Chyba nie ma drugiego takiego filmu (no może "Człowiek z marmuru"), który by z taką czcią i pasją unaoczniał rytuał palenia papierosów. Z ekranu wręćz czuć ich woń. A w wykonaniu Sandrine Bonnaire to po prostu uczta dla oka. Pycha.
Jest taki film - "Kawa i papierosy" Jima Jarmuscha. Polecam :)
Papierosy w "CZŁOWIEK, KTÓREGO NIE BYŁO" (Coen).
jest jeszcze mad men, siedem sezonów palenia na potęgę.
Myślę, że w twym klimat wpisuje się też "Dym" przy okazji niezły film
Mi to się rzygać chce jak widzę takie gloryfikowanie tego gówna.