Niespecjalnie mnie zaciekawił. Ani nie był dla mnie straszy, ani niespecjalnie mnie historia wciągnęła. Sam do końca nie wiem czego zabrakło. Gra aktorska raczej na dobrym poziomie, dobrze zarysowane postacie, ale jednak czegoś brakowało. Gdyby troszkę pozmieniać, to wyszedłby nawet ciekawy pornos, a tak mamy słaby horror.
Zapewne niestety dla filmu, ale zobaczyłem go dopiero niedawno, bo kilka dni temu i… nie powala. Aktorstwo owszem dobre, klimat filmu niezły, ale zabrakło tego czegoś, a w dodatku jest strasznie nużący i sceny owego 'gwałtu' wywołują u mnie – starego konia – śmiech zamiast przerażenia czy niepokoju :[]
Niestety nie dotrwałem do końca, zmógł mnie Orfeusz, miałem nawet następnego dnia puścić ponownie sobie końcówkę, ale jakoś nie mogłem się już do tego zmusić.
To był film z 1982 roku. Trzeba go było wtedy obejrzeć. Dziwnie zbiegł się z filmem Duch z tego samego roku. O ile w tym drugim duchy nawiedziły dom zbudowany w miejscu cmentarza, o tyle pierwszy uważam za bardziej porażający dlatego, że tutaj mamy do czynienia ze złośliwym duchem nawiedzającym niewinną osobę zupełnie bez powodu. Film był kręcony na podstawie rzekomo prawdziwych wydarzeń. Jak było naprawdę? Oczywiście duchy nie istnieją. No chyba, że ktoś w nie wierzy.
Duch to o wiele bardziej udany film, przynajmniej moim zdaniem, a dodatkowo widziałem go w kinie we wspominanych latach 80-tych. Co do tego pierwszego, to nie wiem czy był on w kinach (polskich) w tamtym czasie, ja przynajmniej nie pamiętam. Ewentualnie zostaje wideo, ale wtedy było ciężko z dostępem, a przynajmniej u mnie. Także jak pisałem: mogło być wtedy lepiej, ale niekoniecznie.
Co do powstawania filmów na podstawie rzekomo "prawdziwych wydarzeń", to takich jest na kopy i pęczki, tylko nie ma jak i komu zweryfikować owej podstawy, bo rzadko jest ona podawana, a jak już jakaś się trafi, to zazwyczaj jest mocno dyskusyjna. W przypadkach tych o duchach i zjawiskach paranormalnych, to już faktycznie tylko i wyłącznie: jak kto wierzy i w co ;)