Czyli kapitan Ameryka. Nigdy nie lubiłem tego z syperherosów Marvela gdyż jest symbolem ludobójczego imperium które jedynie przypadkiem znalazło się po drugiej stronie barykady w czasie II Wojny Światowej. O co chodzi, wystarczy spojrzeć na plakaty wyświetlane pod koniec filmu by zrozumieć że wojna USA vs Nazistowskie Niemcy to kłótnia w rodzinie. Postaci z plakatów wojennych USA przedstawiają tych samych nordyckich blondasów co Nazistowskie. Kapitan Ameryka natomiast jest uosobieniem takiego blondaska o super muskulaturze. Czy to istotne czy nosi czerwono, biało niebieskie gatki czy też niebieski zastąpi czarnym ? Kapitan Ameryka mógłby przebrać się w strój ze swastyką i nadal byłby ikoną propagandową tylko że drugiej strony. Nieświadomym przypomnę że Hitler wiele pomysłów wzorował na ustawodawstwie o czystości rasowej wprowadzanym w niektórych stanach USA. Nie adaptujący się społecznie byli wyrokami sadowymi sterylizowani jeszcze w latach 50 na terenie Stanów Zjednoczonych. Dążono do tego samego co w Nazistowskich Niemczech czyli utworzenia czystej rasy nordyckiej. Pokłosiem ustawodawstwa o selekcji rasowej jest ciągłe podtrzymywanie wiz dla Polaków uważanych w USA przez ichniejszych niazi- przygłupów za śmieć rasowy. Niestety takich zakompleksionych zjobów, co to muszą sobie nadrabiać braki w edukacji mitami o nordyckich półbogach czy herosach (jak zwał tak zwał, wychodzi na jedno), nie brakuje. Stąd właśnie wziął się obraz Kapitana Ameryki. Jaki powinien być prawdziwy Kapitan Ameryka ? Generalnie odwrotny do ukazanego. Czarnowłosy i czerwonoskóry zamiast tarczą walczący tomahawkiem. Z kim miałby walczyć ? Oczywiście z potomkami ludzi którzy przy pomocy nowoczesnej broni bestialsko wymordowali jego ziomków celowo niszcząc ich źródła pożywienia i zagrabili ich ziemię. Czyli z blondaskowatymi barbarzyńcami zza oceanu.

Jeśli natomiast chodzi o film to za kłamliwa propagandę dostaje ode mnie 1. Choć jest zrealizowany dobrze hipokryzja mnie poraża.