PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1471}
7,6 147 698
ocen
7,6 10 1 147698
7,9 22
oceny krytyków
Billy Elliot
powrót do forum filmu Billy Elliot

Takie to piekne?!

użytkownik usunięty

Gdy usłyszałam parę lat temu, że w TV ma być super-film o spełnianiu Pasji, od razu chciałam go obejrzeć. Zmusiłam rodzinkę do obejrzenia ze mną dwóch scen... i zaraz zrozumiałam, że popełniłam błąd. Rodzice mieli miny w stylu "czy ty na pewno TO chciałaś oglądać"? Jedenastoletnich gejów? Wszyscy zachwycają się "Billym Elliotem", jakie to urocze, pełne pasji, o marzeniach... a jednak dla mnie to zawsze będzie film-pomyłka. Po prostu jedna wielka queerowska propaganda... Chcecie filmu o spełnianiu marzeń na poziomie? Obejrzyjcie sobie "Stowarzyszenie Umarłych Poetów".

ocenił(a) film na 10

Gratuluję oceny filmu po dwóch pierwszych scenach :)
Podziwiam umiejętność sprowadzenia złożonej fabuły Elliota do jednego z wątków (bardzo umiejętnie i z wyczuciem poprowadzonego zresztą).
Współczuję pozbawienia się całej reszty tego genialnego filmu.

Ogromnie lubię filmy o przełamywaniu barier, więc z niecierpliwością czekałam na możliwość obejrzenia "Billy'ego Elliota" jako jednego ze sztandarowych przykładów gatunku, jednak gdy nadarzyła się ku temu okazja... z trudem wytrwałam do końca. Ja rozumiem, że reżyser chciał oddać otoczenie bohatera, najniższe warstwy społeczeństwa z całą zgnilizną moralną i wszystkimi możliwymi patologiami, ale moim zdaniem, zdecydowanie przegiął. Bo w końcu o czym to miał być film? O chłopcu spełniającym swoje marzenie o występach na wielkiej scenie, czy dzieciaku przechodzącym kolejne stopnie "wtajemniczenia" we wszystkich możliwych dewiacjach? Bo właśnie ten drugi, zupełnie zresztą niepotrzebny, wątek został wyeksponowany w sposób wyjątkowo nachalny, do tego stopnia, że zatarł całe przesłanie filmu. Piszę z dosyć dużej perspektywy czasu (film oglądałam dobre kilka lat temu) i przykro mi stwierdzić, że nie pozostała mi w pamięci żadna scena, na podstawie której mogłabym powiedzieć o "Billym Elliocie" coś przychylnego. Jedynie uczucie niesmaku i rozczarowania.

ocenił(a) film na 10
sand_witch101

Masz ograniczone pole widzenia spowodowane niskim poziomem wiedzy. Ten film jest jak mozaika, a każda scena zrobiona tak jakby miała być ta najważniejszą. Walki uliczne z London Calling w tle to istny majstersztyk wiec nie pjerdol ze nie ma w filmie ani jednej dobrej sceny. Gówno wiesz o dobrym kinie.

Motorcycle_Boy

Ja mam prawo do swojej opinii, Ty do swojej. Dla Ciebie film, który ja uważam za gniot, może być arcydziełem i ja to szanuję. Natomiast absolutnie nie toleruję Twoich agresywnych wypowiedzi pod adresem zarówno moim, jak i innych użytkowników forum. Nie rozumiem, jak na podstawie jednej oceny można wyrobić sobie zdanie na temat poziomu umysłowego osoby ją wystawiającej. Filmy, które Ty uważasz za "dobre kino" są zupełnie odmienne od tych oglądanych przeze mnie, mogłabym więc napisać Ci dokładnie to samo, co Ty napisałeś mnie. Ale nie zrobię tego, ponieważ obrażanie rozmówcy i stosowanie wulgaryzmów w wypowiedziach jest zdecydowanie poniżej poziomu kultury, który chcę sobą reprezentować. Może i nie mam wystarczającej wiedzy na temat kina, zważ jednak na to, że forum istnieje po to, by wyrazić na nim subiektywną ocenę, która jest zupełnie niezależna od wiedzy. Opiera się ona raczej na odczuciach oglądającego. "Billy Elliot" pozostaje w sprzeczności z moim systemem wartości, dlatego oceniłam go tak, a nie inaczej. Nie wykluczam jednak, że komuś ten film może się podobać i nie twierdzę, że dana osoba jest przez to w jakiś sposób ograniczona. Wolność słowa pozwala nam mieć swoją opinię i wyrażać ją, jeżeli tylko sposób, w jaki to robimy, nie uderza w godność drugiej osoby.

ocenił(a) film na 10
sand_witch101

"Ja rozumiem, że reżyser chciał oddać otoczenie bohatera, najniższe warstwy społeczeństwa z całą zgnilizną moralną i wszystkimi możliwymi patologiami, ale moim zdaniem, zdecydowanie przegiął."

Ten cytat jasno pokazuje, że masz całkowicie zaburzony odbiór filmu. Pozwól, że nie będę się nad tymi zaburzeniami rozwodził, bo nie jestem psychiatrą.

Motorcycle_Boy

Pozwalam.

ocenił(a) film na 10
sand_witch101

Ach...żal, że nie potrafisz docenić dobrego filmu. I pamiętaj "nie wszystkie sądy umysłu są prawdziwe: sądy bowiem dotyczą czegoś, co jest poza nimi, a mianowicie wypowiadają się o jakiejś rzeczywistości; temu zaś sprawdzianowi nie wszystkie odpowiadają"

ocenił(a) film na 10
sand_witch101

"Ja rozumiem, że reżyser chciał oddać otoczenie bohatera, najniższe warstwy społeczeństwa z całą zgnilizną moralną i wszystkimi możliwymi patologiami" WTF?

Po 1 jakimi patologiami nie zauważylam tam żadnej patologii po 2 co ma piernik do wiatraka?? Określasz brytyjską rodzine górniczą mianem 'zgnilizny moralnej', to już świadczy że nie masz pojęcia o tym co sie w tamtych czasach działo - dobra przyjmijmy że jesteś odbiorcą nastawionym jedynie na historię głównego bohatera i wyrzucasz w tym momencie całe tło etnograficzno - historyczne. Czy myślisz, że status/pieniądze lub jego/ich brak wyznaczają patologię? Myślisz, że gdyby Billie chodził w mundurku do Londyńskiej szkoły jego ojciec nie miałby problemu z lekcjami baletu zamiast boksu/nożnej ?

ocenił(a) film na 7

Ale jakie to Polskie... Gej w filmie =
cioty+brak fabuły+debilny film+antykatolicyzm+antyklerykalizm+antyPiSowcy=jak oglądasz jesteś gejem=ocena<4.
Po co oglądać ludzie! W tym filmie jest gej! oczywiście więcej jak 3 dac nie wolno, a jak dasz więcej toś antyklerykał i satanista i słuchasz Behemota i jesz koty i na widły z Tobą!

maciekges

Ciekawa jestem, czy ktokolwiek z was uwierzy, ale mnie ten film też nie przekonał, a gdyby ktokolwiek stwierdził, że mam coś wspólnego z homofobią i stąd jedynie 5tka w ocenie, chlapnąłby poważne głupstwo.

Rozumiem, że to film o walce o swoją pasję, o zdobywanie nieosiągalnego, o sięganie do marzeń. Jednak jest on również do bólu naiwny i najeżony stereotypami, oparty na myśleniu, które tu zwalczacie.. Ojciec burak vs uroczy, słodziuchny syn z wielkimi aspiracjami, w dodatku walczący z całym światem. Wątek homoseksualny jest również drażniący, nie ze względu na samo jego wystąpienie, ale na fakt, że również jest wyjątkowo prościuchno zarysowany.

Z jednej strony to dobrze, że są filmy, które prostymi zabiegami podnoszą nas na duchu i pozwalają wierzyć, że można dokonać pozornie niemożliwego. Szkoda tylko, że twórcy przy okazji traktują nas jak dzieci.

ocenił(a) film na 10
lightdivining

A jak ma być zarysowany, skoro ten dzieciak ma może 13 lat? Na tym etapie dla nas, dorosłych, takie rzeczy mogą być naiwne, czarno-białe itp. Ale one naprawdę takie są! Popatrz na swoje życie w tym wieku... Nie wiem, może jesteś wyjątkiem, ja nie miałem problemów rodem z filmów Almodovara czy innego Bunuela, raczej dominowała krzyżówka Barei, Szmagiera i Glińskiego... Billy Elliot moim zdaniem oddaje sporo prawdy. Pomyślności w 2012.

kicior99

Jak zarysowany? Np. ciekawiej. To, że film jest o dziecku nie znaczy, że musi być sztampowy.
Wzajemnie :)

ocenił(a) film na 9
lightdivining

hue hue hue, zapomniałeś o wielkich uszach ;)))

djathtas

ha, to też :d btw kobietą jestem, mate :P

ocenił(a) film na 9
lightdivining

w takim ukladzie sorrki:P

Nie wydaje mi się, zeby ten film był gejowską propagandą. Osobiście nie jestem fanką klimatów gender, wręcz przeciwnie. Nie podobają mi się też późniejsze filmy Daldry'ego (właśnie tam propagandą powiewa już ostro), ale Billy film przypadł mi do gustu. Nie był nachalny. Przełamywał obiegową opinię, że każdy tancerz jest zniewieściały albo homoseksualny.

Jedyny motyw homoseksualny to ten chłopczyk, przyjaciel Billy'ego (też uważam, ze można było się bez niego obejść). Niemniej, taki drobny motyw nie czyni od razu z filmy propagandy. Ja się skupiłam głownie na samym Billym i jego relacjach z ojcem oraz bratem. Dla mnie to opowieść o rodzinie i tym, jak najbliżsi wspierali małego chłopca w dążeniu do marzeń, o trudach lat 80., o wyborach moralnych (ojciec, brat i fabryka)... Motyw kolegi przebierającego się w ciuchy mamy to zaledwie malutki procent, który ostatecznie nie wysuwa się na prowadzenie. To zresztą nawet zabawne, że właśnie nie ten "podejrzany" kolega, a Billy pokochał balet - zapewne wbrew przewidywaniom ludzi w miasteczku :).

"Billy Elliot" pokazał też, w jaki sposób zachowania rodziców wpływają na dzieci. Billy był agresywny, bo tak zachowywali się jego ojciec i brat. Córka pani od tańca miała obsesję na punkcie seksu, bo jej rodzice wciąż o tym rozmawiali. Przyjaciel Billy'ego zakładał sukienki, ponieważ brakowało mu matki. Zarówno Debbie, jak i Billy musieli zmierzyć się z niewyżytymi ambicjami rodziców, którzy chcieli zrealizować swoje niespełnione marzenia kosztem dzieci (w przypadku Billa to boks, w przypadku Debbie taniec).

Najpiękniejsze jednak w tym filmie były sceny tańca. Jamie Bell rozwalający system między cegłami - dla samego tego kawałeczka warto obejrzeć B.E.

ocenił(a) film na 7

Wy się rozpisujecie na kilka akapitów, a ja mam tylko dwa słowa na podsumowanie wiadomości rozpoczynającej wątek: ha, ha! Użytkowniczka tak bardzo się ośmieszyła, że postanowiła usunąć konto.

MyNameIsDeath

pewnie nie wiedziała jak ukryć swoje imię i nazwisko przed użytkownikami fw :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones