Mimo swoich grzechów, schematycznych bohaterów, czasem przerysowanej gry aktorskiej i
titoizmów wg mnie odbiegał od światowego poziomu. Sceny batalistyczne były przejrzyste i z
dużym rozmachem. Efekty pirotechniczne często imponowały, nie pamiętam w jakim filmie
widziałem ostatnio tak ciekawie skomponowane sceny zniszczenia. Chyba tylko w jakimś
radzieckim ;) Jest taki specyficzny nastrój umęczenia wojną, którego brakuje innym filmom
wojennym tamtych lat. Melodramatyzmu jest akurat tyle ile trzeba, a postacie czy to 'swoje'
czy wrogich armii zawsze jeśli nie sympatyczne to wzbudzające respekt. I nawet patriotyzm
bohaterów wydaje się desperackim szalonym krokiem wobec beznadziejnej sytuacji. Z
aktorów najbardziej zapamiętałem smutne oczy Franca Nero i bardzo naturalnego Yula
Brynnera, za którym zazwyczaj nie przepadam. IMHO stopień niżej niż giganty O jeden most i
Najdluższy dzień, ale o wiele lepsze niż lwia część amerykańskich produkcji, choćby Ardeny.
Naprawdę nie żałuję 3 h przeznaczonych na ten film. Szkoda tylko że kopii chyba lepszej nie
ma....Może kiedyś........
widzałem wersję 3 godzinną czyli podejrzewam że to ta 'reżyserska' jak ją opisuje dystrybutor. wcześniej w obiegu była chyba jedna z edycji na eksport okrojonych (za imdb: 175 min | Germany: 142 min | Italy: 134 min | USA: 102 min). podobno na rynku są dostępne bardzo dobre kopie niemiecka i włoska. ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
będzie za tydzień na TVP Kultura w niedziele o 20
co tydzień puszczają jugosłowiańskie filmy wojenne