Zgadzam się z przedmówczynią. Fil mądry, pokazuje nie tylko, że można zrobić głupotę z miłości, ale również, relacje ojciec - córka, realizację marzenia i daje do zastanowienia, czy zawsze warto dla marzenia poświęcać całe swoje życie.

Noo troszkę uratowałyście opinię temu filmowi. W sumie zastanawiałam się czy go dzisiaj nie obejrzeć na hbo ale te wszystkie krzyki że nie warto… No wy mnie jednak przekonałyście. Lubie takie filmy i pewnie o 20 sobie obejrzę ;)

Ocena, zwłaszcza na imdb nie rokuje zbyt wielkich nadziei na udany seans. Z drugiej strony opis zapowiada całkiem fajną fabułę. Nie pozostaje nic innego jak obejrzeć, a że na HBO leci...

Ja też nie rozumiem tak niskiej noty.
Fakt, nie jest to arcydzieło, i w wielu miejscach film jest przewidywalny (ale od początku domyślałam się że będzie to współczesna wersja Syna Marnotrawnego, i pewnie nie tylko ja, więc dobrze wiedziałam czego się spodziewać), ale bez przesady, nie jest to film tak bardzo słaby czy beznadziejny (akurat wręcz przedziwnie, dający dużo nadziei :) ), wzruszyłam się na nim :)
Bardzo ciepły i przyjemny.
Nie żałuję że obejrzałam.

I zgadzam się z tym co piszesz na temat tego, że film pokazuje jak z miłości człowiek może "ogłupieć" i sprzeciwić się swoim zasadom jakie miał wpajane od dziecka. Jak dziewczyna której od dziecka mówi się o zachowaniu czystości do ślubu w pewnym momencie (trochę zmęczona też ciągłymi zakazami narzucanymi jej przez religię - co w sumie też może pokazać jak działa sprowadzenie jej tylko do płaszczyzny moralnej) spotyka mężczyznę, który idealnie potrafi nią manipulować, zakochuje się i jest gotowa na wszystko dla niego. Zapomina o swoim Celu, o ojcu, o Bogu, zatraca gdzieś po drodze siebie.

Ktoś zarzuca że to niemożliwe żeby dziewczyna została z facetem który nią pomiata i zdradza.
Myślę, że wręcz przeciwnie. Mężczyzna, który uzależnia od siebie kobietę, zastrasza, manipuluje. To wcale nie jest przypadek jeden na milion. Jest niemało kobiet bitych i upokarzanych, które mimo to zostają. Po części z miłości, po części ze strachu przed byciem samą.

Także ja też nie zgadzam się z opiniami, że film jest kompletnie nierealny. Na pewno nie pod tym względem.

Może chwilami za kolorowo zaczyna się układać, ale o to chyba chodziło?
Najlepsze szaty dla syna który "był umarły a ożył" :)

A ja rozumiem tak niską notę (a może nawet wysoką). Nie było nic lepszego w tv, więc włączyłem, obejrzałem i co? No i nic, ten film to nic specjalnego, zwykły przewidywalny dramacik o głupiej dziewczynie która trzyma się frajera który ją bije, stawia go ponad przyjaciół i patrzy jak mizdrzy się z innymi piz#ami... Większość dziewczyn w tych czasach się tak zachowuje, choćby facet był idiotą to z nim są, a szkoda.
4/10.

Taki film powinien częściej lecieć w TV to może właśnie ta większość dziewczyn w naszych czasach przejrzałaby na oczy. Sama mam koleżankę która jest z facetem który nia pomiata i manipuluje, ale ona niestety tego nie widzi i na wszystko się zgadza... tylko jak jej delikatnie powiedzieć "zobacz ten film w pełni ukazuje Wasz związek".
Z drugiej strony skoro jej to pasuje, to po co się wtrącać...

I myslisz że film coś zmieni?? nie zmienisz swojego stosunku do kogoś tak bliskiego po obejrzeniu jakiegoś filmu..

10/10??
To chyba naprawdę widziałaś 10 filmów na krzyż w swojej karierze.

To że masz odmienny gust co do filmów, albo nigdy się nieszczęśliwie nie zakochałeś/łaś, nie oznacza że film jest kiepski. A filmów oglądałam sporo przed tym filmem i sporo po nim i dalej bym go tak oceniła tylko dlatego że temat jest mi bliski, jak wspomniałam wyżej identyczna sytuacja spotkała moja najbliższą przyjaciółkę. Stąd też moja ocena jest mocno subiektywna, w innym przypadku pewnie oceniłabym na ok 8/10.

Oczywiście, że się nieszczęśliwie zakochałam - chyba nie ma takiej osoby, która nie miałaby takiego doświadczenia w swoim życiu, niemniej nigdy, w przeciwieństwie do tych kobiet uwikłanych w takie toksyczne związki, nie wplątałabym się w coś takiego, o ironio - z tego samego powodu co Ty - gdyż temat jest mi bliski a co najważniejsze - bo mam szacunek do siebie i wiem ile jestem warta, a burakom takim jak w tym filmie mówię zdecydowane NIE. Głupocie tych kobiet i dziewczyn zresztą też. (przepraszam, ale inaczej tego nie nazwę).

Jednak faktem jest, że o gustach się nie dyskutuje :-)
A tutaj już mówiąc całkiem OBIEKTYWNIE - po prostu w skali 1-10 są naprawdę takie genialne pozycje oscylujące w granicy 8-9-10, że ten film, który no, nie powala na kolana, nie trzeba po nim nic zbierać z podłogi, dochodzić do siebie przez następny dzień i po prostu jest troszkę banalny, IMO nie powinien stawać obok nich :-)
pzdr.

Obecna ocena tego filmu i tak jest dość wygórowana. Widocznie podnoszą ją głównie kobiety, którym bardziej podchodzi takie kino.
Generalnie strata czasu. Film okrutnie przewidywalny, nudny i ckliwy.
Nie lubię takich "dramatów", które bazują na niedorzecznym zachowaniu bohaterki, która sobie sama stwarza pseudo-problemy.
Niewiele jest też innych aspektów, które mogłyby podnieść jego atrakcyjność.

Obiektywnie rzecz podsumowując (o ile się da):
ocena 7 od ludzi wrażliwszych na ludzkie kłopoty i uważające, że to są prawdziwe, życiowe problemy
ocena 4 od pozostałych
co daje uzasadnioną średnią 5,5

film głupi to fakt. Do bólu przewidywalny i raczej go nei obejrzę do końca, bo nie tego sie spodziewałam w przedświąteczny wieczór ;)
Rozumiem jednak zachowanie głównej bohaterki, która od dziecka musiała być idealna, nie mogła popełniac błędów, postanowiła się usamodzielnić i co? Wielkie nic. Miała się przyznać do porażki? Komu? Dokąd miała wórcić? Ojciec zakazał jej wracać, ani nawet odzywać się do niego. Gdy zadzwoniła z płaczem, mówiąc co prawda, że radzi sobie świetnie, ale jednak chciałaby wrócić do domu i słychać wyraźnie, że płacze, ten ojciec nie odebrał telefonu. Nie oddzwonił. Takie są właśnie problemy młodych ludzi.