Może nieco w zbyt wyidealizowany sposób ukazano Wallace'a, no ale w filmie, który miał poniekąd wychwalać męstwo i patriotyzm niezbyt można było sobie pozwolić na odcienie szarości w charakterze głównego bohatera. Na pochwałę zasługują sceny batalistyczne, które ładnie zostały zmontowane. Ogólnie rzecz biorąc solidny film :)
Tylko pomysł z użyciem "prawa pierwszej nocy" jako sposobu do wynarodowienia Szkotów wydaje mi się nieco bezsensowny. No bo przecież nie ma gwarancji, że kobieta zajdzie akurat po tym stosunku w ciążę, a nawet jeśli tak, to jakby udowodniono, że dziecko należy do angielskiego pana a nie szkockiego chłopa.