Zbił akwarium za kilka ładnych tysięcy i zdemolował pełen zabytkowych rzeczy dom i teraz jeszcze ma mu się postawić? Co miał mu powiedzieć: Ej, Rozje*ałem ci chatę, jak masz problem to spie*dalaj. Nie no, świetny pomysł.
Poza tym - ciekawy jestem, co ty byś zrobił, gdybyś miał do czynienia z wielkim małpoludem, który w pierwszym odruchu porąbałby cię siekierą, a po zastanowieniu żałowałby, że dał ci tak lekką śmierć.

1. Nie znalazłbym się w takiej sytuacji
2. Nie zostałbym męską.. ekhem.. Zamówiłbym akwarium na raty, czy coś. Pomysł by się znalazł, gdyby myśleć racjonalnie, nie będąc lamą.
Zresztą sytuacja nie jest absurdalna, tylko głupia.. w życiu by mnie nie porąbał, a ja nie zbiłbym akwarium, ale to nie było o życiu..

Heh, ty nie masz po prostu pojęcia, co (i kto) cię może w życiu spotkać.

Po prostu nie jestem lamom ;]
Koniec jałowej dyskusji ;]
Znam różnych ludzi od marginesu społecznego po tych o najwyższym statusie społecznym i nigdy mi się nie zdarzyło. Trzeba przewidywać, a nie zdawać się na "zdarzenia", ale nie o filozofię życia tu chodzi, a o sposób reakcji głównego bohatera. Jeżeli sprzedałbyś się w takiej sytuacji (bo to mi chyba sugerujesz) to pozdrawiam

Pisze się lamą. Popracuj nad tym, nielamo.:>
Powiem ci tyle - uskuteczniasz gadkę typowego małolata, który żyje pod kloszem i myli, że jest nie wiadomo kim, a tak naprawdę jeszcze nie miał do czynienia z prawdziwym życiem. A może ci się np. zdarzyć, że zamiast zgnić w pierdlu za długi zaczniesz tańczyć na rurze od lampy. Nie wiesz, jakie gówno cię w życiu trafi, więc z łaski swojej nie pier%ol farmazonów.

Cieszy mnie, że internet daje pewien domiar anonimowości ;]
Mogę się śmiać z komentarzy tego typu "gadkę typowego małolata".
Jeżeli ktoś kontroluje swoje życie to nie wpada w syf. Prosta sprawa.
Nie zdarzy mi się gnić w pierdlu za długi, nie będę tańczył na rurce, wiem co mi się trafi. Niewiedzą tylko nieudacznicy jak ten z filmu. Masz cel, to się musi udać.
Główny bohater nie potrafi postawić czoła problemom. Najłatwiejszym sposobem zarabia.. galerianki piętnujemy ale świnki kochamy? Proszę Cię...
Główny bohater jest lamą oczywiście, muszę wrócić do worda przed wklejaniem tekstów.. jakoś nie potrafię pisać na komputerze poprawnie.
Dobra koniec, bo i tak za dużo wdaje się w dyskusję o tym.

Dla mnie to jest oczywiste, że nadopiekuńcza mamusia i tatuś ci nawbijali w łeb bzdur, jakiego to nie mają zajedwabistego synka i nigdy nie pozwolili, żeby cię dotknęły problemy dnia codziennego, stąd to twoje przeświadczenie, że masz kontrolę nad życiem i nic złego cię nie spotka. Żyjesz dzięki nim jak sybaryta? No to spoko, ich sprawa, że cię skrzywdzili i nie przystosowali do prawdziwego życia, ale lepiej nie wylatuj z takimi mądrościami do osób, które wiedzą, czym życie pachnie, bo cię śmiechem zabiją.

To przykro mi, że życie Cię krzywdzi kolego. Musisz zacząć wierzyć w siebie.. mam nadzieję, że nie musiałeś się puścić bo zbiłeś komuś akwarium.
Ps. Nie znam swojego ojca także kolejny raz pudło, ale kombinuj dalej. Już na poważnie to ostatnia moja odpowiedź

Aha - czyli synuś mamusi, która synkiem zastępowała sobie męża i wygarowała go jak pyzę pod pierzyną. Wszystko jasne.

Po co gadasz z tym klopsem?

Będzie się mógł pochwalić wnukom, że go kiedyś szlachcic sarmata naprostował.

Kurvva, jak ja "lubię" takich mędrków...

Nie brakuje teraz takich genialnych, młodocianych planistów, co to myślą, że jak skończą filologię polską, to będą już mieli całe życie usłane różami i nigdy w psie gówno nie wdepną.

Ale w sumie "lamom" nie jest.

No przecież napisał, że nie. A ja mu wierzę jak dalajlamie... ups.

Powiem tylko, że ja kontroluje swoje życie i nie jestem absolutnie żadnym małolatem pod kloszem starych, który nic nie wie o życiu, ale prawdą jest, że nigdy nie wiemy co nas może spotkać. Możemy się zarzekać, chodzić prostymi drogami, być rozsądni i myśleć nawet za innych, ale wystarczy jeden niepotrzebny krok. Jeden. Nigdy nic nie wiadomo.
Dziś jestem w miarę ustawiony, mam rodzinę, pracę, dom. Kto wie co będzie kiedyś, co się wydarzy, co zmieni.
Nie tylko my o tym decydujemy. Tylko tak nam się wydaje.
Oczywiście nie piję do samego filmu i tych sytuacji, ale do waszej rozmowy ogólnie.
Pewnej to my możemy być tylko.... śmierci.

sorry za wcięcie w zdanie