Film ten widziałem tyle razy, że niezmiernie trudno byłoby mi ocenić go obiektywnie. Rzeczywiście ma swoje wady, pewne niedociągnięcia, tu i tam mógłby być zrobiony lepiej, ale moim zdaniem jego niepowtarzalny klimat, prawdziwa "kultowość" i "epickość" jego tekstów oraz niekryta amatorskość, która staje się atutem, w pełni rekompensują złe strony. Jest to jedyna produkcja, która po około siedemdziesięciu pełnych obejrzeniach nadal mi się nie znudziła (bo to jedyna produkcja w ogóle, którą tyle razy widziałem). Pościkk znam na pamięć i zdecydowanie polecam go wszystkim, którzy jeszcze go nie widzieli, nie gwarantując oczywiście, że wszystkim musi się podobać; tak czy inaczej, "gówno" nie jest słowem, które go definiuje.