Szczególnie Jennifer zagrała rewelacyjnie.
[SUBTELNY SPOILER] Osobiście, choć jestem niewierzący, to odebrałem film jakby naśmiewano się w nim z ludzi głęboko czy przesadnie wierzących. Chyba, że reżyser chciał przejaskrawić ten wątek.
Właściwie nie pokazano w filmie nic odkrywczego czy zaskakującego. Ot dosyć płaska fabuła i połowiczny happy end na końcu. Cały klimat utrzymany jakby w lekkim luzie i dystansie typowym dla komedii. Niestety film nie był zabawny, nie śmieszył, momentami był nudny. Dużo lepszym byłby, tak mi się wydaje, jakby postawiono na powagę i wiarygodność.
Ja uwazam, ze momentami bylo smiesznie - tak na swoj sposob:). Jennifer zagrala faktycznie rewelacyjnie, powinna dostac Oskara za ta role, ale inni tez byli bardzo dobrzy. Film moze i sredni, ale za to pieknie zagrany. Mniej efektow specjalnych - wiecej dobrej gry aktorskiej! I tak trzymac!
Oczywiście, że naśmiewano się z fanatyków! I bardzo słusznie. Jest to chwalebne, tak jak naśmiewanie się z głupoty. Czy głupota jest cnotą? Oczywiście, że nie - dlatego się ją wyśmiewa i krytykuje.
Podobnie jest z fanatyzmem. Więc dziwi mnie Twoje zniesmaczenie, że się naśmiewano z fanatyzmu. Tym bardziej dziwi mnie to, bowiem piszesz iż jesteś niewierzący. Dziwny z Ciebie niewierzący. Jakiś farbowany pewnie ;).
Głęboka wiara, przesadna wiara... czy może być przesadna wiara ????
Film naśmiewa się nie tyle z samej religii co z fanatyzmu.