Z jej aktualnym wyglądem dla mnie to już nie będzie ta sama Briget Jones. Ja skazuje ten film na porażkę chociż jeszcze nawet nie powstał.
Aż mi się przypomniało: http://www.youtube.com/watch?v=62UzLgdb1GQ ;D chociaż w sumie nie było z nią AŻ tak źle, obawiałem się, że będzie gorzej.
To będzie ten film czy nie? Na kiedy planowana jest premiera? W ogóle zaczęli już go kręcić?
Jak ktoś ma facebooka to na profilu TYLKO HITY! właśnie ukazały się zdjęcia z planu. Rzeczywiście na jednym to jej w ogóle nie poznałam...
Już można zobaczyć zdjęcia z planu filmowego.
http://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-3386205/Give-welly-Renee-Zellweger- wears-boot-flipflop-surprised-streaker-filming-festival-scenes-new-Bridget-Jones -movie.html
Obejrzę ten film bo kocham serię Bridget Jones, ale już ze zmienioną twarzą to nie będzie to samo, inaczej będzie się patrzyło, na dodatek brak Hugh Granta.
Dokładnie. Chociaż ten nowy aktor całkiem sympatycznie wygląda, więc może film będzie ciekawy, mimo że tak się negatywnie nastawiamy :)
A widzieliście trailer? Wcale nie wygląda tak źle ani jakoś specjalnie inaczej niż w poprzednich częściach. Gdyby nie te wszystkie afery wokół jej osoby i jej domniemanych operacji to większość stwierdziłaby, że po prostu się zwyczajnie zestarzała. Bo przecież od pierwszej części mija w tym roku 15 lat. Ale najlepiej hejtować, pojechać jak po psie.
Hej, to od kiedy oprawa oczu poszerza się kobiecie jak się starzeje, a nie zwęża? Zatrzymałam się na tym, że powieka opada z wiekiem. ale co ja tam mogę wiedzieć? ;) Nie oceniajcie mnie źle, bo tutaj jest ewidentne, że się poprawiała. Uważam, że operacje plastyczne są dla wszystkich i kto chce niech korzysta, ale ona zmieniła swój wygląd na niekorzyść. To jeszcze całkiem młoda kobieta, była przepiękna, a zrobiła z siebie poprawianą 60-latkę :(
Nie rozumiem jak aktorki/aktorzy mogą robić sobie operacje plastyczny czy coś sobie wstrzykiwać. Rozumiem gwiazdy muzyki czy mody, ale aktorzy? Ich twarz to tj "centrum" ich pracy, dzięki niej są rozpoznawalni, a już nie mówiąc o osobach, które zdobyły Oscary, to po takich operacjach raczej trudniej im będzie mieć lepsze role, bo ich mimika całkowicie się zmienia i napewno nie na lepsze.
Oglądałam zwiastun i nie uważam, żeby jej twarz przyczyniła się do porażki filmu.
2 sprawa jest taka, że nikt przez całe życie nie wygląda tak samo. A kobieta zmienną jest. Mnie się teraz też podoba! :)
W starciu z tytanem botoksu, tzn Nicole Kidman, i tak uważam że ta Zellweger wychodzi zwycięsko.
Nie jest źle, na zdjęciach z różnych premier filmowych wyglądała rzeczywiście inaczej niż wcześniej, ale na trailerze "Bridget Jones Baby" uważam że przypomina dalej siebie. Jest ok, tylko starsza.
Po prostu: starzeje się, a jako osoba z okrągłą, pucułowatą twarzą bardziej drastycznie łapie grawitacyjne obwisy. Próbuje temu przeciwdziałać i to jej prawo, ale wszystkie zarzuty jakoby zmarnowała sobie twarz operacjami plastycznymi są częściowo nietrafione. Zachowała mimikę, ma zmarszczki, oznacza to, że nie majstrowała ze swoją twarzą tak drastycznie jak ją ludzie oskarżają. To co ją zmieniło to także WIEK, proces starzenia jako taki.
W sumie strasznie to smutne, że kobieta której naturalnie, z wiekiem, zmieniają się rysy twarzy jest oskarżana "na zaś" o Bóg wie jakie operacje, bo nie przypomina siebie. Abstrahuję tu od Renee Zellweger (która się ewidentnie poprawiała skalpelem), po prostu nagle wszyscy stali się ekspertami od liftingu, botoksu i kolagenu, a nie biorą pod uwagę, że czasem zmiana mogła wyniknąć naturalnie.
Wygląda jak staruszka, aż przykro patrzeć. Emma Thompson niby 10 lat starsza a wygląda o wiele lepiej.
Taka twarz jaką ma Zellweger powinna być przestrogą dla wszystkich kobiet, które zaczynają eksperymentować z wypełniaczami, botoksem i niewiadomo czym jeszcze i nie potrafią się zatrzymać. Wygląda dużo gorzej niż Emma Thompson, która jest od niej starsza o 10 lat.
O, przepraszam, Emma lepiej od Renee? Nawet niezbyt dobrze się starzejącej? O, nie.
Botoksy i wypełniacze to jeszcze pal sześć, bo to podobno po paru miesiącach jest wchłaniane przez organizm i twarz wraca do stanu normalnego. Ona ewidentnie poprawiała się skalpelem(czyt. jest to nieodwracalnie). Najgorsze że wcale po tym nie wypiękniała. Teraz przypomina tego ojczyma Kardashianek po zmianie płci. Chyba nawet robota tego samego chirurga...
Obejrzałam zwiastun i wydaje mi się, że Renee nie wygląda jakoś specjalnie inaczej. Jakiś czas temu widziałam jej zdjęcie w internecie i byłam w szoku, bo bym jej w ogóle nie rozpoznała. To chyba na tym zdjęciu musiała tak strasznie dziwnie wyjść, bo tak jak wspomniałam, w zwiastunie nie zauważyłam jakiejś specjalnej zmiany. Ta operacja chyba jednak aż tak bardzo nie zmieniła jej wyglądu.
P.S. Miałam na myśli to zdjęcie: http://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-3371994/Renee-Zellweger-finally-rea cts-criticism-face-promotes-new-Bridget-Jones-film.html
Czytałam, że charakteryzatorki się mocno napracowały żeby upodobnić Renee do Bridget sprzed kilkunastu lat. I udało im się, odwaliły kawał niezłej roboty.
Zależy od zdjęcia i makijażu. To jest jej aktualne zdjęcie http://hollywoodlife.com/2016/03/25/renee-zellweger-different-face-changing-look s-pics/
Wygląda ok. Ta sama Bridget, tylko wersja starsza :D
Film rewelacyjny!!!
Wczoraj odbyła się przedpremiera w wszystkich kinach Cinema City :)
Zgadzam się z opinią, usmiałem się jak na mało której komedii. Cała sala smiała się na głos. :D
Wygląda zupełnie inaczej, i paradoksalnie na starszą przynajmniej o 20 lat, a nie 10. I głos ma inny, tego to już kompletnie nie rozumiem o.O Film fajny, rzeczywiście jest sporo zabawnych scen, ale jak dla mnie nowa Zellweger psuła odbiór całego filmu.
A moim zdaniem Renee wyglądała w 3 serii LEPIEJ a nie gorzej niż w pierwszych - widać to w scenach reminiscencji, kiedy Colin Firth jest młodziutki, a Renee.. wygląda na tyle samo lat, albo właśnie więcej.
Dla mnie to objaw okropnej mizoginii, że faceci, którzy swojej twarz nawet nie pokażą na profilu, wylewają pomyje na doskonałą aktorkę, tylko dlatego, że ma czelność się starzeć. Jak aktorki robią sobie operacje, to się czepiacie, jak ich nie robią, to też źle. Swoją drogą, zmiana wyglądu twarzy Renee podobno jest efektem choroby. Ale mnie nic do tego - grunt, że zagrała świetnie.
Collin też, ale niestety... mógłby grać ojca Renee, bardzo się postarzał (tak, tak faceci też się starzeją).
Zdecydowanie nie wygląda na tyle samo ;)
"Dla mnie to objaw okropnej mizoginii, że faceci, którzy swojej twarz nawet nie pokażą na profilu, wylewają pomyje na doskonałą aktorkę, tylko dlatego, że ma czelność się starzeć." - zakładam, że to nie do mnie, bo ani pomyj nie wylałam ani płci męskiej nie jestem
Zgadzam się. Jej twarz miałam wrażenie, że popęka. Okropność, piękna kobieta, szkoda że musi czuć do siebie taką odrazę, skoro zdecydowała się kompletnie zmienić rysy twarzy. Prócz tego Bridget była trochę plus size, a chuda to już nie ta Bridget. Okropność. Lepiej było zatrudnić inną aktorkę, która jest wiarygodna swoim wyglądem, a nie pokrakę zza światów, mimo mojej całkowitej sympatii dla Renee.
O tym samym pomyślałam - spokojnie mogli zatrudnić inną aktorkę, skoro Renee już i tak samej siebie nie przypomina. I jakoś tak cały urok postaci Bridget diabli wzięli
Zastanawiam się dlaczego tego nie zrobili, skoro wg mnie i tak film jest słaby. Reneé jako Bridget jest tak mało wiarygodna, że nawet make-up nie pomagał, a ją przede wszystkim charakteryzował szczery, sympatyczny uśmiech, który tu był, ale przypominał raczej wściekłego kosmitę, niż pannę Jones! Rozumiem, że nie chciała tyć do roli, ale są teraz takie charakteryzacje, że z pewnością poradziliby sobie i z tym. Jestem zdegustowna, zła i mam focha! Poprzednia Bridget była 100 razy lepsza! Dlaczego Colin Firth wyglądał jak stateczny pan koło 50tki, a ona jak Donatella Versace? Miałam wrażenie, że uśmiecb sprawja jej ból :/ przykre.
Niestety zgadzam się w 100%. Film mi sie podobał ale Zelweger mnie drażniła. Te kilka urywków w filmie z poprzednich części pokazało jak bardzo się zmieniła. Jednak botoks zrobił swoje
Również odniosłam takie wrażenie, to nie była już ta Bridget Jones i nie mówię tu o tym, że trochę lat upłynęło od poprzedniej części. Jej poprawiona twarz nie oddawała tej mimiki, która była jej atutem, wypowiadała się jakoś sztywno i wyjątkowo sztucznie. Przez cały film miałam wrażenie, że podmienili aktorkę. Film fajny, przyjemny ale niestety R.Zelweger już się do tej roli nie nadaje, a szkoda...