Obejrzałem dlatego, że wyreżyserował to David Zucker. W tej komedii nie było śmiesznych momentów.
Bez przesady. Niektóre żarty nie były takie złe. Niemniej ten fil m jest bardzo chaotyczny i do tego strasznie nierówny.
Po więcej zapraszam:
http://maritrafilms.blogspot.com/2016/05/corka-mojego-szefa-2003.html
Jeśli filmy takie jak "Ściągany" to dla ciebie arcydzieła i wzorce komedii, to nie dziwne, że nie znalazłeś w "Córce mojego szefa" nic zabawnego.
Musisz mieć nieźle wypaczone poczucie humoru, bo w tym ostatnim tak na dobrą sprawę była co chwilę jakaś śmieszna scenka - jak nie komizm sytuacyjny, to dialogowy albo postaci. Nawet największy ponurak powinien to dostrzec.
Było dużo śmiesznych momentów, brak wulgarnych żartów z seksu i mówienia o intymnych sprawach jak o robieniu kanapki z masłem; może dlatego współczesnym koneserom kina mógł się wydawać nudny i stąd te liczne tutaj niepochlebne opinie. Ten wątek z sikaniem mogli sobie darować, ale obrazu całości niespecjalnie on psuje.