Najgorsze, że takich szumowin jak Chris i jej chłopak jest jeszcze więcej na świecie. Co do roli Moore, już bardziej demonicznie wypadła Piper Laurie w poprzedniej ekranizacji...

Możecie mowić co chcecie aleten film to dno mozna powiedziec ze to nawet film dla młodzieży fakt fabuła filmu jest dobra ale film jest bardzo sztuczny.

Tak też zwróciłam na to uwagę. Ktoś w kinie powiedział "Jakby była normalna to by ją tam ośmieszyli poszła by do domu płakać" Właśnie, gdyby nie miała zdolności telekinezy to przez takich frajerów jak Chris mogła by się załamać i popełnić samobójstwo a ludzie ze szkoły potrafili by tylko powiedzieć , ze była słaba.
Dlatego oglądając ten film było się po stronie Carrie, mi zawsze szkoda było Tomiego ;)i przeczytawszy książkę czegoś mi brakowało.
A w tym filmie to odnalazłam zakończył się tak jak sobie wyobrażałam zawsze w dzieciństwie.

i nie tylko matka Carrie... zjawisko totalnej dyskryminacji i alienacji w amerykańskich szkołach to problem powszechny - odstajesz od tzw. "popularnych" to niestety jesteś szmacony albo w najlepszym wypadku spychany na bok.
matka Carrie, nazwijmy ją po imieniu - stara dewotka, mocno się do tego przyczyniła. zero wsparcia dla córki, ograniczanie wolności, fanatyczne podejście do wiary... i jeszcze mocno porąbani koledzy w szkole. szczerze mówiąc gdybym posiadał takie zdolności jak ona, to pewnie zachowałbym się tak samo.

właśnie dlatego ludzie powinni sięgać po książki zanim obejrzą ich ekranizacje. Mówicie, że to nie horror, może po obejrzeniu filmu nie odnosicie takiego wrażenia, ale to jest horror, jest na podstawie powieści, która gdy się ją czyta połyka, jak horror, zaskakuje, jak horror i po jej skończeniu ma się gęsią skórkę. I muszę przyznać, że film oddaje tyle ile powinna oddawać każda dobra ekranizacja. Obejrzałam i jestem zadowolona :)

nie wiem czy masz na myśli moją nieznajomość książki, ale jeśli tak, to masz całkowitą rację - nie czytałem jej. skomentowałem jedynie to, co widziałem na ekranie.

pomyślałam, że jej nie czytałeś, bo wydaje mi się, że gdybyś ją znał, odniósłbyś inne wrażenie :) To jest Twoja opinia na temat filmu. Ja znałam książkę, keidy go oglądałam, więc byłam zaznajomiona z fabułą, patrzyłam na niego pod kątem zgodności obrazu z moją wyobraźnią :) muszę przyznać, nie rozczarował mnie, więc jest dobrze :)

Książka jednak bardziej mnie powaliła.
Trochę pozmieniali, nie było zniszczenia miasta....
Sue wyszła w filmie bardziej przesłodzona, ale na końcu - filmu - już było coraz lepiej.