Nie przepadam za wczesnym absurdalnym Allenem ani za komediami pomyłek, ale ta jest świetna. Niektóre sceny powalają, np. szczepionka, która zamieniła Virgila w rabina, ucieczka skutych więżniów na rowerach albo tekst: "Na wiosnę Virgil i Louse zostali pobłogosławieni synem. Nazwali go Jonathan Ralph Starkwell, po matce Virgila". :D
Niby to głupie i absurdalne, ale nie niesmaczne i na pewno nie żałosne. Dawno już nie oglądałam tak dobrej komedii, polecam zdecydowanie :)