyser przemyca w nim także wiele interesujących informacji, więc bilans całościowy jest zdecydowanie na duży plus. Fun! Fun! Fun!