Uff, właśnie skończyłem książkę! OHYDNA, bleee. Dosłownie.
Nie zdążyłem pójść do kina o ile grali to w Sz-n. Zabieram się zaraz do oglądania i mam nadzieję, że film będzie równie
cudownie paskudny.
Jeżeli czytaliście książkę to za nic nie oglądajcie filmu. Rozczarowanie miesiąca.
Niby rzecz gustu,ale dać tej produkcji 1!!! jest po prostu żartem,bo mnóstwo jest filmów zrobionych na żenująco bardzo niskim,a nawet prymitywnym poziomie,ale na pewno Filth do nich nie należy...
Ocenie 1 odpowiada 'Nieporozumienie'. Takim słowem zwykłem oceniać ekranizacje książek, które do nich samych się nie umywają. Jeżeli obejrzałbym ten film bez czytania dostałby ode mnie 4. Tytuł Filth nijak tu nie pasuje.
Obejrzałem własnie trailer i przypomniały mi się te żałosne spojrzenia w kamerę a la Frank Underwood. Szkoda tylko, że McAvoy ma taki bezpłciowy wzrok. Umieram ze śmiechu.
W jednym miejscu piszesz,że oglądałeś film w drugim,że trailer-szkoda mojego czasu na dyskusję z gościem oderwanym od rzeczywistości i nie rozumiejącym,że na filmwebie ocenia się film,a nie książkę-pomyliłeś portale.
Mogę się założyć, że często komentujesz na Onecie. Co jest trudnego w zrozumieniu, że obejrzałem trailer dzień po beznadziejnym filmie ? Oderwany od rzeczywistości XDDDD Zaciśnij ząbki i pogódź się z oceną.
Poza tym błagam, nie sil się na odpowiadanie.
Przeczytałam książkę, w filmie zawarta jest może 1/5 zdarzeń. Wygląd postaci jest inny i sam koniec też wygląda inaczej. W filmie nawet zaczynało mi się robić żal Bruce'a. Zresztą ostatnie dziesięć minut ryczałam. Czytając, z każdą kolejną kartką nienawidziłam go coraz bardziej. Myślę, że film, a książkę trzeba ocenić oddzielnie. Bo gdyby przelać wszystko to co zostało napisane na ekran, to większość byłaby oburzona. Książka jest dużo bardziej ohydna, zepsuta i brudna.