Czy nie wydaje się wam ta postać dość niezwykła?
Czym konkretnie się zajmuje w filmie nie jest powiedziane. To co wiemy,to że:
1) Sam zna wiele osób i wiele osób zna jego
2) Potrafi wszystko załatwić
3) Nie robi na nim wielkiego wrażenia sytuacja gdy spotyka przyjaciela zakopującego trupa
4) I, moin zdaniem najciekawsza rzecz: Podczas rozmowyz Michałem gdy ten się pyta czy można
przewidzieć przyszłość odpowiada coś w stylu: "Można, ale to nie jest rozmowa na telefon"
Więc pytam się kim tak na prawdę jest Kazik Malinowski?
Trafne spostrzeżenia.
Nigdy tak na to nie patrzyłem. Tyle razy oglądałem ten film, a jakoś postać Kazika jest pokazana w taki sposób, że nie zwracałem na nią uwagi.
Teraz to można powiedzieć, że to był po prostu kombinator, cwaniak peerelowski. Robił coś dla kogoś, by ten później miał u niego dług wdzięczności. Coś na tej zasadzie.
Po jakimś czasie zna się takie osoby (mówiąc dalej o czasach PRL), że nawet przejazd Warszawą po pijaku i zatrzymanie przez milicję, równe jest wymienieniu nazwiska i wykonania jednego telefonu... i wszystko jasne:)
Zgadzam, się że ogółnie jest takim facetem od wszystkiego. Ciekawsze dla mnie jednak jest to co sugerują wymienione przeze mnie punkty 3 i 4.
Swoją drogą przypomina mi się dowcip o papieżu i Malinowski, który dość dobrze pasuje do tej postaci - http://www.uwaga.pl/pokaz/4082/malinowski-w-firmie
Jeśli chodzi o punkt 4, tj. przewidywanie przyszłości, a właściwe cyfr, bo o to pyta Michał, to pewnie chodzi o to, że zna ludzi od totolotka i wiadomo, że jak się będzie bardzo chciało, to można się dowiedzieć co będzie 'wylosowane' xD.
To kapitan Sowa na emeryturze; nie jedno widział, nie jedno dokonał, tylko palenia wciąż nie udało mu się rzucić.
Jeśli dobrze pamiętam, kiedy Kazik rozmawia z Michałem, w tle widać plakat Unitry.
Kazik jest elektronikiem, a jak wiadomo, elektronik potrafi wszystko załatwić.
Przypominam, że w "Nie ma róży bez ognia" to właśnie Malinowski (też grany przez Gołasa) naraił Jankowi zamianę mieszkań. Z której wiadomo, co wynikło, a z której Malinowski mógł uzyskać całą willę dla siebie. Czyli tam też Malinowski wiedział więcej niż powinien.
W Ameryce takich określa się mianem fixer, u nas to będzie cwaniak peerelowski-załatwiacz. :)
To sciemniona postac on i w alternatywach nazwisko ma zmienione a profesorowi calej prawdy nie mowi
To były ubek,niejaki kapitan Sowa.Obecnie pobierający zmniejszoną emeryturę.Rozpracowanie profesora Dąb Rozwadowskiego należało do jego zadań.Pamiętajcie,że do profesora nawet Michnik dzwonił!Jego córka niby striptiz robiła a filowała kto w restauracji bywa i z jakim elementem/córy Koryntu/się zadaje?biedny docent Zenobiusz Furman!/
I w tej sprawie trzeba by powołać sejmową komisję śledczą.Na przewodniczącego proponuję kolegę Żaryna.On już nie jedną teczkę przenicował na wylot.