Boss narkotykowy zamiast zginąć lub wylądować w więzieniu staje się szanowaną osobą i kandyduje na burmistrza miasta.
Damien i K2, wcześniej śmiertelni wrogowie machają do siebie jakby byli starymi kumplami. Ta zakończenie typu "i wszyscy
żyli długo i szczęśliwie", w ogóle nie pasuje do tego typu filmów. Twórcy chyba chcieli aby film choć trochę różnił się od "13
Dzielnicy" więc zmienili zakończenie ale to wyszło im na gorzej.