Nie wiem co może być interesującego w balecie. Od biedy potrafię zrozumieć zainteresowanie bilardem albo nurkowaniem na bezdechu, ale dlaczego ktoś nakręcił film o balecie? Doprawdy nie potrafię tego pojąć.
Nakręcić dobry film o ciekawej tematyce, to rzecz trudna. Natomiast zrobienie rewelacyjnego filmu o balecie to cholerna sztuka.
Bezapelacyjnie jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. Niemal każda scena nakręcona tak jakby była najważniejsza w całym filmie. Film dobry od pierwszych minut i nie tyle utrzymuje poziom, co go z minuty na minutę podkręca.
Do oglądania Billego podchodziłem z niechęcią. A z chwilą napisów końcowych byłem całkowicie rozwalony. Tak wiec 1/10 za tematykę i 10/10 za całokształt.
To, że dla Ciebie nie ma w tym nic interesującego, nie znaczy, że wszyscy inni myślą tak samo. Każdy może mieć inne zdanie na dany temat, a Tobie nic do tego, więc daruj sobie takie głupie komentarze.
Przesadzasz ostro z tym 1/10 za temat, ale rozumiem o co Ci chodzi.Balet to zdecydowanie nie moja tematyka, nigdy mnie to nie interesowało.Ale na taniec Billy`ego patrzyłam poprostu urzeczona, to było naprawde piękne.I to właśnie jedna z wielu rzeczy, która czyni ten film genialnym - opowiada o czymś, co w sumie niespecjalnie mnie interesuje w taki sposób, że nie mogę się oderwać od ekranu.
Jako pasję Billy`ego twórcy filmu wybrali balet, bo z założenia miała to być "niemęska" dyscyplina, coś, co było dla jego ojca i brata na początku powodem do wstydu.
Film niesamowity.