- to był mecz! Po spektakularnych sukcesach dwóch zawodniczek (Agnieszka pokonała w ćwierćfinale Li Na 7:6,4:6,6:2 , Sabina w czwartej rundzie- Serenę Williams 6:2,1:6,6:4) w półfinale spotkały się dwie zawodniczki, które nie tylko udwodniły, że kochają korty Wimbledonu. Ale też, że aspirują do wielkości. Pierwsza usiłowała przebić sukces sprzed roku, po osiągnęciu finału, teraz sięgnąć po tytuł. Druga po prostu bezczelnie maszerowała na szczyt jak niepowstrzymana siła! Zdumiewające, bo żadna z nich nie osiągnęła celu. Pierwsza, obandażowana niemalże jak Mumia stoczyła wielki bój nie tylko z rywalką, ale i z własnym bólem. Przegrała (4:6, 6:2, 7:9). Druga, choć wygrała, w finale z Marion Bartoli praktycznie nie istniała. Tytuł powędrował do Francuzki, która na swojej drodze nie spotkała żadnej liczącej się zawodniczki, żadnej przeszkody. Ot, koleje sportu!

https://www.youtube.com/watch?v=IU0A_Zm8JXs
https://www.youtube.com/watch?v=sGwTkd2FpxM
https://www.youtube.com/watch?v=QNI4YrrcH-w
https://www.youtube.com/watch?v=dU4WeswdmvQ
https://www.youtube.com/watch?v=1sDbuOE6iuQ