PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=461734}
7,3 85 411
ocen
7,3 10 1 85411
7,6 19
ocen krytyków
Blue Valentine
powrót do forum filmu Blue Valentine

Dlaczego Cindy tak go traktowała? Tak jej się drastycznie w związku odmieniło?! Przez wiekszosc filmu czekalam na scenę , która wyjasni jej ozieblosc..(myslalm, ze zrobil cos w przeszlosci, zdradzil ją, cokolwiek..) ale sie nie doczekalam. Rozumiem, z czasem jest inaczej, namietnosc ustaje. Znienawidzila go za nic w sumie, seks traktowala jak karę.A on.. wzorowy ojciec, probujacy naprawic relację z zoną. Nie dala mu szansy na to. Powinna byc wdzieczna losowi, ze natrafila na czlowieka, który z takim sercem wychował i pokochał nie swoje dziecko... mieszane uczucia mam co do bohaterów. Film baaaardzo dobry. 8/10

kwasna00xx

Myślę,że ona go w ogóle nie kochała,że ,,pokochała'' go tylko dlatego,że zdecydował się nią zopiekować.Gdyby nie zaszła w ciążę,sprawy pewnie potoczyły by się inaczej.
ps.z tego co zrozumiałam Dean miał problemy z piciem,więc pewnie także przez to zaczęli się od siebie oddalać,co nie zmienia faktu,że przez cały film to do Cindy nie pałałam sympatią.

marth192

Ten film nie jest po to by doszukiwać się po czyjej stronie jest wina. Czy to on zawinił, czy ona.
To film o wypaleniu się miłości w związku.

Wina zawsze poniekąd leży po obu stronach :)

ocenił(a) film na 9
strawberryfields

To film o wypaleniu się miłości w związku" bardzo dobrze powiedziane nic dodać ni ująć.Na prawdę dobry film.

użytkownik usunięty
jotubyl

Chociaż niespecjalnie pokazali DLACZEGO/ JAK/ KIEDY ta miłość się wypaliła... Bo tak skaczemy między ich początkami i względną euforią (bo też nie bardzo), a kompletną ruiną, oziębłością, obojętnością... W zasadzie 'kłócą' się o to, że się kłócą-nic konkretnego.

ocenił(a) film na 7

bo najczęściej ani ona ani on nie wiedzą, kiedy ona się wypaliła...nie ma na to wpływu jakieś wyjątkowe wydarzenie, które można by pokazać w filmie jako początek końca.

jotubyl

"Jeżeli miłość gaśnie to znaczy że nigdy nie płonęła"

ocenił(a) film na 10
Pan_Brikston

a nie prawda... miłość to chemia ktora sie wytraca a potem zostaje smutne przyzwyczajenie... kazdy biochemik Ci to powie.

ocenił(a) film na 5
overcoat

To co mówisz to też nie prawda. Mylisz pojęcia miłości i zakochania. Zakochanie to stan biologiczny. Miłość to produkt wolicjonalny. Dlatego potrafi funkcjonować poza zakochaniem. Tylko to się łączy z poświęceniem a programowanie społeczne od-ucza tego społeczeństwo.

ocenił(a) film na 10
thigrand

wiesz... ja w sumie znam jeden wymiar miłości... i w zasadzie racja - istnieje miłość... Rodzicielska Miłośc to najszczersza i najpiękniejsza rzecz na Ziemi... ona się nigdy nie wytraca... sama niedawno zostałam mamą więc w sumie... to właśnie miłość... niestety między kobietą a mężczyzną bywa różnie i tu mogę smiało powiedzieć że baaardzo rzadko dochodzi do Miłości.

ocenił(a) film na 10
overcoat

Idąc Twoim tokiem myślenia, można by powiedzieć, że miłość rodzicielska to tylko instynkt przetrwania i pozostawienia swoich genów, do którego jesteśmy ewolucyjnie zaprogramowani...
Zresztą miłość rodzicielska to też żaden pewnik, bo nie każdy rodzic naprawdę umie kochać.

ocenił(a) film na 8
overcoat

Jeśli sprowadzasz miłość do biochemii to gratuluję. Miłość jako taka to mieszanka : fascynacji, pociągu seksualnego, szacunku, odpowiedzialności i opiekuńczości. Na szacunek i odpowiedzialność też masz wzory? ;)

Pan_Brikston

Banał.

breton1

Nie mówię, że nie.

breton1

Teksty z utworów muzycznych zazwyczaj brzmią jak banały

Pan_Brikston

Banał!!!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
qwas25_filmweb

słodka odpowiedź widać że go w domu nie akceptują.

ocenił(a) film na 8
jotubyl

Jakiej miłości? To była miłość na zasadzie: On ją kochał, a ona kochała byłego.

strawberryfields

tak po winie zony i tesciowej;)

ocenił(a) film na 7
strawberryfields

Poniekąd. I można by mówić o wypaleniu gdyby ona istniała. A tu było dokładnie jak pisze marth192

strawberryfields

Wina zawsze leży po obu stronach: żony i teściowel :))

ocenił(a) film na 2
marth192

trzeba było się nie puszczać z 25 facetami odkąd się było w podstawówce, to by może nie musiała wychodzić za pierwszego, który postanowił się nią zaopiekować.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
Syrinx

a teraz nazywają to "borderline" i to jest choroba i trzeba jej współczuć ;-)

A on był zwykłym robolem, więc to jego wina. Takie argumenty tu czytam ze strony "mądrych" kobiet.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
kwasna00xx

Ja bym znalazła pare jego zachowań, które były calkiem nie fajne i wcale nie świadczące o jego "wzorowości". Na początku filmu - sceny z córką, kiedy zachowuje się jak dziecko (totalnie). Ok, - ma świetne podejście do corki, ale kobieta potrzebuje partnera, który by ją wspierał i pomagał we wszystkim, a nie dziecinniał. Poza tym, jak wyzej napisano - pił. Był takim troche frajerem bez ambicji "mam żone, dziecko i prace w której moge pić - żyć nie umierać" <-- jego slowa. Przy każdej poważnej rozmowie wręcz atakował - sama bałabym się odezwać do takiego, co ma pretensje do wszystkich i o wszystko. Przykład: kiedy Cindy mowi mu, że spotkała w sklepie byłego faceta - Bobby'ego. Tak jakby to była jej wina, że na niego trafiła. Jeszcze go za to przepraszała.

Co do miłości - ona go na poczatku kochała. Jak wplatali te sceny z ich początków, był tak świetnym gosciem, że sama zabiłabym, żeby takiego mieć ;) fakt, że był nieco szalony, ale za to był dobrze ułożony, uczciwy, uczynny, pomógł np. staruszkowi rozpakować rzeczy w pokoju, a wcale nie musiał. Bez problemu zagadnął do Cindy i nie był to jakiś tani podryw - luzacki gościu, ale jednocześnie uczuciowy i porządny, choć troche krejzol ;) ale zabawnie z takim przynajmniej.

Wypalenie miłosci - no nie sprzeczam się. Ale moim zdaniem miała w tym spory udział rutyna, która zabije wszystko. Właściwie mozna by rzec, że miłosć wypalila się właśnie przez rutyne, brak zaangazowania. O milość też trzeba dbać, jak np. o przyjaźń itd. Jak sie miłości nie karmi "karmą dla miłości" to też wygasa.

No, takie to moje wypociny... Ale film dobry. Zauważyłam nawet, że zawiera takie typowe dla szarych ludzi, zmęczonych codziennoscią - dialogi. Takie realne to było... Nie było jakiejś paplaniny, górnolotnych farmazonów (które mi też wcale nie wadzą - nawet lubię) i to dodawało temu obrazowi autentyczności. Mimo że akcja jakoś nie porywała, to jednak film wciągający - 2h zleciało niewiadomo kiedy. Fajny, fajny.

anusza

przyznam sie że po obejrzzeniu tego filmu mam mętlik w głowie, nasuwają mi się pytania co się stało z ich miłością, przedstawianą w retrospekcjach jako ta jedyna prawdziwa miłość ? jaki jest morał z tego filmu przypuszczam, że taki ze nawet najwspanialsza miłość wygasa, tylko sęk w tym, że film nie ukazuje czemu w tym przypadku tak się stało...dlaczego ona była taka oziembła wobez niego po tym wszystkim co dla niej zrobił?

imago84

Chyba właśnie chodzi o to, ze ta miłość wygasła bez większego powodu - jak pisalam wyżej - rutyna. Fakt, sama akceptacja na wychowywanie cudzego dziecka, założenie rodziny - godne podziwu zachowanie. Ale z drugiejs strony, nie znaczy to też, że ona za to powinna mu być dozgonnie wdzięczna - nie namawiała go przecież, to była jego własna niczym nie przymuszona decyzja. A ona była oziębła zapewne z tych samych powodów, które opisywaliśmy wyżej: rutyna-->brak partnerstwa z jego strony-->stopniowe wypalanie się uczucia-->ozięłbość. Ja bym tam nie chciała sypiać z gościem, którego mam już po dziurki w nosie i który mnie tak irytyuje, jak "mąż" irytował Cindy (zapomniałam jak mial na imię bohater - nie mam czasu sprawdzać).

ocenił(a) film na 8
anusza

Z jej strony miłości nie było nigdy, tylko ew. zauroczenie. Była cyniczną egoistką i tyle. A jeśli uważasz, że związanie się z typem, będąc w ciąży z innym i udawanie, że to dziecko męża nie jest egoizmem i cynizmem to współczuję Ci. A raczej ludziom, których być może potraktujesz tak samo jak ta zła kobieta.

I kolejna wypowiedź na zasadzie: "był tylko robolem, więc to jego wina". Czemu obecnie kobiety mają podejście, że kasa świadczy o tym czy ktoś jest dobry, zły itd. Nie dorabiajcie już filozofii do kure..

anusza

A nie przyszło Wam do głowy, że on zaczął pić, nie dbać o siebie itp. przez nią??? Dlaczego u Cindy szukacie wytłumaczenia, a u Deana nie? Kilka lat wcześniej był piękny i zadbany, a widzimy go zupełnie innego,powiedziałabym, że bardziej wymęczonego tym związkiem niż Cindy, która prawie się nie zmieniła.

iwonka_sl

ale zauwaz, ze zmiany poszly w obie strony- ona nie zmienila sie moze fizycznie ale za to przestala go rozumiec, kochac, to w koncu ona pierwsza mowi ze go nie kocha, ze czuje pustke. A on zmienil sie fizycznie, statusial. Ale chyba nie przestal jej kochac, tylko spoczal na laurach, wiesz, kobita zdobyta to ide na piwo.

anusza

Bardzo fajnie to opisałaś. Zgadzam się w zupełności i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
anusza

baba to zawsze znajdzie jakieś wytłumaczenie dla siebie...

Wypasiona_Foczka

11/10 co tam ze bredziła ale łatwiej z tym żyć :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
anusza

Bardzo trafne podsumowanie. Podpisuję się pod tym co napisałaś. Sama lepiej bym tego nie ujęła. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
anusza

W 100% się zgadzam.

ocenił(a) film na 7
anusza

"Przy każdej poważnej rozmowie wręcz atakował - sama bałabym się odezwać do takiego, co ma pretensje do wszystkich i o wszystko. Przykład: kiedy Cindy mówi mu, że spotkała w sklepie byłego faceta - Bobby'ego. Tak jakby to była jej wina, że na niego trafiła. Jeszcze go za to przepraszała." ---> Mężczyzna, którego spotkała w sklepie był BIOLOGICZNYM OJCEM JEJ DZIECKA. O ich spotkaniu powiedziała Deanowi po to, żeby mu dopiec, zobaczyć jak zareaguje, schlebiała jej jego zazdrość. Było to perfidne i niedojrzałe. Wiedziała, ze jadą na romantyczny wypad, informowanie Deana o spotkaniu z ex-kochankiem, ojcem dziecka, które Dean kochał nad życie było działaniem mającym na celu zepsucie wszystkiego co Dean zaplanował. Ona go po prostu nie lubiła, nie była mu przyjacielem. Miała do niego pretensje o wszystkie niepowodzenia życiowe, które ich spotkały...

Dziewczyna_Maszyna

Wiem o tym, że gosć któego spotkała był biologicznym ojcem jej dziecka.

Dość dawno widziałam film, więc pamięć już nie taka świeża, ale nieco inaczej zapamiętałam tę scenę. Absolutnie nie widziałam tam tego, o czym piszesz... Może po prostu nie pomyślałam o tym w ten sposób, co Ty, ale wydawało mi się, że lepiej, że przyznała się do tego spotkania od razu, niż gdyby zataiła a potem w jakiś sposób Dean by się dowiedział i byłaby jeszcze większa jazda. Dla mnie szczerość jest podstawą - jak ktoś coś zataja, to przestaje to wtedy być niewinne i na bank wynikają z tego potem problemy.

anusza

slepa jestes czy co? juz smao jej zachowanie w aucie pokazywalo ze tylko odwracala kota ogonem , przezywała to spotkanie i jeszcze pierdzielila brednie o spasieniu i byciu looserem jakby to faceta innego obchodzilo a tylko ona siebie starala do tych bredni rpzekonac bo dalej rpzezywala tamte chwile jak typowa sprana głowka dajki:P tej "uczuciowej" zazwyczaj:P

Dziewczyna_Maszyna

racja ta cidny to typowa looserka projektowala swoja marnosc na w porządku faceta itp nie tak jak to pokazywala anusza w swym miernym wykladziku "O Dean i jego złym zachowaniu":P lol

ocenił(a) film na 8
Dziewczyna_Maszyna

No bardzo ciekawe. Gdyby Twój mąż / chłopak powiedział, że spotkał dziś swoją była narzeczoną i był przy tym taki radosny - pewnie by to po Tobie spłynęło jak po kaczce?

Powiem tak: gdyby zamienić postacie to 99% kobiet zmieniło by zdanie i winna byłaby postać mężczyzny lekarza, a kobieta np. kelnerka czasem pijąca piwo była święta.

ocenił(a) film na 8
Dziewczyna_Maszyna

Ja też nie odebrałam tak tej sceny. Jest na pewno mocno zdziwiona, że go spotyka, mówi, że ma męża, że jest wierną żoną, widać, że zachowała się adekwatnie do sytuacji. Jest trochę w szoku, pewnie trochę obawia się powiedzieć o tym mężowi (bo będzie zazdrosny, bo to ojciec dziecka) i chce mu opowiedzieć, o tym dość istotnym wydarzeniu. On od razu pyta, co zrobiła, czemu go spotkała, widać, że jest na nią zły, choć ona stara się wytłumaczyć i obrócić to w mało istotne wydarzenie. Stara się nawet podbudować jego ego, mówiąć jak jej były słabo teraz wygląda - wydaje mi się, że miała dobre intencje, tylko Dean nie ważne co by powiedziała zareagował gwałtownie, bo po prostu wkurzyła go wizja byłego faceta żony w obliczu ich problemów w małzeństwie.

kundzia44

Wydaje mi się, że mogła fakt spotkania swojego ex po prostu najzwyczajniej w świecie pominąć, i efekt byłby 100x lepszy, ale każde wytłumaczenie jest dobre xD

anusza

ale bredzisz! ;/ eh

anusza

Trochę bym to rozwinęła. Cindy miała ambicje, ale jak rozumiem ciąża pokrzyżowała jej plany, więc zamiast lekarzem, została pielęgniarką. W pewnym momencie rozmawiała z Deanem, że przecież on ma tyle talentów, mógłby dużo w życiu osiągnąć, a jemu wystarcza życie na dość niskim poziomie, bez żadnego rozwoju czy szans na lepszą przyszłość. Na co dzień jest, jak już pisała anusza, drugim dzieckiem, nie ma mowy o jakimś wsparciu (w końcu Cindy mówi, że to ona jest facetem w związku. Faktycznie, to ona ma wszystko na głowie, więc powiedziałabym, że to raczej ona zajęła się nim, nie na odwrót). A potem Dean wyskakuje z wyjazdem do taniego hotelu (z tego co pamiętam, to jej jakoś termin nie pasował, zresztą cały plan był idiotyczny). Wydaje mi się, że na ogół kobiety wolą najprostsze codzienne czynności jako sposób okazywania uczuć, niż te ,,wystrzałowe pomysły". Właściwie, to on chciał zrobić prezent jej czy sobie? Bo przecież od początku było widać, że jej się ten hotel w ogóle nie podobał.

anonimowy_choleryk

Jak najbardziej pasujące uzupełnienie. A mozesz rozwinać, czemu tylko 4 za film?

anusza

Cóż, wydaje mi się, że film po prostu nie trafił do mojej wrażliwości. Sama się zdziwiłam, bo naprawdę mnie nudził, mimo że podobają mi się filmy podobne gatunkowo. To jest coś jak ogromna sympatia dla Witkacego i Gombrowicza, nawet dla Grochowiaka, ale kompletne odrzucenie Białoszewskiego :). Wydaje mi się, że to wszystko było robione na siłę: widz musi się zachwycać i wzruszać, a kto się nie podporządkuje, ten trąba. Właściwie nie znalazłam tu nic, co by mi się podobało. Do tego Gosling, który bardzo mnie irytuje. W ten sposób uformowała się ocena 4.

ocenił(a) film na 8
anusza

Uważasz, że jak podczas zabawy z dzieckiem był dziecinny to znaczy, że taki był? Powodzenia w życiu życzę. I w głaskaniu kota do końca życia.

admater85

zachowywał się dziecinnie nawet wtedy gdy nie bawił się z dzieckiem, idioto.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones