Zdecydowanie siłą tego dzieła są aktorzy drugiego planu, ich gra i osobowości zdecydowanie usuwają w cień pierwszy plan. Larry jest silnym mężczyzną, który wie czego chce i nawet błądząc zmierza ku zdobyciu i utrzymaniu przy sobie miłości swego życia. Alice, kobieta która nagością zarabiała na życie, ma dość bycia płatną ucztą dla oczu i podejmuje zwykłą pracę, angażuje się uczuciowo, lecz ma nieszczęście spotkać zniewieściałego narcyza.
Anna i Dan tylko idą za głosem atawistycznych instynktów i popędów, kompletnie nie licząc się z uczuciami innych, jednak nawet w roli egoistów nie wypadają wiarygodnie.
Zgadam się w pełni z Twoją wypowiedzią. Szczególnie Anna została pokazana i zagrana tak, jakby sama Roberts nie wierzyła, że można wybrać Dana zamiast Larryego;)
Z jakiej niby racji Anna i Dan są pierwszoplanowi, a Larry i Alice nie? Bo akurat ten film to równy podział czasu ekranowego na 4 bohaterów.