Na początku - mnóstwo schematycznych dialogów, do tego z kadru praktycznie nie znika Gina Gershon - ona nie może chyba grać takich postaci...bo aktorką w sumie złą nie jest.
Kiedy zarysowuje się szkielet akcji i znamy już bohaterów, na szczęście koncentracja przenosi się w inne rejony. Jest napięcie, jest dobry, spójny scenariusz (bez ostatnio modnych nagłych i niespodziewanych nawet dla scenarzystów zwrotów akcji ;), kilka sztuczek operatorskich i umiejętne wykorzystywanie rekwizytów i pomieszczeń.
Po nabraniu właściwego tempa, film naprawdę wciąga. Dobre, odważne, w sumie proste, lecz nie schematyczne kino. Ale trochę trudno przebrnąć przez pierwsze pół godziny.
jest OK
Dla mnie pierwsze pół godziny nie stanowiło żadnego problemu. Lubię i Jen ,i Ginę. Ale w TV rzeczywiście film pojawił się jako Więź (ostatnio), co jest przede wszystkim dokładnym tłumaczeniem tytułu oryginalnego, a poza tym ma związek z treścią filmu.
"Więź" to jedyny właściwy tytuł. Pod takim był wyświetlany w TVP. Nie wiem kto zmyślił te "brudne pieniądze", ale ktoś wyjątkowo niemądry.